Odrzuciło go Hollywood bo zagrał Jezusa w filmie „Pasja”
Aktor Jim Caviezel o odrzuceniu go przez Hollywood po tym jak zagrał Jezusa w filmie „Pasja”: “Moim rzeczywistym obowiązkiem jest żyć w zgodzie z Ewangelią”
Aktor Jim Caviezel („Pasja”) powiedział, że po tym jak zagrał Jezusa Chrystusa, nagle został odrzucony przez Hollywood – tak jak Chrystus został odrzucony przez ludzi w czasie Jego życia na ziemi.
„Znienacka przestałem być jednym z pięciu najbardziej popularnych aktorów w studio a nie zrobiłem nic złego. Po prostu zagrałem Jezusa”, powiedział polskiemu dziennikarzowi i krytykowi filmowemu Łukaszowi Adamskiemu o swojej karierze po „Pasji”. „Czy zostałem osobiście dotknięty tym odrzuceniem? Cóż, każdy ma swój krzyż do niesienia. Świat się zmienia… ale ja nie będę na tym świecie wiecznie. Ani producenci z Hollywood. W którymś momencie każdy będzie musiał odpowiedzieć za to, co uczynił”. (…)
Caviezel powiedział,
że jak każdy wierzący czasami zmaga się z wiarą. Jednakże jakąkolwiek rolę by nie grał lub jakąkolwiek wykonywał pracę, nigdy nie zapomina imienia Jezusa.
„Miłość jest kontrowersyjna a On jest wcieloną miłością. Jezus mówił Rzymianom o miłości a oni Go zabili z tego powodu. ‘Kim jest ten człowiek, aby mi mówił jakim człowiekiem mam być’ spytali arogancko. On został zdradzony przez swoich własnych ludzi i porzucony przez wszystkich”, dodał.
„Moim obowiązkiem było nie tylko pokazanie tego na ekranie. Moim rzeczywistym obowiązkiem jest żyć w zgodzie z Ewangelią każdego dnia i dawać świadectwo prawdzie”.
Caviezel, który wraz z żoną zaadoptował troje dzieci chorych na raka, powiedział również, że chciałby zagrać w kontynuacji „Pasji” Gibsona. „Chcę znów pracować z Gibsonem. Tym razem to będzie film o zmartwychwstaniu. Jeśli „Pasja” zainspirowała tak wiele ludzi do czynienia dobra, to dlaczego by nie spróbować ponownie? Czuję jakby znowu był cel w moim życiu”, powiedział.
„To dlatego grałem w serialu telewizyjnym o człowieku szukającym celu przez ostatnie pięć lat. Nie robię tego tylko dla pieniędzy. Robię to z miłości. To moja chrześcijańska misja”.
Leah Marieann Klett Gospel Herald
źródło: http://www.breakingchristiannews.com/articles/display_art.html?ID=21283