Ze świata

Barack Obama nie wspomniał Palestyny w ONZ

ONZPrezydent USA, Barack Obama nie wspomniał „Palestyny” w swoim przemówieniu w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ w poniedziałek. To pierwszy raz, gdy Obama unika tematu, który w poprzednich latach zajmował dużo miejsca w jego przemówieniach. Zamiast tego prezydent mówił o kryzysie w Syrii i skonfrontował rosyjskiego prezydenta, Władimira Putina, z powodu jego poparcia dla panującego w tym kraju reżimu Baszara al-Asada.

Główny negocjator Autonomii Palestyńskiej był wściekły

z powodu wyłączenia „Palestyny” i powiedział: „Czy prezydent Obama myśli, że może pokonać Państwo Islamskie lub osiągnąć pokój i bezpieczeństwo na Bliskim Wschodzie, nieustannie ignorując okupację izraelską, budowanie osiedli oraz ataki na meczet Al-Aksa?”. W momencie pisania tego raportu przywódca AP, Mahmud Abbas jeszcze nie przemawiał, ale z pewnością będzie chciał przywrócić „Palestynę” do porządku obrad. Kiedy będzie wchodził do budynku ONZ, po raz pierwszy zobaczy powiewającą flagę „palestyńską”, zatem już może odnotować małe osiągnięcie. Premier Netanyahu będzie przemawiał w Zgromadzeniu we czwartek.

Komentarz:

Jeśli jego przemówienie odzwierciedla jego priorytety, to najwyższy czas, by Obama poprawnie je uporządkował. Nie ma wielu konfliktów na świecie, które wymagałyby uwagi, a na pewno jest nim konflikt w Syrii. W wyniku 4-letniej wojny domowej 11 milionów Syryjczyków musiało uciekać ze swoich domów, a 250 tys. zostało zabitych. Islamskie organizacje terrorystyczne, łącznie z Al-Kaidą i Państwem Islamskim, kontrolują duże obszary ziemi i terroryzują ludność cywilną. Szczególnie zagrożeni są chrześcijanie i inne mniejszości. Mają miejsca politycznie prowokacje – rzucanie kamieni na ulice Judei i Samarii, co zwykle skupia dużą uwagę. (Społeczność międzynarodowa nie jest tym tak bardzo zainteresowana, ponieważ mają miejsce poważniejsze ataki na Izraelczyków).

Wydano tak wiele pieniędzy i włożono mnóstwo wysiłku, by rozwiązać konflikt między Izraelem i Arabami palestyńskimi, ale sytuacja jedynie się pogorszyła. Obecnie AP chce być traktowana jako państwo, ale zachowuje się jak skorumpowana, nepotyczna organizacja mafijna, która istnieje tylko po to, by chronić bogactwo i interesy rządzącej elity. Z tego powodu flaga „palestyńska” przed gmachem ONZ to zły żart, który wyszydza flagi poważnych państw. Miejmy nadzieję, że Obama uświadomił to sobie. Miejmy taką nadzieję!

Ale najbardziej prawdopodobne jest to, że prezydent USA jest po prostu zmęczony próbami rozwiązania konfliktu, który nie chce się rozwiązać. Zostawia to w rękach Sekretarza Stanu, Johna Kerry’ego i ma nadzieję na to, co najlepsze. Kerry i ministerstwo spraw wewnętrznych wydają się wierzyć, że jest sposób na przepchnięcie porozumienia, a Sekretarz spotka się z Netanjahu w czasie wizyty tego drugiego w Nowym Jorku.

Niestety, amerykański minister spraw zagranicznych trzyma się starej metody, która zawiodła. Mówi ona, że kluczem do postępu są ustępstwa ze strony Izraela. Nie chcą naciskać na Abbasa, ponieważ boją się, że jego reżim upadnie, a rządy przejmie Hamas. Wynikiem jest utknięcie w martwym punkcie. Być może przemówienie Obamy oddaje bardziej realistyczną gamę priorytetów, ale dla Izraela nie ma to znaczenia – nastawienie USA do konfliktu pozostaje takie samo. Krótko mówiąc, twierdzenie, że „opuszcza Palestynę”, może być przedwczesne.

Copyright © 2015 Livets Ord, All rights reserved.

pokaż więcej

Podobne wiadomości

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button