PrześladowaniaZe świata

Uganda: Chrześcijański konwertyta z islamu ucieka przed zemstą

UgandaByły muzułmanin stoi w obliczu śmierci. Jego ojciec popełnił samobójstwo. Były członek grupy ekstremistów muzułmańskich w Ugandzie, który przeszedł na chrześcijaństwo musi żyć w ukryciu w Kenii. Jego ugrupowanie zamierza go zabić.

Hassan Sharif Lubenga (lat 54) jest byłym szejkiem i członkiem Buk Haram (nie mylić z nigeryjskim Boko Haram), radykalnym skrzydłem islamistów, którzy uważają, że Biblia jest pełna kłamstw i powinna zostać zniszczona.

Pochodzący z Chengera, miejscowości znajdującej się około siedem kilometrów od Kampali, mąż czterech żon rozpoczął proces konwersji na chrześcijaństwo cztery lata temu. W czerwcu 2011 r., po doświadczeniu licznych snów i wizji, w których ukazywał mu się Jezus, zdecydował, że zostanie chrześcijaninem.

Lubenga uciekł do Kenii 10 lipca 2011 r. We wrześniu wrócił do Ugandy i natychmiast otrzymał wiadomości od mudżahedinów, że wydano na niego wyrok śmierci. Poinformował o tym policję w Chengera, która zaczęła prowadzić śledztwo w tej sprawie, niemniej, w październiku, jego przyjaciel powiadomił go, że w meczecie w Chengera jego dawni koledzy rozmawiali o planach zamordowania go.

„Moje serce było zaniepokojone, ale głos Jezusa powiedział do mnie, abym się nie bał”.

Kiedy Lubenga chciał się już poddać, otrzymał telefon od pastora Umara Mulinde ze wspólnoty Gospel Life Church, (o którym Open Doors informowało, że został oblany kwasem w grudniu 2011 r.). Mulinde powiedział mu, że Kościół modli się za niego i Lubenga doznał głębokiej otuchy.

„Wszyscy członkowie mojej rodziny opuścili mnie”, powiedział. „Muzułmanie chcą mnie zabić. Potrzebuję ochrony i pomocy”.

Islamscy ekstremiści, którzy wypowiedzieli wojnę „niewiernym”, takim jak Lubenga, grożą mu od 2007 r., kiedy po raz pierwszy zaczął mówić o snach i wizjach Chrystusa.

Niebezpieczeństwo osiągnęło szczyt w 2010 r., kiedy muzułmanie zobaczyli jak odwiedza kościół w Ugandzie. W kwietniu 2010 r., jedna z jego czterech żon otruła go z powodu rodzącej się w nim wiary w Chrystusa, pozostawiając go nieprzytomnego. Po powrocie do zdrowia, Lubenga uciekł z Chengera do Kiwangala (wieś oddalona 25 km od Kampali).

W 2007 r. powiedział swoim muzułmańskich przyjaciołom dżihadystom, że widział we śnie Isę (Jezusa). Dostał wówczas pierwsze ostrzeżenie. „Nie rób tego błędu ponownie, jesteśmy gotowi ci pomóc. Jeśli nadal się będziesz tego trzymać, będziemy musieli cię zniszczyć. Wiesz, że jesteś szejkiem”. Zaczął otrzymywać listy z pogróżkami.

„Wyjaśniłem im, że to Jezus przyszedł do mnie, a nie, że ja go poszukiwałem. Byli wściekli. Potem porwali mnie i przetrzymywali z zawiązanymi oczami przez trzy dni, głodząc i bijąc. Zażądali, żebym wyparł się Jezusa jako Syna Bożego, na co się zgodziłem, bo bałem się, że mnie zabiją. W 2009 r. przyszedł kolejny komunikat od Jezusa. Miałem widzenie, rzekł do mnie: Nie ukrywaj swojej wiary”.

Po kilku miesiącach przyszedł list, w którym Lubenga przeczytał: „Jeśli nie dołączysz do Islamskiego Dżihadu, będziemy zmuszeni cię zabić”.

Wówczas Lubenga postanowił udać się na pielgrzymkę do Mekki,

zgodnie z nakazem islamu. Tam jednak usłyszał głos: „Postanowiłeś mnie porzucić, a zamiast tego przybyłeś mnie tu oskarżać”. I wówczas zobaczył Jezusa w białej szacie. Po tym wydarzeniu chorował przez dwa tygodnie. Odwiedził również przywódcę majini (złych duchów), który obiecał mu, że majini przyjdzie, aby mu pomóc. „Lecz nie wyzdrowiałem”. Jezus zaś przybywał nieustannie przez trzy miesiące.

„Nie mogłem mu się oprzeć, więc zdecydowałem w Niego wreszcie uwierzyć. Głosiłem już otwarcie, że Jezus jest moim osobistym Zbawicielem”, powiedział Lubenga. „Cała rodzina i członkowie klanu chcieli mnie zniszczyć. Zostałem otruty przez moją własną rodzinę”.

W końcu, w lipcu 2010 r. przyszedł do niego ojciec, Morshid Kabide. Chciał się dowiedzieć bezpośrednio od syna, czy to prawda, czy plotki, że jego potomek się nawrócił na chrześcijaństwo.

„Słyszałem pogłoski, że chodzisz do kościoła i twierdzisz, że widziałeś Jezusa”, powiedział. Gdy Lubenga to potwierdził i dodał, że chce naśladować Jezusa, jego ojciec był zbity z tropu. Później popełnił samobójstwo zostawiając list o następującej treści: „Zdecydowałem się zabić, bo mój syn został chrześcijaninem” i przy okazji wezwał wszystkich członków rodziny, żeby wyklęli niewiernego.

Lubenga powiedział, że od tego czasu przebywa w ukryciu i jest coraz bardziej przerażony. „Ale ciągle wierzę w Jezusa”, powiedział. „Sprzedałem kilka rzeczy, by budować struktury Kościoła w Chengera”. Jednak w wyniku tej decyzji, groźby się nasiliły, więc zdecydował uciec do Kenii.

Dwie jego żony go opuściły już w 2007 r., jedna zdecydowała z nim zostać i dzieli z nim nową wiarę. Czwarta żona, z którą się pobrał pięć lat temu, jest chrześcijanką, która w wyniku pogróżek uciekła w nieznane miejsce. Była w szóstym miesiącu ciąży.

Prośby modlitewne:

Módlmy się za Hassana Sharifa Lubengę, aby przeżył i dzielił się z innymi muzułmanami swoją wiarą.
Módlmy się za terrorystów, którzy chcą go zamordować, aby również otworzyli się na działanie Boże i chcieli prawdziwie pokochać swoich bliźnich i Boga.

Źródło Open Doors

pokaż więcej

Podobne wiadomości

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button