ONZ i rezolucja nazywająca aborcje „prawem człowieka”
Delegaci Zgromadzenia Ogólnego ONZ finalizują negocjacje w sprawie rezolucji, zgodnie z którą wszystkie agencje ONZ musiałyby ogłosić aborcję prawem człowieka, podobno pod naciskiem Unii Europejskiej i administracji Bidena.
Rezolucja zawiera język na temat aborcji, który został odrzucony w innych rezolucjach na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat. Jak wcześniej donosiło Center For Family and Human Rights (C-Fam), jej przyjęcie przewidziano przed końcem sierpnia.
Według C-Fam, rezolucja stwierdza, że rządy powinny w ramach polityki zapewnić „dostęp do bezpiecznej aborcji”, a także „zapewnić promocję i ochronę praw człowieka wszystkich kobiet oraz ich zdrowie seksualne i reprodukcyjne”.
Uwzględnienie tego języka wymusiły kraje zachodnie popierające rezolucję. Chociaż prowadzący negocjacje japoński dyplomata stwierdził, że delegacje nie mogą zmieniać języka na temat aborcji, C- Fam donosi, że zapis pozostał mimo ponawianego sprzeciwu.
Aborcja jest międzynarodowym prawem człowieka?
Język rezolucji nie deklaruje wprost, że aborcja jest międzynarodowym prawem człowieka i obejmuje zastrzeżenie o „pozwalaniu na takie usługi przez prawo”.
„Unia Europejska i rząd USA próbują podważyć wieloletni konsensus Zgromadzenia Ogólnego, zgodnie z którym kwestię aborcji należy rozstrzygać na poziomie narodowym bez zewnętrznej ingerencji ze strony Narodów Zjednoczonych” – stwierdził Stefano Gennarini, wiceprezydent studiów prawnych w C-Farm, w oświadczeniu przekazanym The Christian Post pocztą elektroniczną.
Gennarini powiedział, że Unia Europejska i USA „sporadycznie” podważały ten konsensus przez ponad 30 lat, twierdzi jednak, że obecnie to ich priorytet z powodu unieważnienia przez amerykański Sąd Najwyższy w czerwcu tego roku orzeczenia w sprawie „Roe vs. Wade”.
Wysoki sąd podtrzymał wydany w Mississippi zakaz aborcji w 15 tygodniu, w orzeczeniu 6 do 3 w sprawie „Dobbs vs. Jackson Women’s Health Organization”, oznajmiając, że Konstytucja USA nie przyznaje prawa do aborcji. Decyzja przywróciła moc ustanawiania praw regulujących aborcję poszczególnym stanom.
„Nie chodzi tylko o to, czy aborcja powinna być dostępna jako prawo człowieka, czy nie powinna. Chodzi o ochronę uczciwości pomocy międzynarodowej” – napisał Gennarini. „Aż do dzisiaj, konsensus Zgromadzenia Ogólnego stanowił, że rządy powinny pomagać kobietom unikać aborcji”.
Gennarini uważa, że jeśli ONZ rozważa przyjęcie rezolucji w ramach reakcji na przemoc seksualną, na kobiety będzie wywierany nacisk na wykonywanie aborcji.
„Aborcja jest tańsza, niż dostarczanie opieki zdrowotnej i wsparcia społecznego matkom i ich dzieciom” – napisał w wypowiedzi dla Christian Post. „Jest tu nieodłączne napięcie. Żadna kobieta nigdy nie powinna czuć się naciskana do aborcji przez rządy lub agencje międzynarodowe”.
Delegaci zauważyli, że Unia Europejska sprawia wrażenie agresywnej w swoich negocjacjach, co nie jest standardowym protokołem. Główni sponsorzy rezolucji zwykle ułatwiają negocjacje, a sami jej nie negocjują.
„Bezpieczna aborcja”
Innym wyraźnym naruszeniem tradycji jest obecne w rezolucji sformułowanie „bezpieczna aborcja”, którego państwa członkowskie ONZ powszechnie nie przyjęły. Około połowa głosujących członków Rady Praw Człowieka poparła poprawki zaproponowane przez Egipt, Bahrajn i Arabię Saudyjską, mające usunąć to sformułowanie. Obecnie, te kraje zakazują aborcji lub nakładają na nią ograniczenia.
W Egipcie aborcja jest zabroniona na mocy artykułów 260-264 Prawa Karnego z lipca 1937 roku. Kraj jednak dopuszcza wyjątki w przypadkach, gdy zagrożone jest życie lub zdrowie matki. Według Center for Reproductive Rights, organizacji działającej na rzecz aborcji, Arabia Saudyjska dopuszcza aborcję, jeśli narażone jest zdrowie psychiczne lub fizyczne matki.
Jak donosiła Światowa Organizacja Zdrowia w maju 2017 roku, w Bahrajnie aborcja może być wykonana tylko po autoryzacji lekarza medycyny i tylko w uprawnionej do tego placówce. Kraj dopuszcza też sankcje wobec kobiety chcącej wykonać aborcję, wykonawcy zabiegu aborcji oraz osoby asystującej.
Dążenia postępowych krajów zachodnich do promowaniu „bezpiecznej aborcji” są sprzeczne z konsensusem Zgromadzenia Ogólnego, zdefiniowanym na Międzynarodowej Konferencji na temat Populacji i Rozwoju z 1994 roku – informuje C-Farm.
Zgodnie z zastrzeżeniami przyjętymi w czasie zorganizowanej w Kairze konferencji, ONZ nie powinno czynić żadnych ustaleń w sprawie aborcji. W zastrzeżeniach dodano też, że rządy powinny pomagać kobietom uniknąć aborcji i skupiać się na pomocy w zabezpieczeniu losu ich dzieci przed i po narodzinach.
Autor: Samantha Kamman
Źródło: The Christian Post
Inne: Rzeźba ONZ wygląda jak bestia czasów ostatecznych z Księgi Apokalipsy