Rośnie sprzeciw wobec aktywizmu transpłciowemu
Choć należy współczuć tym, którzy zmagają się ze swoją tożsamością płciową, to powinniśmy zdecydowanie sprzeciwiać się aktywizmowi transpłciowemu. Na szczęście jest coraz więcej oznak, że trend zmienia się przeciwko tej najnowszej, socjologicznej zarazie.
Prawdą jest, że pod pewnymi ważnymi względami Ameryka jest daleko w tyle za państwami europejskimi, które odwracają ten kierunek znacznie szybciej, niż mieszkańcy Stanów Zjednoczonych. Wygląda na to, że Europejczycy bardziej kierują się danami medycznymi (a może też zdrowym rozsądkiem, czy nawet współczuciem), niż radykalnymi ideologiami.
Są jednak znaczące sygnały, że coraz więcej Amerykanów mówi „dosyć”.
Zanim skupimy się na Stanach, spójrzmy na Anglię, gdzie w sierpniu donoszono: „W przededniu zarządzonego zamknięcia niesławnej kliniki gender Tavistock w Londynie, która w ciągu lat zapewniła tysiącom dzieci ‘opiekę dopasowania płci’ i środki hamujące dojrzewanie, pojawia się nagła wiadomość, że około tysiąc rodzin poda do sądu klinikę na podstawie medycznego zaniedbania”.
W kolejnych dniach ta liczba na poziomie globalnym z pewnością wzrośnie w tempie wykładniczym, ponieważ coraz więcej osób po zmianie płci podnosi głos, a zwracając się do branży medycznej, pytają: „Co wy nam zrobiliście?”.
Autorzy satyrycznej strony internetowej Babylon Bee wiele nie przesadzili, pisząc: „Ponieważ w świetle tzw. ‘opieki dopasowania płci’, Przysięga Hipokratesa stała się głupia i nieaktualna, Szkoła Medyczna Harvarda oficjalnie przyjęła nową przysięgę: ‘Okaleczamy dzieci dla pieniędzy’”.
Już w 2009 roku, Selwyn Duke mógłby powiedzieć: „Z pewnością uderza nas jako najbardziej potworne zaniedbanie, gdy lekarz amputuje zdrowe części ciała, np. nogi. Teraz jednak, czy powinniśmy mówić o czymś innym tylko dlatego, że te zdrowe części ciała znajdują się pomiędzy nogami?”.
Z uwagi na radykalną naturę aktywizmu transgender i skutków, jakie wywiera w szerokiej kulturze, sprzeciw był nieuchronny. A przy obecnej administracji, która jest jeszcze bardziej stanowcza, trend zwraca się przeciwko niemu.
Oto kilka istotnych przykładów, na poziomie obywatelskim i federalnym.
18 sierpnia, Fox News donosiło, że „elitarna szkoła dla dziewcząt z Nashville, po ostrym sprzeciwie społeczności wstrzymała wprowadzanie polityki przyjmującej podania od każdej osoby, która identyfikuje się jako kobieta”.
W połowie sierpnia, w e-mailu do rodziców szkoła Harpeth Hall ogłosiła nową „filozofię różnorodności płci”, wyjaśniając nową politykę przyjęć, zgodnie z którą szkoła będzie przyjmować podania od „każdego ucznia, który identyfikuje się jako dziewczynka”.
„Jesteśmy świadomi, że ta filozofia wywołała silne reakcje poparcia i sprzeciwu przekraczające nasze oczekiwania” – napisała szkoła w e-mailu do społeczności, cytowanym przez Fox News Digital. „Bardzo zależy nam na waszych opiniach i wasz głos został usłyszany”.
Dzięki Bogu za chwilę zdrowego rozsądku pośród dzisiejszego szaleństwa kulturowego. Jak bardzo wymowne jest to, że zwierzchnictwo szkoły było zszokowane reakcjami rodziców. Matki i ojcowie, nie przestawajcie podnosić głosu!
17 sierpnia, „New York Post” donosiło, że „transseksualna kobieta została odrzucona przez wszystkie żeńskie zgromadzenia na Uniwersytecie Alabamy w czasie ich studenckiego procesu rekrutacyjnego, o czym poinformowała we wpisach na mediach społecznościowych.
„Grant Sikes napisała na Instagramie, że odmówiono jej wstępu do wszystkich żeńskich zgromadzeń w kampusie. Jest tam prawie dwadzieścia studenckich sekcji”.
Inaczej mówiąc, „biologiczny mężczyzna, który identyfikuje się jako kobieta, został odrzucony przez wszystkie żeńskie zgromadzenia na Uniwersytecie Alabamy w czasie ich studenckiego procesu rekrutacyjnego”.
Z korzyścią dla tych zgromadzeń. Jest powód, dlaczego w naszych kampusach (i gdzie indziej) są kluby dla kobiet i kluby dla mężczyzn. Chociaż jest mi przykro z powodu tego studenta, może pomoże mu to pamiętać, że żadna ilość hormonów i chirurgii kosmetycznej nie zmieni czyjejś płci.
To powiedziawszy, czekam na dzień, w którym serwisy informacyjne przestaną używać języka trans i zaczną mówić „ona” o mężczyznach, którzy identyfikują się jako kobiety (i odwrotnie). Albo, gdy raporty policyjne przestaną donosić o „transseksualnych kobietach”, które pokazują publicznie „swoje męskie genitalia”. Dość tego szaleństwa.
Wracając do pozytywnych trendów, coraz więcej amerykańskich stanów uchwala prawa, które zabraniają chłopcom identyfikującym się jako dziewczynki uczestnictwa w żeńskich dyscyplinach sportowych, a ważne postaci LGBTQ, jak „Caitlyn” Jenner i Martina Navratilova, wypowiadają się przeciwko takiemu uczestnictwu.
W miarę upływu czasu, coraz więcej dowiadujemy się, jak bardzo niesprawiedliwe było dopuszczenie, by „Lia” Thomas stanął do konkurencji pływackiej razem ze swoimi koleżankami ze studiów, już nie wspominając o jego rzekomym obnażeniu się w ich obecności.
Alarm w związku z transseksualnym radykalizmem
To przykre, ale niektórzy komentatorzy kulturowi od wielu lat podnoszą alarm w związku z transseksualnym radykalizmem.
Dobra wiadomość jest taka, że społeczeństwo budzi się do rzeczywistości. Niestety, życie wielu młodych ludzi zostało już nieodwracalnie zniszczone, przynajmniej fizycznie. Dlatego zróbmy, co w naszej mocy, by przyspieszyć społeczny odwrót przez nieustanne głoszenie prawdy. Właśnie teraz jest ten czas.
Autor: dr Michael Brown
Dr Michael Brown (www.askdrbrown.org) jest gospodarzem ogólnokrajowej audycji radiowej „Line of Fire”. Jego najnowsza książka to Revival Or We Die: A Great Awakening Is Our Only Hope. Można go znaleźć na Facebooku, Twitterze i YouTube.
Źródło: Christian Today