PrześladowaniaZe świata

Malezja: Minęło 5 lat od zniknięcia pastora Raymonda Koha

Pastor Raymond Koh, Jonathan (syn), Susanna (żona), and Esther (córka). Zdjęcie (rodzina): Free Malaysia Today

13 lutego 2017 kamery monitoringu zarejestrowały, jak pastor Raymond Koh najpierw został zmuszony do nagłego zatrzymania samochodu, a następnie porwany przez zamaskowanych mężczyzn. Cała akcja wygląda na przeprowadzoną z wojskową precyzją, a po pastorze od tej pory ślad zaginął. Przed porwaniem on i jego żona Susanna otrzymywali groźby śmierci w związku z zarzutami miejscowej policji o próby nawracania Malezyjczyków na chrześcijaństwo.

W 2019 r. malezyjska komisja praw człowieka wydała raport obwiniający policję za zniknięcie pastora, a w 2020 r. w związku z tą sprawą utworzono jednostkę specjalną. Jednak według organizacji obrońców praw człowieka Civicus, wszystkie informacje na temat porwania są utajnione z adnotacją, że ujawnienie dokumentów byłoby sprzeczne z interesem narodowym.

Każdego roku 13 lutego, w rocznicę zniknięcia pastora Raymonda, w Kuala Lumpur odbywa się czuwanie, przypominające ludziom o modlitwie za niego i pociągnięciu władz do odpowiedzialności. Podczas tegorocznego wydarzenia Susanna powiedziała, że „niezależnie od tego, czy jest martwy czy żywy, Bóg jest z nim”. Stwierdziła, że jeśli jej mąż zginie, to dziękuje porywaczom za „umożliwienie mu doznania zaszczytnej śmierci jako męczennik”.

Módlmy się…

Pamiętajmy w modlitwie o rodzinie pastora Raymonda, która wciąż musi radzić sobie z niepewnością co do jego losu. Niech Boża pociecha i umocnienie nadal ich wspierają. Módlmy się, aby prawda została ujawniona i osoby odpowiedzialne za porwanie pastora Raymonda zostały pociągnięte do odpowiedzialności. Módlmy się nadal o mądrość, odwagę i siłę dla naszych chrześcijańskich braci i sióstr w Malezji, kraju, gdzie dzielenie się Ewangelią pozostaje bardzo trudne i niebezpieczne.

Za Głos Prześladowanych Chrześcijan

Inne: Pastor z USA dostarcza na Ukrainę zestawy pierwszej pomocy dla rannych

pokaż więcej

Podobne wiadomości

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button