Nieznany Karol Wojtyła
Zielonoświątkowcy polscy wydają pismo „Chrześcijanin”. W najnowszym numerze taka opowieść Ireneusza Ossowskiego.
„Kraków to miasto żarliwego i dojrzałego katolicyzmu. (…) Zielonoświątkowcy znaleźli w tym mieście nieoczekiwanego przyjaciela.
Pewnego razu, gdy jeden z braci, pracujący na dworcu PKP jako tragarz, pomagał wsiąść do pociągu jakiemuś duchownemu, usłyszał od kolegów:
– Wynoś się stąd, kociarzu, nie widzisz, że to jest nasz biskup? Podróżnym okazał się Karol Wojtyła, który zapytał zaraz o przyczynę tego ataku. Gdy wyjaśniono mu, że pomagał mu >>innowierca<<, biskup rozpoczął z nim rozmowę.
Skorzystał z jego pomocy także w drodze powrotnej, znów ucinając sobie z nim pogawędkę. Podczas drugiego spotkania wypytał go dokładniej, kim jest i gdzie mieszka, a po pewnym czasie odwiedził swojego bagażowego w jego mieszkaniu przy ul. Na Gródku. Długo rozmawiał z nim i jego żoną o Biblii, wierze i zielonoświątkowych nabożeństwach.
Więcej: http://wyborcza.pl/1,75515,8201782,Nieznany_Karol_Wojtyla.html#ixzz0vTm5jOUf