Boże Narodzenie przemienia życie ludzi
Jako doświadczenie serca Boże Narodzenie nie przemija
Oczekiwanie na Boże Narodzenie wydaje się ciągnąć bez końca. Z każdym kolejnym dniem jesteśmy coraz bardziej zajęci przygotowaniami. Gdy wreszcie świąteczny dzień nadchodzi, zbieramy się w gronie rodziny i przyjaciół, delektujemy się wigilijną kolacją, dzielimy prezentami i śpiewamy kolędy. Ale co dalej? Nieuchronnie Święta jako data w kalendarzu przechodzą do historii. Jako doświadczenie serca Boże Narodzenie nie przemija. Ważne jest nie to, w jaki sposób je obchodzimy, ale co z tych świąt wynosimy.
„Bogu niech będą dzięki za jego niewypowiedziany dar!” – 2Kor 9,15.
Zauważmy, co przeżyli Józefa i Marii w związku z Bożym Narodzeniem: objawili się im aniołowie, przybiegli do nich zadziwieni pasterze, przybyli zacni goście z daleka, by złożyć pokłon i hojne dary. A jak się potem potoczyło ich życie? Czy wróciło do poprzedniej rutyny? To jasne, życie Józefa i Marii nie mogło pozostać takie samo, jak przed ową cudowną nocą w Betlejemskiej stajni. Choć początkowe następstwa tych przeżyć nie były tak idylliczne, jak można by się spodziewać.
Normalnym stanem w ich życiu okazał się teraz zamęt. Boże Narodzenie nie oznacza, że zawsze będzie pięknie i spokojnie. Anioł ponownie nawiedził Józefa we śnie i ostrzegł go przed zamiarami Heroda, by zgładzić młodego Mesjasza. Anioł polecił: „Wstań, weź dziecko oraz jego matkę i uciekaj do Egiptu, i zostań tam, aż ci powiem… Wstał więc, wziął w nocy dziecko oraz jego matkę i uciekł do Egiptu. I przebywał tam aż do śmierci Heroda” – czyt. Mt 2,13-23 (UBG). Cud na zawsze odmienił ich życie i poczynania.
W relacji Łukasza o aniołach śpiewających dla pasterzy na judejskim wzgórzu, nadszedł nieunikniony moment:
„Aniołowie odeszli od nich do nieba”. Aniołowie niechybnie wracają do nieba, zaś ludzie powracają do codzienności, która po takim spotkaniu z niebem może na zawsze się zmienić. „Pasterze mówili między sobą: Chodźmy aż do Betlejem i zobaczmy to, co się wydarzyło, a co Pan nam oznajmił… I wrócili pasterze, wielbiąc i chwaląc Boga za wszystko, co słyszeli i widzieli, tak jak im zostało powiedziane” – czyt. Łk 2,15-20 (UBG). Każdy nowy baranek, który się rodził, przypominał im ową noc, gdy się pokłonili Barankowi Bożemu, „który gładzi grzechy świata”.
Aniołowie wracają do nieba. Ale życie toczy się dalej: pozostaje rodzina, którą trzeba się zająć; obowiązki, którym trzeba sprostać; praca, którą należy wykonać; ale także niewiarygodna wieść, którą trzeba rozgłosić wszystkim, którzy zechcą jej słuchać. Mateusz pisze o podobnym doświadczeniu mędrców, którzy przybyli z daleka: „Lecz będąc ostrzeżeni przez Boga we śnie, aby nie wracali do Heroda, [mędrcy] powrócili do swojej ziemi inną drogą” – Mt 2,12 (UBG). Wprawdzie powyższe słowa odnoszą się do zmiany trasy ich podróży powrotnej, ale naturalnie nasuwa się wniosek, że życie nigdy nie pozostaje takie samo po tym, gdy się ujrzało Chrystusa i oddało Mu pokłon – czyt. Mt 2,1-12. Ich życie zmieniło się na zawsze.
Nie można szczerze pokłonić się Jezusowi w dniu Bożego Narodzenia, a potem powrócić do dotychczasowej codziennej rutyny.
Boże Narodzenie potrafi zmienić każdego oraz wszystko, co istnieje. Przemienione życie to dowód prawdziwości Bożego Narodzenia. Zbawiciel przemienia codzienność, przestawia priorytety i wartości, a przede wszystkim odnawia życie i zmienia jego kierunek. Świętowanie Bożego Narodzenia kiedyś minie, ale Zbawiciel może na zawsze zmienić nasze życie. Święta to coś więcej niż urok i widowiskowość żłobka, aniołów, pasterzy czy królów ze wschodu.
Boże Narodzenie mówi o Zbawicielu, który zmienia nasze życie teraz i na wieczność. Jeśli składamy pokłon przy żłóbku, to winniśmy też żyć dla Zbawiciela i prowadzić do Niego innych. Apostoł Paweł stwierdził jasno: „Tak więc jeśli ktoś jest w Chrystusie, nowym jest stworzeniem; to, co stare, przeminęło, oto wszystko stało się nowe. A wszystko to jest z Boga, który nas pojednał z sobą przez Jezusa Chrystusa i dał nam służbę pojednania” – czyt. 2Kor 5,17-21 (UBG). Wszystkim, którzy otrzymali dar łaski, została zlecona służba pojednania.
Moją modlitwą dzisiaj jest, abyśmy przyjęli dar Dobrej Nowiny i się nią cieszyli.
Allen Randolph
—
Wszystkie rozmyślania (Codzienne życie) dostępne są w j. angielskim na stronie autora.
Tłum. Ryszard Pruszkowski
użyte za zgodą
Podobne: Narodzenie w stajni: Dlaczego Jezus przyszedł na świat w taki sposób?
Narodzenie i śmierć Jezusa Zbawiciela
Poczęcie i narodzenie Izaaka, Jana Chrzciciela i Jezusa Zbawiciela, było o tym samym czasie w roku następnym. Według kalendarza lunarnego (Rdz 17,21; 18,10,14) Poczęcie i narodzenie Jana Chrzciciela, syna Zachariasza z 24 zmian kapłańskich (1Kron. 24,10) Było o tym czasie przy rozpoczęciu służby kapłańskiej. Ósmego dnia, pierwszego miesiąca według kalendarza lunarnego (Łuk. 1,5,13)
Poczęcie i narodzenie Jezusa Zbawiciela było o tym samym czasie w roku świątynnym, 8 dnia 6 miesiąca według kalendarza lunarnego (Łuk 1,26, 36) Śmierć baranka paschalnego wskazywała na śmierć Jezusa Zbawiciela, w zastępstwie śmierci każdego z nas. Według kalendarza lunarnego w 1 miesiącu, czyli początkiem 1 miesiąca jest przełom połowy sierpnia i września (2Wj 12, 2) Baranek wzięty 10 dnia tego miesiąca i przechowywany do 14 tego miesiąca, i zabity o zmierzchu, czyli po zachodzie słońca jest 15 dniem, czyli według kalendarza rzymskiego jest to 29 dzień sierpnia po zachodzie (2Wj 12, 3-6: Mat. 26,17: Mar. 14,12: Łuk 22,7)