Kara za modlitwę i czytanie Biblii w pobliżu klinik aborcyjnych
Wysoki sąd w Wielkiej Brytanii orzekł, że pociągniecie do odpowiedzialności karnej za modlitwę i czytanie Biblii w strefach buforowych wokół klinik aborcyjnych jest zgodne z prawem.
Sędzia Warby i sędzia Thornton orzekli, że chociaż aborcja poza Ustawą o Aborcji z 1967 roku pozostaje przestępstwem, angielskie przepisy prawne uwzględniają „prawo” do aborcji. Dlatego modlenie się i czytanie Pisma Świętego w strefie buforowej otaczającej klinikę aborcyjną w Bournemouth będzie przestępstwem karanym grzywną i sześcioma miesiącami więzienia.
Orzeczenie wydano po rozpatrzeniu sprawy wniesionej przez grupę chrześcijańską Christian Concern i Livię Tossici-Bolt, byłą naukowiec kliniczną, która prowadzi 40 Days for Life Bournemouth.
Jak donosiło CBN News, w zeszłym roku rady miejskie Bournemouth, Christchurch i Poole wydały Rozporządzenie o Ochronie Przestrzeni Publicznej.
Rozporządzenie pozwala funkcjonariuszom policji na interwencję w przypadku protestu, zachowania z wykorzystaniem narzędzi graficznych, słownych lub pisemnych, oraz modlitwy lub poradnictwa wyrażającego aprobatę lub dezaprobatę w kwestiach związanych z usługami aborcyjnymi.
W tym przypadku, Rozporządzenie chroni 150-metrowy obszar otaczający klinikę British Pregnancy Advisory Group w Ophir Road w Bournemouth.
Strefa buforowa w Bournemouth jest wyjątkowa z powodu drogi wytyczonej przez miejscowe władze, która sprawia, że strefa obejmuje zarówno przestrzenie publiczne, jak i domy prywatne.
Christian Concern i i Tossici-Bolt podważyli nakaz ochrony, zgodnie z którym każdy rodzaj służby 40 Days for Life Bournemouth na obszarze strefy buforowej uznawany jest za przestępstwo karne.
„Nie ma żadnego dowodu na to, by przed klinikami aborcyjnymi dochodziło do jakiegokolwiek nękania” – powiedziała w oświadczeniu Andrea Wiliiams, dyrektor naczelna Christian Legal Centre. „Prawda jest wręcz przeciwna. To sojusznicy aborcji są tymi, którzy zastraszają i nękają, i nie pozwalają na jakikolwiek odmienny punkt widzenia”.
„Strefy buforowe są opresyjnym elementem obecnej kultury, który wymusza zgodę i ucisza niezgodę” – dodała. „Najbardziej smutne jest to, że faktycznie mówimy o ludzkim życiu. Wspieramy 40 Days for Life w dążeniu do sprawiedliwości w tej sprawie”.
Politycy i inni orędownicy określili strefy buforowe jako „głęboko drakońskie środki, które wyłączają spod prawa wolność słowa i przeszkadzają bezbronnym kobietom w dostępie do metod alternatywnych wobec aborcji, jakie dostarcza służba 40 Days for Life” – wyjaśniło Christian Concern.
Funkcjonariusze policji szukają ludzi, którzy się modlą?
Od czasu ustanowienia strefy buforowej, pojawiają się doniesienia o „funkcjonariuszach patrolu modlitwy” wysyłanych przez radę monitorującą strefę, nakazujących wolontariuszom rozejście się i oskarżających ich o „zastraszanie, nękanie lub wywoływanie stresu” tylko dlatego, że się modlą.
W odpowiedzi na orzeczenie, Tossici-Bolt powiedziała: „Każdy musi mieć swobodę cichej modlitwy w miejscu publicznym. Każdy musi mieć wolność udzielania i zasięgania informacji. Mnie i mojej grupie wolontariuszy nawet by się nie śniło, by zrobić coś,, co jest przyczyną zastraszania i nękania. Ogromnie mnie niepokoi, że dla korzyści ideologicznych używa się nieumotywowanych oskarżeń o tak karygodne zachowania, by dyskredytować opinię szczerych wysiłków humanitarnych. Już teraz jesteśmy zastraszani za korzystanie z naszej wolności słowa i wyrazu, wciąż jednak bronimy tych fundamentalnych praw przy pomocy działań pokojowych”.
„Jesteśmy bardzo rozczarowani orzeczeniem sędziów i nadal będziemy wspierać kobiety w kryzysowej ciąży, i będziemy kontynuować naszą walkę o sprawiedliwość” – dodała.
Autor: Talia Wise
Źródło: CBN
Ludzie,co komu szkodzi modlitwa?