Różne

Jezus jedynym rozwiązaniem konfliktu na Bliskim Wschodzie

Bliski Wschód

Któregoś dnia na naszej grupie domowej studiowaliśmy pierwsze wersety Ewangelii Mateusza, w sam raz na początek okresu adwentu, skupiającego się na pierwszym i drugim przyjściu Chrystusa. Nasz lider zauważył, że to dziwny sposób na rozpoczęcie księgi.

*** Zapisz się, aby otrzymywać najnowsze wiadomości na swój adres e-mail. ***

Dla pogan mógł być dziwny, ale dla Żydów bardzo ważny. Śledzenie linii przodków Jezusa miało dowieść Jego mesjańskiego powołania, a przy tym odkryć bogactwo cudownej, Bożej łaski, ponieważ w genealogii Chrystusa znajdują się osoby o kwestionowanej reputacji, np. prostytutka Rachab.

Jest też historia z Batszebą. Chociaż król Dawid miał wiele kobiet, zaszczyt kontynuowania mesjańskiej linii przypadł żonie Hetyty Uriasza, z którą Dawid miał cudzołożny związek, jaki następnie próbował zatuszować przez zabójstwo jej męża.

Biorąc pod uwagę tło ludzkiego pochodzenia Jezusa ukazane w linii prowadzącej przez Jego przybranego ojca Józefa, nie powinno dziwić, że stał się On znany jako „przyjaciel grzeszników”, który utożsamił się z naszą słabością i kruchością, by przynieść miłosierdzie triumfujące nad sądem.

Sam autor otwierającej Nowy Testament Ewangelii miał w swoich czasach opinię „grzesznego” poborcy podatkowego, który chodzi na układy z rzymskim okupantem.

Warto zauważyć, że w linii genealogicznej Chrystusa znajdują się też poganie, jak choćby Rut, co podkreśla misję Mesjasza wobec wszystkich ludzi, Żydów i nie-Żydów. Ewangelię Mateusza kończy wezwanie Zbawiciela, by głosić dobrą nowinę wszystkim narodom.

Od tamtej pory jej przekaz faktycznie dotarł na cały świat, a dzisiaj wraca do swojego źródła na Bliskim Wschodzie. Właśnie tam, w ostrym kontraście do ogólnego wizerunku medialnego, Żydzi i Arabowie podają sobie ręce na zgodę przez Jezusa.

Ponad 10 lat temu na konferencji w Jerozolimie widziałem, jak się to dzieje, gdy jednak o tym opowiadam, zawsze spotykam się ze sceptycznymi reakcjami wśród brytyjskich chrześcijan, nie mówiąc już o niewierzących, z których niewielu jest tego świadomych.

Byłem naocznym świadkiem tej zgody na konferencji wzajemnej zachęty dla wierzących z całego regionu. Śpiewaliśmy na zmianę po angielsku, hebrajsku, arabsku, turecku i w języku farsi. I choć znajdowałem się w gronie mężczyzn i kobiet z wielu narodów, z których większość nie mówiła w moim języku, wiedzieliśmy, że jesteśmy jedną rodziną oddającą cześć jednemu Ojcu i Panu.

Widziałem burzenie barier będące skutkiem dzieła krzyża Chrystusa, o którym pisze apostoł Paweł: „Aby z dwóch stworzyć w samym sobie jednego nowego człowieka, czyniąc pokój. I aby pojednać z Bogiem obydwu w jednym ciele przez krzyż, zgładziwszy przez Niego nieprzyjaźń” (List do Efezjan 2:15-16, UBG).

W kulminacyjnym punkcie wydarzenia byłem szczególnie poruszony głębokim gestem pokoju między Izraelem i Iranem. Brytyjskie media państwowe odmówiły w tamtym czasie przekazania mojej relacji, dlatego nic dziwnego, że mało się wie o tej moim zdaniem największej, nieopowiedzianej historii współczesnej epoki.*

Jezus rzeczywiście jest Księciem Pokoju (Księga Izajasza 9:6) i tylko On może uzdrowić trwający od 4 tysięcy lat rozłam między synami Abrahama, Izaakiem i Ismaelem.

Od około 1967 roku w całym Izraelu pojawiają się kongregacje żydowskich naśladowców Jezusa (Żydów mesjańskich). Faktycznie, ich liczba w ciągu ostatnich 26 lat wzrosła czterokrotnie. W tych zborach razem ze swoimi żydowskimi braćmi modli się też wielu Arabów. Pewien zbór w Hajfie prowadzi nabożeństwa w czterech językach, a już niedługo kolejne zgromadzenie żydowsko-arabsko wierzących ma być otwarte w Jerozolimie.

Szatan zwany ojcem kłamstwa na różne sposoby stara się przeszkadzać, Bóg jednak z powodzeniem wykonuje swój zamiar. Jesteśmy wezwani do modlitwy o pokój dla Jerozolimy i ten pokój z pewnością nadejdzie, lecz nie inaczej, jak tylko przez narodzonego w Betlejem Jeszuę (Jezusa), który ma przyjść jako Król królów, by tam sprawować swoje rządy.

Na tamtej konferencji pewien pastor z Beer Szewy wspomniał, że zło zamierzone przez szatana (mając na myśli trwający wówczas konflikt) Bóg używa ku dobremu, podobnie jak było w historii Józefa, którego bracia wrzucili do studni. Ostatecznie Józef stał się namiestnikiem Egiptu, który przyniósł swojej rodzinie ocalenie przed głodem i śmiercią.

Niedawno widziałem piękny wideoklip opublikowany przez OneForIsrael.org, na którym żydowscy i arabscy naśladowcy Jezusa wspólnie oddają Bogu chwałę na jerozolimskim wzgórzu, śpiewając kolędę po hebrajsku, arabsku i angielsku i wzywając Pana, by „wykupił pojmanych Izraela”.

(…)

„Mowa o krzyżu bowiem jest głupstwem dla tych, którzy giną, ale dla nas, którzy jesteśmy zbawieni, jest mocą Boga” 1 List do Koryntian 1:18.

Odpowiedzią na konflikt izraelsko-palestyński jest krzyż Chrystusa.

Autor: Charles Gardner

*„Peace in Jerusalem”, wyd. olivepresspublisher.com

Źródło: GODREPORTS

pokaż więcej

Podobne wiadomości

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button