Muzyka

Wywiad: Him + Her Worship i ich debiutancki longplay „Even In The Dark”

Seth and Jenna Herlich

Seth i Jenna Herlich z duetu Him + Her Worship zaczęli wspólnie pisać piosenki i występować dwa lata temu. Swoimi wrażliwymi, introspektywnymi tekstami oraz eksperymentalną, popowo-folkową fakturą akustyczną, szybko wyrzeźbili wyjątkową niszę w krajobrazie muzyki uwielbienia. Ich piosenka „All Along” z uznanego przez krytyków, debiutanckiego minialbumu „Beacon” z 2019 roku, znalazła się na pożądanej playliście Spotify „New Music Friday Christian”.

4 września ukazała się pierwsza, długogrająca płyta duetu z Minneapolis „Even In The Dark”. Oparty na fundamencie przekonania o niezachwianej, Bożej miłości w najgłębszych, życiowych dolinach i na najwyższych szczytach, projekt został napisany, nagrany i wyprodukowany przez samego Setha i Jennę. Przy dodatkowym wsparciu instrumentalnym i produkcyjnym Kelly Warner z Hotel Eden, płyta „Even In The Dark” została zmiksowana i zmasterowana przez Nicolasa Essiga (Lana Del Rey, The Chris Robinson Brotherhood) i zawiera 10 utworów, w tym siedem ścieżek wokalnych i trzy instrumentalne interludia. Niedawno Seth i Jenna (Him + Her Worship) spotkali się z TBC Exclusive, by przedstawić nowy album, opowiadając o jego inspiracji i znaczeniu w czasie pandemii COVID-19.

Even In The Dark

Him + Her Worship

Gratulacje z powodu wydania „Even In The Dark”! Czy możecie przybliżyć znaczenie tytułu i wyjaśnić, jak odzwierciedla on całość projektu?

Seth: Bardzo dziękuję! Tytuł „Even In The Dark” oparty jest na wątku, który powraca w wielu piosenkach na płycie, ponieważ te słowa stanowczo brzmią jak nazwa obecnego okresu w naszym życiu. Wciąż się okazuje, że nawet w ciemności nadal możemy widzieć Boga, nadal możemy powiedzieć, że Bóg jest wierny, nadal wiemy, że jest dobry. A teraz, gdy płyta jest już na rynku, zdaje się, że te piosenki, a wraz z nimi ten przekaz i temat, są bardziej znaczące, niż kiedykolwiek.

Poza ścieżkami wokalnymi, na płycie umieściliście też trzy instrumentalne interludia. Co doprowadziło do podjęcia tej artystycznej decyzji?

Jenna: Czymś, co zaczęło nas ogromnie pasjonować, jest włączanie narracji zarówno do naszych płyt, jak i występów na żywo. Gdy sobie uświadomiliśmy, że mamy trzy piękne utwory instrumentalne, nadaliśmy im tytuły, by pójść za narracją kończącego się wieczora, cały czas aż do światła poranka – zmierzch, ciemność i świt. Myślę, że będzie to miało dobry efekt w serii naszych nadchodzących koncertów, w których poprowadzimy słuchaczy przez nocne warty w poezji i Piśmie.

Czy moglibyście podzielić się swoimi osobistymi doświadczeniami, które wpłynęły na proces pisania i nagrywania albumu?

Seth: Podróż do stworzenia tej płyty tak naprawdę zaczęła się w czasie, gdy na pełen etat weszliśmy w służbę muzyczną – emocjonalny wstrząs pełnego zaangażowania, wzloty i upadki rosnących nadziei i rozczarowań. Wtedy, w sierpniu zeszłego roku, u mojej mamy zdiagnozowano raka, a w styczniu mama zmarła. Mniej więcej w tym czasie świat zaczął się zamykać, i w końcu sami nagraliśmy całą płytę.

Przed premierą płyty, wydaliście kilka utworów. W jaki sposób dokonaliście ich wyboru?

Jenna: Wahaliśmy się, które piosenki wybrać jako single. Oboje jesteśmy wielkimi fanami głębokich utworów, ale chcieliśmy też mieć pewność, że nasze single dotrą do możliwie najszerszej bazy odbiorów. W końcu wybraliśmy piosenki, które według nas były najbardziej wyraziste i miały największe szanse na dostanie się na playlisty.

Jakie są reakcje na te przedpremierowe utwory? Czy dotarły do was relacje o ich wpływie, albo czy słyszeliście, by któraś piosenka miała szczególnie dobry odbiór?

Seth: Zawsze byliśmy zespołem, który powoli i stopniowo nabiera mocy, dlatego dopiero zaczynamy widzieć, że nasze piosenki nabierają rozpędu. Myślę, że największe oddziaływanie ma „It’ll Be Alright”, już na podstawie reakcji, gdy wykonywaliśmy ją na żywo i testowaliśmy. Ci, którzy stracili kogoś bliskiego, albo mają starzejących się rodziców, czy doświadczają jakiegokolwiek rodzaju straty, teraz zabierają głos i opowiadają, co ta piosenka dla nich znaczy.

Gdybyście mogli wskazać słuchaczom jedno kluczowe przesłanie, jakie mogą wynieść z tego albumu, jak by ono brzmiało?

Jenna: Głównym przesłaniem tej płyty jest uświadomienie sobie równowagi między tym, co widzisz i w co wierzysz. To normalne, że masz pytania i wątpliwości, ale wiara w to, że Bóg jest wierny i kochający, zwycięża wszystkie pytania i wątpliwości. Łatwo jest patrzeć wstecz z perspektywy czasu i widzieć, że Bóg jest wierny, ale ta płyta zachęca, by wiedzieć o tym w tej chwili.

Przy wszystkich zmianach wprowadzonych z powodu pandemii COVID-19, w jaki sposób dostosowaliście się w tworzeniu i udostępnianiu swojej muzyki?

Seth: W czasie pandemii byliśmy w stanie zmienić kierunek i stać się firmą produkcyjną, pomagając kościołom tworzyć wysokiej jakości materiał na potrzeby niedziel. Dzięki temu mogliśmy też nagrać płytę w czasie, gdy przez dwa miesiące nigdzie nie wyjeżdżaliśmy. Od tamtej pory, gdy kraj zaczyna się otwierać, Bóg pozwolił nam wystąpić na kilku niewielkich spotkaniach i koncertach na wolnym powietrzu, i naprawdę niesamowicie jest znowu spotkać się z ludźmi.

Autor: Jessie Clarks

Źródło: The Christian Beat

Inny wywiad muzyczny
Wywiad: Jodie Essex o swojej nowej płycie „Irreverent”

pokaż więcej

Podobne wiadomości

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button