RóżneZe świata

Uzależnienie od pornografii oraz związki z mormonami. Twórca serialu „The Chosen” otwiera się i broni w najnowszym wywiadzie

Kulisy znanej serii fabularnej o Jezusie

Dallas Jenkins | YouTube/Screengrab

Dallas Jenkins, twórca serialu „The Chosen”, odniósł się niedawno do kilku kontrowersji, których był świadkiem w ostatnich kilku latach, a dotyczących min. obecności gejowskiego kamerzysty z tęczową flagą na planie filmowym, jak również do jego relacji towarzyskich z członkami Kościoła Świętych Dni Ostatnich (Mormonów).

W długim wywiadzie z dziennikarzem serwisu theChristianPost,  Allenem Parrem, zamieszczonym w internecie w ubiegły wtorek, 48-latek wypowiedział się szczerze na temat swoich zmagań z przeszłości – z narcyzmem, pornografią – i o tym, jak wpłynęły one na jego życiową wędrówkę.

„Popadałem często w narcyzm”

„Byłem kiedyś człowiekiem, który gorączkowo szukał i pragnął afirmacji. Popadałem często w narcyzm,” przyznał reżyser.

Po tym, jak jego film „Resurrection of Gavin Stone” okazał się klapą w 2017 roku, Jenkins stwierdził, że był zmuszony zmierzyć się ze swoimi skłonnościami do zadawalania innych, i zamienić toksyczne nawyki na prawdy płynące ze Słowa Bożego, co okazało się być później jego przełomowym doświadczeniem życiowym.

„Przechodziłem przez długi okres zmagania się z pornografią – problemem, który przez lata był jakby uśpiony, ponieważ wcześniej radziłem sobie z tym dobrze, i nie popadałem w ten nałóg, i nagle powrócił on jakby na nowo,” przyznał. „Powiedziałem sobie: „Dosyć!” – a byłem wtedy już w związku małżeńskim. „Mam dzieci, to nie może się powtórzyć. I stwierdziłem, że nie wystarczą zabezpieczenia treści na moim komputerze. Musiałem rozprawić się ze źródłem tego bałwochwalstwa, tego uzależnienia.”

„Tak więc nawyk pragnienia afirmacji, nawyk pożądliwości czy każdy inny, zacząłem zastępować prawdami Bożego Słowa” wspomina. „Teraz naprawdę stałem się człowiekiem, który zastąpił pragnienie podobania się ludziom, czy też pragnienie unikania krytyki za wszelką cenę, pragnieniami, które pochodzą od Boga … Czy w moim prywatnym życiu doprowadziło to do zranienia moich uczuć? Czy ma to wpływ na moją rodzinę? Absolutnie nie. Ale te rzeczy przychodzą z czasem i z wysiłkiem. Muszę zastępować te myśli innymi, takimi, które pochodzą z Pisma Świętego, i jakoś mi się to udaje, do tego stopnia, że czasem sam się sobie dziwię.”

To właśnie ta mentalność, jak twierdzi Jenkins, podtrzymuje go na duchu, podczas gdy „The Chosen” spotyka się z krytyką, gdy jego popularność wciąż rośnie.

„The Chosen”, pierwszy wielosezonowy serial będący kontynuacją ewangelicznej narracji o życiu i służbie Jezusa, stał się międzynarodowym fenomenem i obecnie emitowany jest czwarty sezon.

Reżyser podkreślił przypadki, w których serial został źle zinterpretowany, przytaczając przykłady tego, jak niektóre sceny zostały wyrwane z kontekstu.

„To frustrujące, gdy ludzie myślą, że mogą rozwiązać kwestię unii hipostatycznej w komentarzu na YouTube” – powiedział Jenkins, podkreślając znaczenie zniuansowanego zrozumienia nad powierzchownymi osądami.

Jenkins wyjaśnił, kiedy powiedział, że „The Chosen” „nie jest służbą”, stwierdzając, że chociaż on i jego żona, mają osobistą posługę skoncentrowaną na przybliżaniu ludzi do Jezusa, nawrócenie jest dziełem Boga i Ducha Świętego, a nie ich. Stwierdził, że jego obsada i załoga, z których wielu nie jest „tradycyjnie wierzącymi”, nie mają obowiązku podpisania się pod jego osobistą służbą ani przekonaniami religijnymi.

„Jesteśmy firmą nastawiona na zysk”

„Jesteśmy firmą nastawiona na zysk” – powiedział, dodając: „Nie mamy papierka lakmusowego określającego, kto będzie pracował nad naszym programem, poza stwierdzeniem: «Będziesz ciężko pracować, wykonasz świetną robotę i razem wykonamy tę pracę. A to, co jest twoim motywem, jakiekolwiek jest twoje pochodzenie, nie jest moim zmartwieniem”.

W ubiegłym roku Jenkins i „The Chosen” spotkali się z krytyką po tym, jak w mediach społecznościowych pojawił się klip wideo przedstawiający małą tęczową flagę na planie serialu.

