Francis Chan przeciwko kulturze konsumpcjonizmu w Kościele
Czyńmy ludzi uczniami Jezusa a nie konsumentami
W ramach swojej serii „Listy do Kościoła”, Francis Chan opublikował na YouTube nowy film dokumentalny.
51-letni Chan jest byłym pastorem i nauczycielem w Cornerstone Community Church w Simi Valley w Kalifornii, kościele, który wraz z żoną założył w 1994 roku. Jest także założycielem i rektorem szkoły Eternity Bible College, również znajdującej się w Simi Valley, oraz autorem książek, w tym bestsellera w rankingu „New York Time’sa”, książki Crazy Love (czy polecanej przez nasz serwis „Żyli wiecznie i szczęśliwie„).
We wspomnianym filmie dokumentalnym, Chan zadaje dwa pytania:
czy zastanawiałeś się kiedyś, czy Kościół jest czymś więcej, niż to, czego obecnie doświadczasz? I czy kiedykolwiek zadałeś sobie pytanie, jak naprawdę powinien wyglądać Kościół zgodnie z tym, co Bóg zamierzył?
Z filmu dowiadujemy się, że Chan sam zmagał się z tymi pytaniami. I właśnie one go zmotywowały, by zacząć przyglądać się Kościołowi w świetle Pisma Świętego, jednocześnie odrzucając obecnie istniejący w nim trend – postawę chodzenia do Kościoła i traktowania go jak produktu konsumpcyjnego, w którym patrzy się jedynie na to, co można z niego wziąć, zamiast starać się coś wnieść.
„Jeden z naszych starszych nazwał to pastorską malwersacją… Faktycznie niszczymy ludzi, czyniąc ich konsumentami. A przecież powinniśmy czynić ich sługami” – mówi w filmie Chan. „Nie jesteśmy tu po to, by nam służono. Sami służymy i dajemy swoje życie jako okup za wielu. To sedno naszego rozumienia, czym jest podążanie za Jezusem Chrystusem. A my to wypaczyliśmy i to jest złe”.
Dokument Chana motywuje chrześcijan do zrobienia czegoś więcej, niż siedzenia w niedzielę w kościelnej ławce.
Dlaczego chiński Kościół jest niepowstrzymany?
Autor Crazy Love określił też, dlaczego Kościół w Chinach jest tak niepowstrzymany pomimo prześladowań ze strony państwa.
Jak podaje „The Gospel Herald”, według Chana dzieje się tak dlatego, że chińscy chrześcijanie są gotowi cierpieć dla Ewangelii, o czym były pastor mówił podczas konferencji Rethink Church/Rethink Mission, zorganizowanej w październiku w McLean Bible Church w Vienna w Wirginii.
Chan powiedział słuchaczom o pewnym pastorze, który przyznał, że konieczność do zejścia do podziemi działa na jego kościół niezwykle odświeżająco i jest czymś najlepszym, co kiedykolwiek spotkało jego wspólnotę.
„Odzyskaliśmy nasze DNA, ponieważ podziemny Kościół został zbudowany na pięciu filarach” – powiedział Chanowi pastor. „Po pierwsze, byliśmy oddani Słowu Bożemu. Po drugie, byliśmy głęboko oddani modlitwie. Po trzecie, oczekiwaliśmy, że każdy wierzący wyjdzie na zewnątrz, by dzielić się Ewangelią. Po czwarte, stale oczekiwaliśmy cudów. I po piąte, przyjęliśmy cierpienie dla chwały Chrystusa„.
Chan mówi, że koncepcja przyjęcia cierpienia i znajdowania radości w trudnościach jest obecna w „każdej księdze Nowego Testamentu”.
Zapewnił też słuchaczy, że podziemny Kościół w Chinach rozrósł się tak bardzo dlatego, że chińscy chrześcijanie „faktycznie wierzą, że mogą czynić uczniami i organizować spotkania, ponieważ sam Jezus wystarczy”.
„Zacząłem myśleć: 'Właśnie to sprawiło, że podziemny Kościół w Chinach jest niepowstrzymany. Jeśli zbierzesz grupę ludzi, którzy faktycznie przyjmą cierpienie, to co może ich powstrzymać?'” – zapytał Chan.
Pomimo nieustannych prześladowań, kościoły domowe w Chinach rozwijają się we wszystkich regionach i grupach demograficznych. Fenggang Yang z Centrum ds. Religii i Społeczeństwa Chińskiego przy Purdue University, szacuje, że w Chinach żyje od 93 milionów do 115 milionów protestantów, z czego mniej niż 30 milionów chodzi do oficjalnie zarejestrowanych kościołów – jak czytamy w „The Gospel Herald”.
Podczas konferencji w Wirginii, Chan powiedział słuchaczom, że problem kościołów na Zachodzie polega na tym, że „zatrzymują się one w chwili, gdy robi się zbyt trudno”.
Steve Warren
za CBN News