W 2013 roku, chiński prezydent Xi Jinping powiedział, że „kto kontroluje dane, ten ma przewagę”. Xi jest na technologicznej wyprawie, budując coś, co niektórzy nazywają matrycą pierwszej w historii dyktatury cyfrowej.
Dzięki niej, chiński rząd komunistyczny nie tylko będzie mógł kontrolować potężne ilości danych własnych obywateli, ale też dane mieszkańców całego świata.
Dustin Carmack jest byłym szefem personelu w biurze amerykańskiego Dyrektora Wywiadu Państwowego. „Mówimy o obszernej ilości danych, jakie przesyłają zarówno w tajnych, jak i jawnych atakach cyfrowych i w innych wymiarach; pobierają potężne ilości danych z całego świata, które w długim okresie mogą służyć do nikczemnych celów” – powiedział Carmack z waszyngtońskiej Heritage Foundation w rozmowie z CBN News.
415 milionów kamer inwigilacyjnych
W Chinach jest ponad 415 milionów kamer inwigilacyjnych rozmieszczonych na terenie całego kraju, przez co populacja tego kraju jest jak dotąd najbardziej obserwowaną populacją na świecie.
By móc jeszcze uważniej przyglądać się swoim obywatelom, Pekin posługuje się walutą cyfrową, kartami bezpieczeństwa społecznego, systemami kredytu społecznego i interakcjami online.
„To potężna sieć oparta na sztucznej inteligencji, rozpoznawaniu twarzy, rozpoznawaniu głosu, na nowatorskich technologiach, jakie chińska partia komunistyczna wdraża przeciwko swojemu narodowi” – powiedział Geoffrey Cain.
Cain jest autorem nowej książki The Perfect Police State: An Undercover Odyssey into China’s Terrifying Surveillance Dystopia of the Future (Doskonałe państwo policyjne: tajna odyseja ku przerażającej, inwigilacyjnej dystopii przyszłości). Mówi, że reżim po raz pierwszy przetestował ten typ inwigilacji kilka lat temu, by monitorować Ujgurów, etniczną społeczność muzułmańską mieszkającą w zachodniej części kraju.
„To miejsce, w którym wszystko, co robią od rano do wieczora, od chwili, gdy jedzą śniadanie lub idą na rynek, albo do pracy, wszystko jest monitorowane przez ich smartfony, przez wszechobecne kamery rządowe, i nie ma żadnej prywatności, nic nie jest tajne, całe twoje życie jest odkryte” – wyjaśnił Cain w rozmowie z CBN News.
Cain mówi, że zgodnie z jego dochodzeniem, zebrane informacje budują potężną, policyjną bazę danych, a przy pomocy sztucznej inteligencji, służą do przewidywania, czy ktoś może w przyszłości popełnić przestępstwo.
„Jednak ten system wymknął się spod kontroli; spojrzałem na listę powodów, dlaczego ludzie mogą być zatrzymani za ‘uprzednie przestępstwa’, i może to być coś tak prostego, jak nagły zakup namiotu, albo nagłe rzucenie palenia, zmiana zachowania w taki sposób, który dla systemu wydaje się dziwny, przez co jest sygnałem dla policji” – wyjaśnia Cain. „Wtedy system wysyła policji powiadomienie na aplikacji, by pójść do domu tej osoby, do jej pracy, sprawdzić ją, może przesłuchać, a jeśli sytuacja tego wymaga, zabrać do jednego z wielu setek obozów koncentracyjnych”.
Oskarżone o ludobójstwo
Chiny są oskarżone o ludobójstwo Ujgurów przez trzymanie ponad miliona z nich w miejscach zwanych przez Pekin „obozami reedukacyjnymi”.
Associated Press uzyskało latem tego roku wyłączny dostęp do jednego z takich ośrodków zatrzymań, w którym podobno jest dość miejsca, by pomieścić ponad 10 tysięcy więźniów.
„Gdy mówimy o ludobójstwie, nie mówimy tylko o odbieraniu życia, chociaż są dowody sugerujące, że to także się dzieje; ale mówimy o wymazywaniu populacji, grupy etnicznej, a właśnie do tego dążą” – powiedział CBN News Tony Perkins z Family Research Council.
Eksperci mówią, że prezydent Xi Jinping dąży też do tego, aby Chiny stały się globalnym liderem w eksporcie swojej technologii opresyjnej inwigilacji do innych, podobnie ukierunkowanych reżimów.
„Gdy nabywają tego typu narzędzia, które pozwalają na przykład w każdej chwili śledzić swoich krytyków i kontrolować ich dostęp do pieniędzy, albo nawet do kupna biletu na samolot lub pociąg, może to znacznie spotęgować władzę państwa” – powiedziała CBN News Sophie Richardson z Human Rights Watch.
Nowe badanie Uniwersytetu Oxforda i Uniwersytetu Humbolt w Berlinie ujawniło obecność około 180 czynnych, chińskich urządzeń inwigilacyjnych, umieszczonych w 72 krajach, w tym w Wenezueli, Kenii, na Filipinach i w Omanie.
„Chiny używają teraz swojego wpływu, swoich pieniędzy, swojej technologii, by ułatwić sobie represję mniejszości i poszczególnych osób w innych krajach” – powiedział Perkins.
Chiny umieściły też urządzenia cenzurujące w 17 innych krajach, m.in. w Turcji, na Kubie, w Egipcie i Pakistanie, gdzie zablokowane są strony internetowe sieci informacyjnych i medialnych.
Zakaz sprzeciwu
„Sądzę, że ogólnym celem jest użycie technologii dla skonstruowania szczególnego rodzaju społeczeństwa wolnego od sprzeciwu, a to bardzo przerażająca koncepcja” – mówi Richardson.
Chiny używały tych i innych taktyk, by tłumić sprzeciw protestujących w Hongkongu, po czym w lipcu przyszły na pomoc Kubie, przecinając kanały komunikacji, gdy dziesiątki tysięcy ludzi wyszły na ulice w proteście przeciwko reżimowi.
„Tego typu technologia, używana do dławienia ruchu internetowego, przepływa przez internet, a czasem, jak na Kubie, wyłącza go, szczególnie w pierwszych dniach tamtejszych protestów” – powiedział Carmack.
Tymczasem, nowe badanie pokazuje, że technologia stworzona przez siedem amerykańskich firm, w tym IBM, Microsoft i Oracle, ułatwia chińską inwigilację ujgurskich muzułmanów przy prawie żadnych lub żadnych konsekwencjach.
„Myślę, że wiele amerykańskich firm jest teraz szczerze zawstydzonych, bo przez ostatnie kilkadziesiąt lat sprzyjały Chinom, szukając okazji handlowych i biznesowych, okazji do zysku, a teraz sobie uświadomiły, że robią interesy z diabłem” – powiedział Cain.
To interesy, które wręczają Chinom skarbnicę danych w ich wyprawie po globalną wyższość informacyjną i cyfrową kontrolę nad swoimi obywatelami oraz innymi mieszkańcami na całym świecie.
Autor: George Thomas
Źródło: CBN News
Inne: Chiny: Osoby udostępniające chrześcijańskie treści w sieci ryzykują