Kanadyjski pastor tropiony przez helikopter policyjny, wrzucony od „małej klatki” służył współwięźniom
Kanadyjski pastor Tim Stephens został uwięziony, gdy policja odkryła miejsce, w którym prowadził dla swoich wiernych nabożeństwa pod gołym niebem. Po wyjściu opowiedział o swoim pobycie w areszcie i służbie wobec współwięźniów.
Jak relacjonował serwis CBN Faithwire, Stephens, pastor kościoła baptystycznego w Fairview w Calgary (Alberta), trafił za kraty, gdy funkcjonariusze porządku publicznego zjawili się w jego domu i aresztowali go na oczach jego płaczących dzieci.
Wyszedł na wolność
Początkowo, Stephens miał zostać w areszcie śledczym w Calgary co najmniej do 12 lipca, ale plany uległy zmianie, gdy 1 lipca uchylono nakaz sądowy, na podstawie którego został aresztowany, i pastor wyszedł na wolność.
W wywiadzie dla konserwatywnego, kanadyjskiego serwisu informacyjnego Rebel News, kanadyjski pastor powiedział, że spędził za kratami 17 nocy i 18 dni.
Stephens wspomniał, że z powodu ograniczeń uwarunkowanych przez COVID-19, cele w areszcie śledczym są bardzo surowe, a więźniowie są w nich zamknięci przez 23 i pół godziny na dobę.
„Nie wiesz, kiedy wyjdziesz z celi na tę odrobinę czasu, gdy możesz do kogoś zadzwonić, wziąć prysznic” – mówi. „[Cela] jest bardzo prymitywna. Bardzo trudno tam o wygodę, bo nie ma wielu podstawowych rzeczy. Nie ma nawet poduszki. Masz tylko kilka koców i bardzo cienki, twardy materac”.
„To bardzo odczłowieczające doświadczenie” – stwierdził Stephens. „Zasadniczo jesteś umieszczony w małej klatce i tam zostawiony, nie wiedząc, co mogą przynieść nadchodzące godziny, dni lub tygodnie”.
Pastor kościoła baptystycznego w Fairview powiedział Rebel News, że inni więźniowie przez większość czasu traktowali go z szacunkiem.
Nawiązaliśmy tam szczerą przyjaźń
„Gdy zrozumieli, dlaczego tam jestem, stwierdzili, że to nie w porządku wobec mnie” – zauważył. „Nazywali mnie 'pastorem’, zwierzali się ze swoich problemów i chcieli wskazówek, porad. Nawet współwięźniowie, którzy byli zatwardziałymi ateistami, zaczęli doceniać, skąd jestem, i nawiązaliśmy tam szczerą przyjaźń wśród innych osadzonych”.
Stephens odniósł się też do ostatnich przypadków podpaleń kościołów w Kanadzie i stwierdził, że program dla szkół z internatem dla kanadyjskich Indian był rezultatem przekroczenia władzy przez rząd.
„To, co się stało, to tragedia” – powiedział o szkołach dla dzieci rdzennych Kanadyjczyków. „Ale winą nie można obarczać tylko chrześcijańskiego kościoła. To, co się wtedy stało, faktycznie dzieje się teraz, gdy rząd bierze odpowiedzialność na obszarach, które nie należą do zakresu jego odpowiedzialności”.
Stephens powiedział, że próby rządu, by obwiniać chrześcijan za program dla szkół dla Indian, przypomina Nerona obwiniającego chrześcijan za spalenie Rzymu.
„Chrześcijanie przez wieki są kozłem ofiarnym”
„Chrześcijanie przez wieki są kozłem ofiarnym” – stwierdził. „Ponieważ w większości sytuacji, chrześcijanie nadstawiają drugi policzek, zamiast oddawać cios”.
Pastor powiedział, że istnieje powód, dlaczego jego zbór nadal będzie prowadzić nabożeństwa.
„Nadal chodzimy do kościoła, bo to nie jest kwestia próby kalkulacji konsekwencji naszych działań, czy powinniśmy to robić, czy nie” – wyjaśnił. „Nasze przekonania są ustalone przez Słowo Boże i przez naszą odpowiedzialność przed Panem Jezusem Chrystusem. Dlatego z posłuszeństwa Chrystusowi nadal się gromadzimy i nadal prowadzimy kościół w gromadzeniu się”.
Autor: Steve Warren
Źródło: CBN News
Inne
Kanada: Policja zamyka kościół, nakłada grzywny na wiernych, mierzy w nabożeństwa na powietrzu