Wokalista Newsboys Michael Tait uwierzył w Chrystusa po kazaniu o piekle
Michael Tait, główny wokalista chrześcijańskiego zespołu Newsboys, który był również częścią chrześcijańskiej grupy DC Talk, przyjął Jezusa jako swojego Pana i Zbawiciela, gdy w szkole średniej usłyszał kazanie o piekle.
W rozmowie z dziennikarzem CBN News Billy Hallowellem z 23 grudnia zeszłego roku, 57-letni Tait powiedział, że w pełni przyjął Chrystusa do swojego serca dopiero w ostatniej klasie szkoły średniej, chociaż wychował się jako jedno z dziewięciorga dzieci pastora.
Michael Tait chodził do prywatnej szkoły chrześcijańskiej w Maryland, gdzie pewien kaznodzieja o nazwisku Jerry Johnston powiedział, że wielu dzisiejszych przywódców religijnych „prawie niczego już nie głosi”.
„Mówił na temat piekła, jak prawdziwe jest piekło i jak piękne jest Niebo, i że nie możesz być zbawiony dzięki swojemu ojcu lub matce” – powiedział. Pamięta też twierdzenie kaznodziei, że „to nie osmoza. To relacja jeden na jeden między tobą i Bogiem”.
Tait powiedział, że słowa Johnsotna „tamtego dnia podziałały na niego elektryzująco”. Po kazaniu poszedł się modlić i jeszcze tego samego dnia przyjął Chrystusa jako swojego Zbawiciela.
Odkąd muzyk i laureat nagród Grammy zaufał Chrystusowi, zaczął starać się prowadzić życie podobające się Bogu, trzymając się nauk Biblii najlepiej, jak potrafił.
Lecz jak czasem może doświadczać każdy chrześcijanin, na jego drodze z Bogiem bywają okresy, gdy zmaga się ze spełnianiem wszystkich standardów, jakie Pismo Święte podaje dzieciom Bożym.
Michael Tait mówi jednak, że Bóg jest miłosierny i przenosi go przez przeszkody, na jakie trafia w całej swojej duchowej podróży.
„Bóg jest tak bardzo wierny temu chłopakowi, On jest mi tak bardzo wierny, gdy więcej niż raz okazywałem Mu jawny brak wierności. Zawsze sprowadza mnie z powrotem pod krzyż” – powiedział Tait.
„Bóg mówi do mnie przez mój własny głos. Jak się czuję, gdy śpiewam lub co śpiewam, to wraca do mnie jak bumerang” – mówił dalej piosenkarz.
„Bóg mówi: ‘Kocham cię, chłopaku. Trzymaj się kursu. Wszystko w porządku. Nigdy cię nie opuszczę ani nie porzucę. Wyznaj swój grzech. Napraw błędy i idź dalej naprzód’” – powiedział.
Tait mówi, że bycie zawsze na świeczniku, szczególnie w murach kościoła, czasem może być doświadczeniem „zniechęcającym”.
„Czasem jest trudno. Ale komu wiele dano, od tego wiele się wymaga. Nigdy się przed tym nie cofam” – powiedział.
Michael Tait jest przekonany, że Jezus mówił do niego przez jego ziemskiego ojca, by nauczyć go najważniejszej lekcji, jaką w życiu poznał.
Tata nauczył go, że zawsze powinien praktykować to, co głosi, gdy dzieli się z innymi swoim rzemiosłem lirycznym.
„Gdy byłem dzieciakiem, tata mówił: ‘Synu, jeśli naprawdę w to nie wierzysz, nie śpiewaj tego’. Nauczyłem się, by zawsze być wierny temu, kim jestem, gdy robię to, co robię” – dodał.
Autor: Nicole Alcindor
Źródło: The Christian Post