Mjanma: Chrześcijanie na celowniku sił rządowych
Przez wiele lat walczące ze sobą frakcje powodowały problemy na całym obszarze Mjanmy. Większość członków populacji kraju to buddyści, jednak niektóre grupy plemienne, takie jak ludy Czin i Karen, obejmują duże społeczności chrześcijan. W ludzie Rohindżów jest też znacząca populacja muzułmanów.
Zniszczenia i napaście na chrześcijan z Rohindżów
Napięcia plemienne i religijne w Mjanmie są wyraźnie widoczne od wielu lat. W 2017 roku wrogość wobec ludu Rohindżów sięgnęła szczytu, popychając wielu do ucieczki do sąsiedniego Bangladeszu przed „czystką etniczną” ze strony sił rządowych. Globalna reakcja na tę sytuację jest znacząca.
W lutym tego roku zamach wojskowy obalił demokratycznie wybrany rząd. Pojawiły się w związku z tym obawy, że nastąpi wzrost poziomu przemocy wobec żyjących w kraju chrześcijan. Od tamtej pory, te przypuszczenia okazały się słuszne. Podczas gdy wojsko skupia uwagę na buntowniczych siłach walczących w stanie Czin oraz na innych obszarach, na których grupy buntowników stawiają opór juncie wojskowej, celem przemocy stają się chrześcijanie. Działacze praw człowieka obawiają się czystki etnicznej podobnej jak w przypadku plemienia Rohindżów.
Siły wojskowe Mjanmy wydają się szczególnie brać na cel kongregacje kościelne i ich liderów. Na przykład, 16 października zdewastowano kościół baptystyczny i kilka domów we wsi New Thlanrawn. Według mieszkańców wsi, wojsko najpierw próbowało spalić budynki, ale konstrukcje były zbyt mokre po opadach deszczu. Dalej, w mieście Thantlang w stanie Czin zniszczono ponad 160 budynków, w tym co najmniej dwa kościoły. W czasie ataku zabito pastora Cung Biak Hum’a, który próbował interweniować. Napastnicy obcięli mu palec, by zabrać jego obrączkę ślubną.
9 listopada kościół katolicki w Pekhon w stanie Shan został zaatakowany po raz drugi w ciągu sześciu miesięcy. Nikt nie został ranny, ale zniszczono okna i wyposażenie kościoła. Trzy dni wcześniej spustoszono budynek pobliskiego klasztoru.
Benedict Rogers, działacz praw człowieka z Christian Solidarity Worldwide, mówi o istniejącej w kraju „głęboko umiejscowionej wrogości” wobec nie-buddyjskich mniejszości religijnych. W rozmowie z dziennikarzem Al Jazeera, stwierdził: „[Siły wojskowe] często używały religii jako narzędzia represji. Sieją religijny nacjonalizm i od dziesięcioleci właśnie to jest problemem”. Dalej wyjaśnił, że od czasu zamachu, te schematy postępowania tylko się nasiliły: „Chrześcijanie z pewnością są brani na cel, zarówno z powodu swojej religii, jak i pochodzenia etnicznego”.
Módlmy się…
Módlmy się, by chrześcijanie z Mjanmy byli narzędziem Bożego pokoju pośród panującej wokół nich przemocy. Niech niszczące działania wojska, skupione na atakowanych naśladowcach Chrystusa, ostatecznie ustaną.
Do tego czasu, pamiętajmy w modlitwie o licznych wierzących, którzy muszą uciekać ze swoich domów, a także o kościołach, których mienie zostało zniszczone.
Prośmy naszego Ojca w niebie, by hojnie zaspokoił ich potrzeby, pocieszył ich swoją obecnością i napełnił siłą, aby nie tylko przetrwali, ale przez moc krzyża wyszli zwycięsko z każdego ataku nieprzyjaciela.
Źródło: Church Times, CBC, Al Jazeera, International Christian Concern
Za Głos Prześladowanych Chrześcijan
Podobne: Mjanma: płoną domy i kościoły