Czy ustawa o terapii konwersyjnej zdepcze wolność religijną
Instytut Chrześcijański (The Christian Institute) ponownie zaapelował do brytyjskiego rządu o zapewnienie, by zakaz tzw. terapii konwersyjnej nie kolidował ze zwykłą praktyką religijną.
Organizacja powtórzyła swoją gotowość podjęcia kroków prawnych przeciwko rządowi w Westminster po środowym doniesieniu gazety „The Times”, informującej o dalszej pracy rządu nad projektem ustawy o zakazie „praktyk konwersyjnych” wobec osób z kręgu LGBT. Doniesienia zaprzeczają wcześniejszym informacjom z tego roku, by rząd zamierzał po cichu zrezygnować z propozycji.
Premier Rishi Sunak planuje uwzględnić szkic projektu ustawy w Mowie tronowej po nacisku ze strony parlamentarzystów z kręgu tzw. torysów.
Według Instytutu Chrześcijańskiego, jeśli prawo stanie na przeszkodzie zwykłym czynnościom kościoła, jak nauczanie, modlitwa i doradztwo, zostaną podjęte kroki prawne.
Zastępca dyrektora do spraw publicznych Instytutu Chrześcijańskiego, Simon Calvert, zakwestionował konieczność zakazu.
„Posuwając się naprzód w pracy nad tym projektem, rząd wkracza na bardzo niebezpieczny teren. Istniejące prawo dość słusznie chroni już gejów i osoby trans od przemocy werbalnej i fizycznej” – powiedział. „Skoro takie zachowania są uznane za bezprawne, jakie czynności obecny projekt zamierza zdelegalizować?”.
Calvert wezwał rząd do nie zważania na odezwy niektórych działaczy, jak Jayne Ozanne, która chce objąć zakazem modlitwę.
„Wiodący działacze w tej kwestii, ci, których rząd próbuje ułagodzić, wyraźnie dają do zrozumienia, że ustawa ma brać na cel rozmowy i idee, które im się nie podobają” – powiedział.
„Chcą swego rodzaju prawa o bluźnierstwie LGBT” – stwierdził. „To głęboko nieliberalne”.
„Jayne Ozanne mówi, że w ramach projektu chce delegalizacji ‘łagodnej, nieprzymusowej modlitwy’” – dodał. „Ale dla większości ludzi jest oczywiste, że łagodna, nieprzymusowa modlitwa nie jest terapią konwersyjną”.
Instytut Chrześcijański już wcześniej szukał w sprawie propozycji porady prawnej, którą otrzymał od prawnika praw człowieka Jasona Coppela KC. W 2021 roku, Coppel stwierdził, że ustawa „prawdopodobnie złamie” chrześcijańską wolność ekspresji.
Niektórzy zwolennicy projektu zachęcają rząd do skopiowania zakazu wprowadzonego niedawno przez australijski stan Victoria, zgodnie z którym pastorom nie wolno modlić się, by „dana osoba nie postępowała według swoich pragnień” lub „mówić o czyimś zepsuciu lub potrzebie skruchy”.
Prawo Victorii wywołało też lęk w rodzicach przed możliwością odpowiedzialności karnej w sytuacji, gdyby nie akceptowali preferowanej przez swoje dziecko płci. Złamanie tego prawa wiąże się z karą grzywny w wysokości maksymalnie ponad 100 tysięcy funtów brytyjskich lub 10 lat więzienia.
Calvert wezwał parlamentarzystów Westminsteru do zapewnienia, by zakaz zaproponowany dla Anglii i Walii „nawet nie zbliżał się do naśladowania okropnych pomyłek popełnionych w Victorii”.
Autor: zespół Christian Today
Źródło: Christian Today
Podobne: Australia: zakaz terapii konwersyjnej, zagrożona wolność religijna