Wieści wydawnicze

Tajemnica Pauli – Denise Hunter

Tajemnica Pauli - Denise HunterJeden dzień, jedna decyzja i skutki na całe życie.
Kobieta, która poświęciła wszystko dla kariery…

Reporterka śledcza Paula Landin-Cohen w małym miasteczku Jackson Hole czuje się jak ryba wyrzucona na brzeg. I oto dostaje propozycję wymarzonej pracy: etat reporterki telewizyjnej w Chicago. Ma tyle do zdobycia i tyle do stracenia… w tym mężczyznę, którego naprawdę kocha.

Spragniona akceptacji dziewczyna…

Linn Caldwell popełniła wiele błędów – poważnych błędów. Nigdy sobie nie wybaczy, że przysporzyła innym tyle bólu. Czy odważy się być znów z kimś blisko? I droga do przebaczenia…

Co się stanie, gdy tajemnice Pauli i Linn wyjdą na jaw? Czy ich ukochani mężczyźni zdołają im wybaczyć?

Dane książki:

Autor: Denise Hunter
Liczba stron: 392
ISBN: 978-83-7516-637-8
Tłumacz: Małgorzata Bortnowska
Rok wydania: 2015
Wydawca: Wydawnictwo Świętego Wojciecha

Fragment

– Pa​nie Boc​car​di, co może nam pan po​wie​dzieć o no​wym or​to​pe​dycz​no-ura​zo​wym skrzydle szpi​ta​la? Jak ten nowy od​dział po​mo​że miesz​kań​com Chi​ca​go? Pau​la pa​trzyła na Dar​ric​ka Wil​ming​to​na trzyma​ją​ce​go mi​kro​fon przed dy​rek​to​rem szpi​ta​la Ge​ne​ral Ho​spi​tal Chi​ca​go. Ma​rzyła, by być gdzie in​dziej. Dla​cze​go w pierw​szy dzień pra​cy mu​sia​ła zna​leźć się akurat tutaj? Usi​ło​wa​ła skupić się na od​po​wie​dzi męż​czyzny, ale jej ser​ce za​czę​ło bić szyb​ciej. Wtó​ro​wał mu przy​spie​szo​ny od​dech. Ser​ce biło jej gwał​tow​nie, czyż nie? Przy​ło​żyła dwa pal​ce do szyi. Tak, ude​rza​ło szyb​ko. I ło​mo​ta​ło. Co z nią było nie tak?

Mu​sia​ła stąd wyjść.
Ro​zej​rza​ła się po po​ko​ju. Ste​ve – ka​me​rzysta – i Dar​rick skupi​li całą uwa​gę na panu Boc​car​dim. Może uda jej się wy​mknąć. Chwi​lę póź​niej uświa​do​mi​ła so​bie: Nie ma się co zastanawiać. Mu​sia​ła się stąd wy​do​stać.

Chył​kiem wy​szła z po​ko​ju i po​ma​sze​ro​wa​ła dłu​gim, ste​ryl​nym ko​ryta​rzem. Ob​ca​sy stuka​ły przy każ​dym kro​ku. Wcią​ga​ła po​wie​trze w płuca i wy​dycha​ła je usta​mi. Mi​nę​ła ją ja​kaś pie​lę​gniar​ka i Pau​la za​sta​no​wi​ła się, czy ta ko​bie​ta mo​gła​by jej wy​tłuma​czyć, co jej tak okrop​nie do​le​ga. Przy​najm​niej tak się czuła, strasz​nie źle. Czy po​trze​bo​wa​ła po​mo​cy? Przy​sta​nę​ła przed au​to​ma​tem z kawą, by ukryć się za nim. Wciągnij powietrze, Paulo. Po prostu oddychaj. Wszystko będzie dobrze. Czy była to ja​kaś re​ak​cja na złe wspo​mnie​nia, któ​re bu​dzi​ło to miej​sce? Atak pa​ni​ki z po​wo​du stre​su zwią​za​ne​go z nową pra​cą?

Za​ci​snę​ła drżą​ce ręce. Siłą woli zmu​sza​ła się do spo​ko​ju. W koń​cu ser​ce i od​dech zwol​ni​ły. W gło​wie prze​sta​ło jej wi​ro​wać. Za​mknę​ła oczy i opar​ła się o ścia​nę. Co​kol​wiek to było, mia​ła na​dzie​ję, że się nie po​wtó​rzy. Mu​sia​ła się po​zbie​rać, za​nim wró​cą do te​le​wi​zji. Się​gnę​ła do port​mo​net​ki, wy​ję​ła parę mo​net i wrzuci​ła je do au​to​ma​tu.

Gdy ma​szyna przy​ję​ła je z brzę​kiem, na​ci​snę​ła przy​cisk, wy​bie​ra​jąc na​pój. Wy​sunął się kubek i za​czął na​peł​niać się płynem, któ​ry, jak mia​ła na​dzie​ję, bę​dzie kawą na​da​ją​cą się do pi​cia. Zresz​tą nie po​trze​bo​wa​ła ko​fe​iny. Je​śli już, to przy​dał​by jej się śro​dek uspo​ka​ja​ją​cy. Ro​zej​rza​ła się wo​kół, za​kła​da​jąc, że w ta​kim miej​scu jak to uda jej się ja​kiś zdo​być.

pokaż więcej

Podobne wiadomości

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button