Dzieci zastrzelone w szkole chrześcijańskiej w Nashville
Uzbrojona napastniczka wtargnęła do Covenant School w Nashville, gdzie zastrzeliła troje dzieci, które spędzały poranek w kaplicy, ucząc się słów pieśni „Amazing Grace” – donosi misjonarka, która przyjechała gościnnie do szkoły.
W poniedziałek 27 marca rano, sprawczyni ataku zastrzeliła troje dzieci: Hallie Scruggs (9 l.), Williama Kenney (9 l.) i Evelyn Dieckhaus (9 l.). Zginęła też dyrektorka szkoły Katherine Koonce (60 l.), nauczycielka zastępcza Cynthia Peak (61 l.) i kucharz Mike Hill (61 l.).
Misjonarka Britney Grayson, lekarz pediatra z Kenii, opublikowała na Facebooku ostatnie zdjęcie dzieci, które słuchały jej lekcji godzinę przed śmiertelnym atakiem. Sprawczynią morderstw była Audrey Hale, która niedawno zaczęła identyfikować się jako mężczyzna. Hale zginęła zastrzelona przez policjantów.
Grayson napisała, że dzieci uczyły się w kaplicy słowa „jumbo” i „wszystkich zwrotek ‘Amazing Grace’, którą miały zaśpiewać na dzień dziadka w przyszłym tygodniu”.
„Zaledwie cztery godziny wcześniej przyjechaliśmy do Covenant School w Nashville. Nasi bliscy przyjaciele zaprosili nas, byśmy poprowadzili lekcję w kaplicy i odwiedzili klasy dziewcząt, na zdjęciach poniżej. Dzieciaki były wspaniałe. Uczyliśmy je o życiu w Kenii, kilku słów w języku suahili i co to znaczy być misjonarzem” – napisała Grayson w poniedziałkowym wpisie.
„Odjechaliśmy o 10:12 rano, a niecałe 20 minut później, co najmniej troje dzieci zostało zastrzelonych na terenie szkoły” – opisuje. „Nie ma słów, by wyrazić to uczucie. Myślę, że normalnym uczuciem byłaby ulga, że już nas tam nie ma i ocaleliśmy. Ale robienie tego, co robię, dosłownie czyni mnie jedną z najbardziej uprawnionych osób na tym świecie, by pomóc w takiej sytuacji. Dlaczego odjechaliśmy zaledwie minuty wcześniej? Czy mogliśmy pomóc tym dzieciom, gdybyśmy nadal tam byli? Czuję się winna, że byłam bezpieczna”.
Grayson poprosiła obserwatorów swojego profilu, by modlili się za wszystkich, których dotknęła ta tragedia: „Módlmy się za lekarzy, pielęgniarki i chirurgów, którzy teraz się nimi zajmują. Módlmy się za wszystkie młode serca, które nie zostały ranne fizycznie, ale które już nigdy nie będą takie same. Módlmy się. Módlmy się. MÓDLMY SIĘ”.
(…)
Strona internetowa szkoły potwierdza, że Katherine Koonce była dyrektorką Covenant School. Kościół Prezbiteriański w Nashville potwierdził w rozmowie z CBS News, że 9-letnia Scruggs była córką Chada Scruggsa, starszego pastora kościoła prezbiteriańskiego Covenant i byłego pastora kościoła prezbiteriańskiego Park Cities w Dallas.
Mark Davis, starszy pastor Park Cities, w rozmowie ze stacją telewizyjną WFAA z Dallas, zrzeszoną z ABC News, powiedział, że członkowie Park Cities zjeżdżają do Nashville, by pocieszać pogrążoną w żalu rodzinę Scruggs, która ma jeszcze troje innych dzieci.
„Są tak głęboko związani z tą kościelną społecznością” – powiedział Davis. „Nawet teraz, członkowie naszego kościoła jadą do Nashville, by być z nimi. [Rodzina z Nashville] miała tu na nas ogromny wpływ”.
„Cała czwórka ich dzieci miała w sobie ten blask, mówimy o blasku Chrystusa, już w młodym wieku” – powiedział. „To naprawdę obdarowane dzieci, Boże dzieci”.
Pewna matka z dwójką dzieci chodzących do Covenant School powiedziała BBC News, że Knooce była „świętą”, która „tak wiele zrobiła dla tych dzieciaków”.
„Każdego ucznia znała po imieniu” – dodała. „Robiła wszystko, by im pomóc, gdy rodzin nie stać było na różne rzeczy. Znajdowała sposoby, by mogły zostać w szkole”.
Na stronie internetowej szkoły Knooce napisała, że celem placówki jest „więcej niż tylko uczyć nasze dzieci”, jest nim „pomagać dzieciom stawać się tym, kim są w Bożym zamyśle”.
„Gdy zwracamy uwagę naszych dzieci i ich umysły ku nauce, chcemy też zwracać ich serca ku relacjom, które są wyzwaniem dla ich myślenia i pomagają nabywać zasadnicze umiejętności. Nasi absolwenci chodzą do najlepszych szkół w rejonie Nashville, gdzie nie tylko celują akademicko, ale też swoim postępowaniem wyrażają charakter, który wypływa z autentycznej wiary w Jezusa” – napisała.
Rodzina Dieckhaus powiedziała, że ich dziewczynka była „świecącym światłem”, i że są „całkowicie złamani” jej śmiercią. Rodzina Kinney określiła swojego chłopca jako „niezawodnie życzliwego” i „zawsze otwartego na innych”, chwaląc go za jego miłość do swoich dwóch młodszych sióstr.
Na stronie zbiórki GoFundMe dla rodziny Kinney napisano: „Will miał niewzruszonego ducha. Był niezawodnie życzliwy, łagodny, gdy sytuacja tego wymagała, skory do śmiechu i zawsze otwarty na innych. Kochał swoje siostry, uwielbiał swoich rodziców, dziadków, ciocie i wujków, i zawsze cieszył się z odwiedzin przyjaciół w każdym wieku. Dla słodkiego Willa nikt nie był obcy. Nasze serca są złamane z powodu jego rodziny, która próbuje znaleźć drogę naprzód”.
Autor: Leah MarieAnn Klett
Źródło: The Christian Post