„Musimy się ukrywać”: Żydzi we Francji mierzą się z antysemityzmem 70 lat po Holokauście
PARYŻ, Francja. Gdy świat skupia się na COVID-19, w Europie szerzy się inna, znacznie starsza plaga: antysemityzm.
Gdy koronawirus atakował Francję, CBN rozmawiało z Paryżanami i innymi o przyszłości francuskiej społeczności żydowskiej.
Rabin Mosze Sebbag jest naczelnym rabinem liczącej 1.500 członków Wielkiej Synagogi Paryża. Synagoga została otwarta w 1874 roku; teraz otoczona jest barykadami i mocno strzeżona.
„W każdej żydowskiej instytucji mamy ścisłą ochronę, bardzo inteligentną, z bardzo zaawansowaną technologią” – powiedział Sebbag w rozmowie z CBN News. Dodał, że istytucje działają też „w koordynacji z francuską policją, z ich siłami specjalnymi”.
We Francji żyje ponad 450 tysięcy Żydów, co stanowi jedną z największych społeczności żydowskich na świecie. Jednak z powodu ciągłego wzrostu przypadków antysemityzmu, wielu z nich żyje w strachu.
„Nic nie możemy zrobić. Musimy uważać” – mówi rabin. „Tak, mieszkamy tu, ale nie poruszamy się swobodnie, wiemy, że ludzie mają złe zamiary”.
Sebbag twierdzi, że konieczność ochrony od dziesięcioleci jest coraz większa.
„Są okręgi, w których Żydzi czują się dość bezpiecznie” – przyznaje. „Jednak są też wokół Paryża przedmieścia, na które w ciągu ostatnich lat sprowadziło się wielu imigrantów. Niestety, na części tych obszarów panuje napięcie z powodu nienawiści”.
„Może przyczyną jest edukacja przeciwko Izraelowi, albo może są tacy, którzy sądzą, że Żydzi i judaizm pochodzą od szatana. Niestety, Europa bierze w tym udział” – powiedział.
Miasto Paryż pomogło zbudować centrum społeczności żydowskiej, nazywając ten obszar Jerozolimą. To niestety nie pomogło Żydom poczuć się bardziej komfortowo.
CBN News rozmawiało z Żydami w paryskim parku, gdzie bawiły się dzieci, jednak wiele osób bało się mówić do kamery z powodu możliwych reperkusji. Inni podawali tylko swoje imiona.
„Myślę, że w Paryżu tylko Żydzi odczuwają ten problem” – powiedział 46-letni Danny, ojciec trójki dzieci. „Francuzi tak naprawdę nie widzą tu żadnego problemu. Nie obchodzą ich tutejsi Żydzi”.
„Jeśli masz na głowie kipę (jarmułkę), czasem musisz się z kimś kłócić” – dodał Danny. „Możemy tak żyć na chwilę, ale musimy też wprowadzać zmiany. Na przykład, umieszczamy dzieci w prywatnej szkole. Czuję ten antysemityzm i chcę, żeby moje dzieci były bezpieczne”.
„W 1962 roku, gdy Algieria walczyła o niepodległość, musieliśmy opuścić ten kraj” – powiedział w rozmowie z CBN News Abraham El Baz.
„Życie z muzułmanami było niemożliwe, dlatego przyjechaliśmy tutaj. Jesteśmy Francuzami, więc to najprostsze, co mogliśmy zrobić, a to miejsce było najbliżej” – wyjaśnił El Baz. „Moim rodzicom łatwiej było przyjechać tutaj, ale niektórzy z moich krewnych pojechali do Izraela. Gdy teraz, 50 lat później patrzymy wstecz, popełniliśmy duży błąd. Ponieważ obecnie, 70 lat po II wojnie światowej, musimy się ukrywać”.
Corinne Lafitte to chrześcijańska autorka piosenek, która kocha Izrael i naród żydowski. Mówi, że w każdych trudnościach finansowych, zawsze obwinia się Żydów.
„Gdy tylko pojawia się problem z pieniędzmi, to ich wina. Oskarża się właśnie ich, Żydów” – powiedziała Lafitte w rozmowie z CBN News. „To jak wirus, który się właśnie mutuje. Najpierw była skrajna prawica, teraz jest skrajna lewica. Nie lubią syjonizmu. Nie lubią Izraela”.
Wielu się zastanawia, dlaczego francuscy Żydzi nie emigrują do Izraela.
„Dla Żydów istnieją dwa logiczne rozwiązania: wyjechać do Izraela lub wspierać Izrael tu, gdzie jesteś” – stwierdził Sebbag.
„Nie da się na zawsze wymazać marzenia Żydów, to niemożliwe” – dodał rabin. „Od czasu pierwszego i drugiego rozproszenia – obu w czasach biblijnych – aż do dzisiaj, kochamy Izrael. Marzymy o Izraelu. Ciągle jesteśmy mu wierni”.
Sebbag, który jest Izraelczykiem, wyjaśnił, że nawet, jeśli francuscy Żydzi wezmą pod uwagę możliwość emigracji, wyjazd nie jest taki prosty.
„Francuzi spotykają się z wieloma problemami związanymi z wdrożeniem się w życie na Ziemi Izraela” – przyznał rabin.
Potwierdzają to parkowi rozmówcy CBN News.
„To dla mnie trudne, chociaż mówię po hebrajsku, bo nauczyłem się hebrajskiego. Jednak wolę zostać tutaj, bo mam tu dobrą pracę” – powiedział Danny.
Eric, który określił się jako ortodoksyjny Żyd z Marsylii, wie, że jego miejsce jest w Izraelu, ale jeszcze nie jest pewien, kiedy wyjedzie.
„Myślę, że moim powołaniem jako Żyda nie jest życie poza Eretz (Ziemią) Izraela” – powiedział Eric, zapytany przez CBN News.
„Może żyjemy poza Eretz Izrael z powodów historycznych lub geograficznych, a może przyjechaliśmy, by żyć w Marsylii czy w Paryżu z wszelkiego rodzaju innych powodów, jednak zgodnie z moim mesjańskim spojrzeniem, naszym powołaniem nie jest pozostanie w galut (w rozproszeniu poza Izraelem)” – przekonuje Eric.
Lafitte chce, by chrześcijanie wychodzili do Żydów.
„Przede wszystkim, to oczywiście modlitwa, ale myślę, że mogą też pomagać” – powiedziała. „Chrześcijanie muszą iść i z nimi rozmawiać, pokazywać im, że są kochani”.
Jaka jest zatem przyszłość francuskiej społeczności żydowskiej?
„Będzie coraz mniej Żydów. Będą miasta, małe miasta, w których niewielkie społeczności znikną. W dużych miastach Żydzi zawsze będą” – uważa Sebbag.
„Większość młodych emigruje do Ziemi; większość emerytów emigruje do Izraela. Ci pośrodku muszą zarabiać na utrzymanie” – zakończył.
Autor: Julie Stahl
Źródło: CBN News