Ze świata

Francja: wolność religii na celowniku, nowe prawo traktuje łącznie islamski ekstremizm i inne wyznania

Francja Paryż

W połowie kwietnia, francuski Senat przyjął projekt ustawy atakującej wolność religii. Autorzy projektu chcą, by zaproponowane prawo ochroniło francuskie społeczeństwo przed dalszą przemocą ze strony islamskich radykałów. Tymczasem ustawa mierzy we wszystkie grupy religijne, nie tylko w ekstremistów islamskich, którzy w ostatnich miesiącach i latach dokonali licznych ataków na chrześcijan i inne społeczności.

„Religia przestała być niezbędna”

„Wiatr zmienił we Francji kierunek” – powiedział w rozmowie z „Christianity Today” (CT) Clement Diedrichs, dyrektor generalny Krajowej Rady Ewangelikalnej we Francji (CNEF), reprezentującej połowę francuskich protestantów. Zdaniem Diedrichsa, rząd „wyraźnie zaznaczył, że nie jesteśmy już w chrześcijańskim społeczeństwie”.

„Religia przestała być niezbędna” – zauważył, dodając, że przywództwo państwa nie ma już żadnego pragnienia, by chronić przestrzeń dla jakiegokolwiek wyznania.

Projekt Senatu faktycznie ogranicza wolność religijną. Przywraca prawo nauczania domowego dzieci, wyeliminowane w wersji Zgromadzenia Narodowego, lecz zwiększa nadzór państwowy nad takim systemem edukacji.

„Dokonujemy przejścia od rozdziału kościoła i państwa w oparciu o wolność do rozdziału w oparciu o kontrolę”

Zaproponowane prawo mierzy też w zagraniczne finansowanie działań misyjnych, ograniczając korzystanie z zagranicznych funduszy w celu zakładania i budowania we Francji kościołów – krok, który wyraźnie łączy tego typu darowizny z zagranicy z islamskim finansowaniem terroryzmu.

Według CT, prawo „zwiększy też nadzór rządu nad nauczaniem pastorów i odpowiedzialność prawną liderów religijnych, sugerując ostre sankcje za mowę uznaną za zachętę do lekceważenia przepisów prawnych”.

Do tej pory nie było żadnych doniesień o brutalnych atakach chrześcijan lub ich pastorów wobec nie-chrześcijan we Francji. Jednak obecny projekt ustawy szerokim zakresem obejmuje wyznawców wszystkich religii – bez względu na to, by przyjmują ideologię przemocy, czy nie.

„Dokonujemy przejścia od rozdziału kościoła i państwa w oparciu o wolność do rozdziału w oparciu o kontrolę” – powiedział Francois Clavairoly, prezydent Francuskiej Federacji Protestanckiej (FPF), obejmującej społeczności identyfikujące się z reformacją.

Propozycja nowego prawa pojawia się w następstwie kilku gwałtownych ataków na obywateli francuskich, do których doszło jesienią zeszłego roku. Jednym z nich było publiczne ścięcie nauczyciela szkoły średniej, który na lekcji pokazał uczniom karykatury muzułmańskiego proroka Mahometa w kontekście omawiania tematu wolności słowa. W 2015 roku, islamscy radykałowie zabili dwanaście osób w ataku na biuro magazynu satyrycznego „Charlie Hebdo” za publikację podobnych karykatur Mahometa.

„… jeśli sugerowany w ustawie limit na zagraniczne dotacje zostanie podtrzymany, w dużym stopniu wpłynie to na życie kościoła”

Wersje projektu ustawy przyjęte przez Senat i Zgromadzenie Narodowe będą rozstrzygnięte w nadchodzących miesiącach, przy ostatecznym głosowaniu w lipcu. Do tego czasu, społeczności chrześcijańskie zamierzają lobbować i orędować w sprawie wolności religijnej.

W wywiadzie dla CT, prezydent FPF, Clavairoly, powiedział: „Dla wielu liderów politycznych, praktykowanie religii stało się czymś groźnym. (…) Nasze poparcie wyjaśnia, że religia nie jest zagrożeniem, a wręcz przeciwnie, to zasób dla wywiadu i obywatelstwa”.

Nadal jednak nie można pomniejszyć wpływu zaproponowanego prawa.

„Istniejemy jako młoda placówka kościelna dzięki hojności osób i kościołów z Francji, lecz wciąż w większości dzięki darczyńcom z zagranicy” – powiedział w rozmowie z CT pastor kościoła Saint-Lazare w Paryżu, Etienne Koning.

Dodał, że jeśli sugerowany w ustawie limit na zagraniczne dotacje zostanie podtrzymany, w dużym stopniu wpłynie to na życie kościoła. „Nie sprawi, że prowadzenie kościoła stanie się niemożliwe, ale uczyni to znacznie trudniejszym”.

Koning ma też obawy w związku ze zwiększeniem nadzoru rządu nad wyrażanymi w kościele koncepcjami i myślami

„Wiem, że to brzmi jak w Chinach” – powiedział. Przyznał, że ustawa z Francji nie może się równać z metodami chińskimi, jednak nadal niepokoi go pragnienie rządu, by „kontrolować to, co się myśli, a w ten sposób, co jest mówione i co jest uczone”.

Ogólnie, liderzy chrześcijańscy wyraźnie przyznają, że czasy się zmieniły, a zabezpieczenia wolności religijnej mogą nie okazać się takie, jakby chcieli. Niektórzy uważają, że ciche podejście do walki o wolność jest „naiwne”. Ale wszyscy są zgodni: wezwanie do modlitwy jest mocne.

„Czy powinniśmy się bać ?…

…Nie” – powiedział Diedrichs z CNEF. „W Księdze Jeremiasza jest napisane, że musimy starać się o dobro miasta, w którym jesteśmy, a tym miastem nie jest Jerozolima. Jest nim Babilon. Myślę, że wielu chrześcijan wolałoby, byśmy byli w Jerozolimie, zamiast w Babilonie. Wielu ewangelikalnych wierzących nadal wolałoby być w społeczeństwie chrześcijańskim, które nas chroni”.

Uświadamiając sobie, że tak nie jest, Diedrichs mówi, że tym bardziej jest to powód, by głosić Ewangelię, tak jak robili to pierwsi chrześcijanie w swoim społeczeństwie.

„Nie oczekiwali, że rząd będzie ich chronił. Po prostu mieli wieczną nadzieję i świadczyli o tej nadziei w swoim społeczeństwie” – powiedział. „Właśnie dlatego mówię, że nie mamy powodu się bać, ale mamy wszelkie słuszne powody, by głosić Ewangelię”.

Autor: Deborah Bunting
Źródło: CBN News

pokaż więcej

Podobne wiadomości

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button