Ze świata

Cudowna ucieczka: ukraiński pastor uwięziony przez Rosjan razem z rodziną na wolności

Zrzut ekranu

Gdy ukraińska armia coraz mocniej napiera na rosyjskie wojska, by odzyskać Chersoń na południu kraju, z okupowanego terytorium dochodzą informacje o okrucieństwach, prześladowaniu i Bożym ratunku.

Rosyjskie okrucieństwa

Podczas gdy wojska ukraińskie otaczają Chersoń, mieszkańcy wsiadają do autobusów w zarządzonej przez Rosjan przymusowej „ewakuacji”. Życie jest trudne, gdy brakuje niemal wszystkiego, a okupanci surowo obchodzą się z miejscowymi.

Mówi Sergii Klan, zastępca Rady Obwodu Chersonia: „Na lewym brzegu, okupanci wciąż zastraszają i porywają ludzi. W ostatnich tygodniach widzieliśmy, jak porwali jedno małżeństwo, a następnego dnia pewna kobieta została powieszona w centrum Skadowska tylko dlatego, że powiedziała, że Skadowsk to Ukraina. Okupanci kontynuują zastraszanie mieszkańców, łącznie z porwaniami na okupowanych obszarach”.

Putin przegrywa

Utrata Chersonia kosztowałaby Moskwę ziemski most, którego Rosja tak desperacko pragnie, łączący zaanektowane w 2014 roku obszary Donbasu i Krymu. Pozwoliłaby też ukraińskiej artylerii zbliżyć się do Krymu o ten odcinek. Dla Rosji, strata w tym miejscu byłaby kolejnym dowodem na to, że ich siły są na skraju załamania.

Emerytowany generał amii David Petraeus, w rozmowie z ABC News powiedział: „Żaden rozmiar chaotycznej mobilizacji – a to jedyny sposób, by to opisać – żaden zakres aneksji, nawet żadna liczba zawoalowanych gróźb nuklearnych nie rozwiąże tej konkretnej sytuacji. [Rosja] przegrywa, a rzeczywistość bitewna, przed jaką stoi, jest moim zdaniem nieodwracalna”.

Pastor uwięziony i przesłuchiwany

Mimo to, żyjący pod rosyjską okupacją mówią, że wyzwolenie nie przyjdzie tak szybko. We wrześniu, po sześciu miesiącach w okupowanym Chersoniu, pastor Aleksander uciekł razem z żoną i ich dziesięciorgiem dzieci.

„Gdy weszli Rosjanie, nie byliśmy pewni, co robić, ale postanowiliśmy dalej prowadzić nasze nabożeństwa” – powiedział pastor Alexander.

W poszukiwaniu tzw. nazistów, wojska rosyjskie,kilka razy przeszukiwali jego dom. 6 września aresztowali go na oczach żony i dzieci.

„Sześć dni trzymali mnie w izolatce” – powiedział. „Potem umieścili mnie w celi, gdzie było siedem osób i tylko trzy łóżka”.

W czasie przesłuchania Rosjanie próbowali udowodnić, że pastor jest nazistą, o ironio z powodu izraelskiej flagi w jego biurze, on jednak bardziej martwił się o zdjęcia na swoim telefonie komórkowym.

„Wielu Amerykanów wsparło budowę naszego kościoła” – powiedział. „[Przesłuchujący] oskarżył mnie o bycie amerykańskim szpiegiem. Po prostu szukał powodu, by mnie zatrzymać. Na telefonie miałem mnóstwo zdjęć, które dostarczały dowodów na moją współpracę w formie ochotniczej służby wojskowej. Modliłem się, by zaufać Panu całym sercem. Ale modliłem się też, by nawet nie zobaczyli mojego telefonu, a Pan zamknął ich oczy”.

Nauczanie w więzieniu

Między przesłuchaniami pastor dzielił się z więźniami swoją wiarą.

„Żona zdołała przemycić mi małą Biblię. Gdy ją dostałem, zacząłem świadczyć wobec pozostałych mężczyzn, z którymi byliśmy razem przez kolejne dziesięć dni. Siódmego dnia wszyscy uczynili Jezusa Chrystusa swoim Panem. Wtedy w końcu zrozumiałem, dlaczego tam jestem”.

Pastor Aleksander nie miał pojęcia, czy jeszcze zobaczy swoją rodzinę.

„Gdy byłem przesłuchiwany, dowódca powiedział: ‘Gdyby to zależało ode mnie, od razu wszystkich was bym zastrzelił i wrzucił do wysypiska’. Tak bardzo nienawidzą Ukraińców. Nie mogą nawet znieść słowa ‘Ukraina’”.

Cud ocalenia

Wtedy, po 15 dniach przetrzymywania, zdarzył się cud.

„Do dowódcy przyszedł prawosławny ksiądz, którego nigdy nie znałem, i poprosił o moje zwolnienie. Dowódca zgodził się pod jednym warunkiem: że weźmie mój samochód. W kościele nadal mieliśmy miniciężarówkę, zapakowaliśmy się w nią całą rodziną, zabraliśmy też rannego sąsiada i pojechaliśmy w kierunku linii frontu”.

Ucieczka od Rosjan

Ale trudności jeszcze się nie skończyły. Potrzeba było kolejnych czterech dni i wielu modlitw, by przedostać się przez wszystkie punkty kontrolne do stanowisk przyjaciół.

„W oczach dzieci zobaczyłem ogromną radość, gdy trafiliśmy na Ukraińców” – mówi pastor Aleksander. „Na widok żołnierzy powiedziały: ‘Patrzcie, nie mają masek’. Prawie wszyscy Rosjanie ciągle chodzą w maskach. Ja na to: ‘To dlatego, że nie mają nic do ukrycia. Bandyci zawsze noszą maski’”.

Teraz pastor Aleksander pomaga miejscowemu kościołowi w Kijowie i modli się, by mógł niedługo wrócić do domu. Gdy wojska ukraińskie zbliżają się, by odzyskać Chersoń, jego modlitwy wkrótce mogą być wysłuchane.

„Bóg nas tutaj zaopatruje i bez względu na to, jak długo to potrwa, wiem, że nadal będzie się o nas troszczył. Modlę się, abym najpierw szukał Królestwa Bożego i czekał, aby wszystko inne będzie dodane” – zakończył pastor.

Autor: Chuck Holton

Źródło: CBN News

Podobne:
Ukraiński pastor Leonid Pietrowicz Ponomariew uwolniony

pokaż więcej

Podobne wiadomości

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button