Ujawniono przyczynę śmierci piosenkarki Mandisy
Przyczyna śmierci wielokrotnie nagradzanej chrześcijańskiej piosenkarki Mandisy została ujawniona. 47-latka zmarła z powodu problemów zdrowotnych związanych z otyłością.
Mandisa została znaleziona martwa w swoim domu 18 kwietnia, a wielu spekulowało na temat przyczyny śmierci, ponieważ zmagania byłej uczestniczki „American Idol” z depresją są dobrze udokumentowane.
Raport z sekcji zwłok, którego kopię zdobył magazyn People, wykazał, że śmierć Mandisy była związana z otyłością klasy III i nastąpiła z przyczyn naturalnych.
WebMd definiuje otyłość klasy III jako występującą, gdy dana osoba ma wskaźnik masy ciała powyżej 40 (normalny zakres BMI wynosi 18,5-24,9), „BMI powyżej 35 z co najmniej jednym poważnym schorzeniem związanym z otyłością lub przekraczającą o ponad 100 funtów zalecaną wagę”.
Urodzona jako Mandisa Lynn Hundley i pochodząca z Citrus Heights w Kalifornii, Mandisa była wokalistką wielu popularnych i inspirujących piosenek chrześcijańskich, w tym „Overcomer”, „Stronger” i „We all Bleed the Same”.
W wywiadzie dla The Christian Post z 2022 r. Mandisa omówiła swoje zmagania z chorobą psychiczną, zauważając, że znalazła uzdrowienie poprzez poradnictwo, społeczność i pogłębienie relacji z Bogiem.
„Jestem wielką fanką poradnictwa i myślę, że ważne jest również, aby mieć w swoim życiu ludzi, czy to rodzinę, przyjaciół, ludzi w kościele, kimkolwiek oni są, aby móc rozmawiać o tych rzeczach” – powiedziała wtedy.
„Nie chcę widzieć więcej nagłówków w gazetach mówiących o ludziach popełniających samobójstwa, a tak się dzieje, gdy pozostaje to w naszych głowach, gdy nie chcemy o tym rozmawiać. Zaczynamy wierzyć w kłamstwa i zanim się obejrzymy, jest już po wszystkim. Myślę, że sposobem na przeciwdziałanie temu jest wydobycie tego na światło dzienne, rozmawianie o tym z ludźmi”.
Kiedy Mandisa została znaleziona martwa 18 kwietnia, niektórzy spekulowali, że jej śmierć mogła nastąpić w wyniku samookaleczenia, a kilka dni później policja ustaliła, że nie doszło do żadnego przestępstwa.
Ojciec Mandisy, John Hundley, zaprzeczył tym doniesieniom podczas ceremonii pogrzebowej 27 kwietnia w Brentwood Baptist Church w Nashville w stanie Tennessee, wyjaśniając, że piosenkarka walczyła o powrót do zdrowia po infekcji COVID-19 i w rezultacie była dość słaba.
„Nie zrobiła sobie krzywdy” – stwierdził Hundley. „Powiedziała mi jakiś czas temu, że zaraziła się COVID-19 i była słaba, próbując się z tym uporać. Mimo to starała się przez to przejść”.
„Dużo rozmawialiśmy w wielkanocny poranek, ale myślałem, że ona jedzie na tę konferencję, więc ostatnio do niej nie dzwoniłem. Niech teraz spoczywa w pokoju.”
Autor: Michael Gryboski
źródło: Christian Post