„Nasi aktorzy i ekipa techniczna to osoby pochodzące z iście przeróżnych środowisk. I tak, na przykład, nasz kamerzysta jest gejem i rzeczywiście lubi przyklejać 10-centymetrowe tęczowe banerki na elementach wyposażenia swojego sprzętu,” przyznaje. „Pozwalamy mu mieć swój własny sprzęt, pozwalamy wyrażać mu swoje poglądy w obrębie swojego wyposażenia technicznego. Mamy też człowieka w dziale cateringu, który nosi, no wiesz, kapelusz typu MAGA (symbol politycznego poparcia dla prezydentury Donalda Trumpa, przyp. tłum.) Nie rugam ludzi za takie rzeczy. Nasi aktorzy i technicy wiedzą od samego początku, iż jeśli będą mieć jakąkolwiek zwadę z innymi członkami ekipy na tle wyznawanych poglądów, to muszą pozostawić te kwestie przed drzwiami, ponieważ jesteśmy tutaj by razem pracować, bez względu na nasze poglądy polityczne czy różnice wynikające z naszego doświadczenia życiowego. Zresztą, cały czas pracujemy nad tym, by tak właśnie było.

Nie wspiera ruchu LGBT

Jenkins podkreślił, że on osobiście nie wspiera ruchu LGBT, dodając, „Moje poglądy w tej kwestii są znane wszystkim.”

„Jestem ewangelikalnym chrześcijaninem i wierzę w biblijne stanowisko w kwestiach seksualności człowieka,” przekonuje Jenkins. „Ale jednocześnie nie wymagam, aby aktorzy i technicy przyjęli moje osobiste przekonania. Mamy ze sobą wspaniałą społeczność, a rzeczony kamerzysta, którego odwołania domagało się tak wielu, i który był tak bardzo przez niektórych krytykowany, jest prawdopodobnie jednym z moich dwóch lub trzech najbardziej ulubionych członków naszej ekipy filmowej. Daje z siebie naprawdę bardzo wiele. Prawdę mówiąc, wiele wspaniałych efektów w naszym dziele filmowym, podziwianych przez widzów i recenzentów, jest dziełem jego rąk.”

Jednym z bardziej wrażliwych tematów poruszonych w wywiadzie były związki Jenkinsa ze społecznością mormonów, jak również jego przynależność do agencji filmowej Angel Studios, której właścicielami są bracia Harmon, wyznawcy Kościoła Jezusa Chrystusa Świętych Dni Ostatnich.

Jenkins wyjaśnił istotę tego partnerstwa oraz jego wpływ na „The Chosen”, tłumacząc, iż pomimo faktu, iż Angel Studios odegrało znaczącą rolę w wyprodukowaniu serialu, nie miało jednak najmniejszego wpływu na jego treść, a on sam nie porzucił swoich przekonań ewangelikalnego chrześcijanina.

Drogi Angel Studios i The Chosen od tamtej pory rozeszły się, jak twierdzi Jenkins, z powodów „które nie miały nic wspólnego z KŚDO” Dystrybucją serialu zajmuje się teraz Lionsgate.

„Nie mam problemu z pracą z każdym, kto chce ciężko pracować, aby dać światu świetny serial. Mają oni jednak zerowy wkład, czy wpływ, na samą zawartość tej produkcji,” stwierdził.

Mormoni

Jenkins przyznał, że zdarzyło mu się spotkać z ostrą krytyką, po tym, kiedy oświadczył, że ,,posiada mormońskich przyjaciół, którzy wierzą w Jezusa z Nazaretu, Jezusa Ewangelii, tego Jezusa, którego portret maluję w swoim serialu.”

„Nawiązywałem do kilku moich znajomych z KŚDO, i mówiłem, że „nie mówię w imieniu całego KŚDO, nie mówię o ich doktrynie formalnej czy czymkolwiek podobnym,” wyjaśnił. „Mówię o kilku moich znajomych z Kościoła Mormonów, którzy faktycznie miłują tego samego Jezusa, którego i ja miłuję. Możemy się różnić w kilku aspektach tej relacji miłości, ale niektórzy z tych braci z KŚDO z którymi się przyjaźnię, i z którymi przedyskutowałem głęboko, szczerze i intensywnie dosłownie setki godzin, zdawali się nie podzielać oficjalnej doktryny swego kościoła, lub posiadać odmienny od oficjalnie przezeń przyjęty punkt widzenia, dokładnie w taki sam sposób jak ma to miejsce w chrześcijaństwie ewangelikalnym, obejmującym swym zasięgiem nawet różne skrajne jego odłamy oraz różne wewnętrzne denominacje.

Jenkins, syn autora znanej powieści „Left Behind”, Jerrego Jenkinsa, wspomniał również o oskarżeniach o cytowanie Księgi Mormona, czemu zaprzeczył, twierdząc, że jej nawet nie czytał. Twórca zachęcał wszystkich, aby pozwolić, by serial „The Chosen” mówił sam za siebie, i aby skupić się raczej na tym, co jest naprawdę warte komentowania, a nie na brnięciu w nietrafione interpretacje lub wnioski oparte na strzępkach informacji czy zasłyszanych w przeszłości komentarzach.

Deklarując otwartość na konstruktywną krytykę i rozmowy, Jenkins jest zdania, „że nie jest dobrze próbować relegować te prawdziwie istotne i szczegółowe kwestie do sensacyjnych nagłówków na platformach typu YouTube, czy podobnych.”

Autor: Katelyn Webb

Tłumaczenie: Konrad M.

Źródło: Christian Post

pokaż więcej

Podobne wiadomości

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button