Refleksje

Jak być przyjaznym wobec ludzi o innych poglądach politycznych

kłótnia

Czasem chrześcijanie tak emocjonalnie podchodzą do polityki, że przestają dawać odpowiednie świadectwo.

Najczęściej niestety widać to w mediach społecznościowych. Nieważne, jakie masz poglądy polityczne – wygląda na to, że zawsze znajdzie się ktoś nimi urażony. Być może nawet publicznie zaatakuje ze względu na to, że popierasz kandydata, który według tej osoby jest nieodpowiedni.

Polityka tożsamości i jej negatywne skutki

Problem takiego agresywnego zachowania spowodowany jest tym, że nasze poglądy są głęboko związane z tzw. polityką tożsamości. W polityce nie chodzi już wyłącznie o wspieranie wybranej partii. Dziś poglądy polityczne ludzi związane są z ich religią, rasą, pochodzeniem etnicznym, seksualnością, płcią czy statusem socjoekonomicznym.

Polityka tożsamości może jednak prowadzić do pokazywania przez ludzi swojej najgorszej strony. Dlatego właśnie chrześcijanie nie powinni wprowadzać politycznego etykietowania w kościele. Może to wysyłać niewłaściwe sygnały i dzielić członków kościoła.

Bez wątpienia kościół jest na skrzyżowaniu dróg wiary i polityki. Jest to bardzo niepokojące.

Co więc można zrobić, aby przejść ponad tą kwestią sporną? Jak ponownie wnieść trochę jasności i jedności do społeczności chrześcijańskiej?

Cóż, jeśli bardzo zaangażujesz się w dyskusję o polityce, nie pozwól, aby drugorzędne problemy zaburzyły proces szukania wspólnego języka. Chrześcijanie mogą prowadzić przemyślane debaty na temat polityki bez urywania sobie nawzajem głów.

Poniżej trzy porady – jak sprawić, aby rozmowa o polityce nie stała się zbyt gorąca

Po pierwsze, bądź serdeczny.

Ap. Piotr daje nam mądrą radę – „Wszystkich szanujcie” (1 P 2:17). Mamy prawo krytykować poglądy polityczne innej osoby. Nie możemy jednak stawać się pozbawionym szacunku krytykiem partii politycznej, którą popiera. Nie bądź defensywny i nie przerywaj rozmówcy. W końcu nie chodzi o to, aby udowodnić, że ktoś się myli, ale o to, by budować relację. Nic nie zdziałasz, jeśli nie będziesz chciał okazać drugiej osobie szacunku i jej wysłuchać.

Po drugie, bądź biblijny.

W większości przypadków podczas rozmów o polityce cytuje się ekspertów, aby wzmocnić swoje stanowisko. Pozycyjnie możesz mieć rację. Upewnij się jednak, że twoja argumentacja opiera się głównie na prawdach biblijnych, a nie na źródłach, które umacniają twoją pozycję ideologiczną. Jako wyznawca Jezusa zadbaj, by polityka nie przyćmiewała Ewangelii i prawd doktrynalnych. Dzięki temu wszystko pozostanie na swoim miejscu i odnajdziesz ważniejszą płaszczyznę porozumienia.

Po trzecie, bądź rozsądny.

Kochasz ludzi i dobre pomysły? Spędzisz więc odpowiednią ilość czasu na udoskonalaniu swoich argumentów i uczeniu się od innych. Debatując z kimś, kto ma zupełnie inne poglądy polityczne, będziesz pragnął przedstawiać swoje stanowisko jasno i logicznie. Jednocześnie będziesz chciał nauczyć się więcej (Flp 4:5, Joz 3:7).

Niezależnie od tego, jak zaogniona stanie się debata w kościele, dbaj o to, aby polityka nigdy nie niszczyła twoich relacji z braćmi i siostrami w Chrystusie.

Dzięki stosowaniu tych trzech wskazówek na pewno będziesz mógł przyjacielsko porozmawiać także z tymi, którzy nie podzielają twoich poglądów politycznych.

Autor: Jason Jimenez

Źródło: The Christian Post

Podobne

Sztuka przyjaźni – Alan Loy McGinnis

pokaż więcej

Podobne wiadomości

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button