Syria: Chrześcijanie wśród ponad 1000 osób zamordowanych
Chrześcijanie oraz inne mniejszości religijne w Syrii biją na alarm, ponieważ od zeszłego czwartku według organizacji praw człowieka zginęło ponad 1000 osób. Te wydarzenia są określane jako jedne z najgorszych okrucieństw od czasu obalenia prezydenta Baszara al-Assada w grudniu.
Przemoc, która koncentruje się w regionach przybrzeżnych Syrii, jest głównie wymierzona w alawitów, chrześcijan oraz inne społeczności mniejszościowe. Jak informuje GB News, napięcia eskalowały po zasadzce na patrol bezpieczeństwa w pobliżu Latakii, przeprowadzonej przez strzelców lojalnych wobec Assada. To zdarzenie wywołało ostrą reakcję sił związanych z kierowanym przez islamistów rządem tymczasowym Syrii.
Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka (SOHR) donosi, że wśród 745 zabitych znajduje się wielu cywilów, którzy zginęli w strzelaninach. Setki innych ofiar to członkowie sił bezpieczeństwa lub bojownicy.
Świadkowie i lokalni obserwatorzy, cytowani w mediach, opisują te wydarzenia jako „sekciarskie masakry”.
Rami Abdulrahman, dyrektor SOHR, podkreślił, że przemoc ma na celu wypędzenie rodzin alawickich z ich domów, a wiele rezydencji zostało splądrowanych i spalonych w miastach Jableh i Baniyas, gdzie alawici byli blisko związani z reżimem Assada.
Filmy i raporty z regionu ukazują wstrząsające sceny masowych grobów, związanych ciał oraz zdewastowanych wiosek. W jednym przypadku 69 alawickich cywilów miało zostać straconych podczas kontroli bezpieczeństwa.
Tysiące alawitów i chrześcijan uciekło ze swoich domów, a setki z nich szukały schronienia w rosyjskiej bazie wojskowej w Hmeimim w Latakii.
Społeczność chrześcijańska już wcześniej zmniejszyła się w wyniku trwającej dekadę wojny domowej w Syrii. Chrześcijanie są postrzegani przez frakcje islamistyczne jako politycznie i ideologicznie związani z byłym reżimem oraz jako przeszkody w ustanowieniu rządu kierowanego przez islamistów. Chociaż doniesienia sugerują, że chrześcijanie również padli ofiarą przemocy, nie jest jasne, ilu z nich zginęło.
Patriarchowie Greckiego Kościoła Prawosławnego, Syryjskiego Kościoła Prawosławnego oraz Melkickiego Kościoła Greckokatolickiego wydali wspólne oświadczenie potępiające przemoc.
„Domy zostały naruszone, ich świętość zlekceważona, a mienie splądrowane – sceny, które wyraźnie odzwierciedlają ogromne cierpienie narodu syryjskiego” – czytamy we wspólnym oświadczeniu. „Kościoły chrześcijańskie, zdecydowanie, potępiając wszelkie działania zagrażające pokojowi społecznemu, potępiają masakry niewinnych cywilów i wzywają do natychmiastowego zakończenia tych przerażających czynów, które stoją w jawnej sprzeczności ze wszystkimi ludzkimi i moralnymi wartościami”.
„Kościoły wzywają również do szybkiego stworzenia warunków sprzyjających osiągnięciu narodowego pojednania wśród narodu syryjskiego”, dodano. „Wzywają do podjęcia wysiłków w celu stworzenia środowiska, które ułatwi przejście do państwa szanującego wszystkich swoich obywateli i położy podwaliny pod społeczeństwo oparte na równości obywatelskiej i prawdziwym partnerstwie, wolne od logiki zemsty i wykluczenia”.
Martin Parsons, dyrektor generalny The Lindisfarne Centre for the Study of Christian Persecution, powiedział w rozmowie z Premier Christian News, że region przybrzeżny, będący „sercem Assada”, z dużą obecnością alawitów, zamieszkują również chrześcijanie.
„Doszło do walk między bojownikami rządowymi a powstańcami, którym przewodzi były brygadier sił Assada, a duża liczba alawitów i chrześcijan uciekła” – stwierdził Parson. „Wiemy również, że miały miejsce ukierunkowane ataki na ludność cywilną”.
„Grecki patriarcha prawosławny w Damaszku powiedział w sobotę w kazaniu, że wśród zabitych byli chrześcijanie, ale to najwięcej szczegółów, jakie mamy w tej chwili” – dodał. „Musimy być bardzo ostrożni, ponieważ wszystko, co wiemy, to to, że niektórzy chrześcijanie zostali zabici. Nie wiemy, dlaczego zostali zabici. Czy zostali w to wciągnięci? Czy zostali zabici, ponieważ byli lojalistami Assada, czy też byli celem ze względu na swoją religię, czy też jedno i drugie? W tej chwili po prostu nie wiemy”.
Duchowy przywódca Druzów, szejk Hikmat al-Hajri, ostrzegł, że przemoc na tle religijnym ogarnie całą Syrię, jeśli nie zostaną podjęte odpowiednie działania.
Grupy zajmujące się prawami człowieka, w tym Syryjska Sieć Praw Człowieka, udokumentowały masowe egzekucje, grabieże mienia oraz systematyczne zabójstwa.
Tymczasowy prezydent, Ahmed al-Sharaa, były przywódca islamistycznej grupy Hayat Tahr Ir al-Sham, znany również jako Jolani, potępił przemoc i wezwał do odpowiedzialności.
W wystąpieniu telewizyjnym zaapelował do sił bezpieczeństwa o powściągliwość, podkreślając potrzebę podtrzymywania wartości moralnych nawet w obliczu konfliktu. Według doniesień Sharaa powołał komisję do zbadania zabójstw, zobowiązując się do ukarania osób odpowiedzialnych za krzywdzenie cywilów lub łamanie praw człowieka.
Sekretarz stanu USA, Marco Rubio, potępił „radykalnych islamskich terrorystów” i wyraził solidarność z syryjskimi mniejszościami religijnymi i etnicznymi, wzywając rząd tymczasowy do ochrony mniejszości oraz ludności cywilnej.
Tymczasem Izrael obwinił nowych władców Syrii za masakry, oskarżając ich o popełnianie barbarzyńskich czynów wobec ludności cywilnej.
Korzenie obecnego kryzysu leżą w kruchej transformacji Syrii po upadku Assada.
Rząd tymczasowy Sharaa, obiecując inkluzyjność, zmaga się z przejęciem kontroli nad różnymi uzbrojonymi frakcjami. Twarde grupy dżihadystów i nieregularne milicje działają z ograniczonym nadzorem, podważając wysiłki na rzecz centralizacji bezpieczeństwa i zapobiegania przemocy.
Wiele osób obawia się, że niezdolność rządu tymczasowego do ochrony mniejszości doprowadzi do dalszego rozlewu krwi na tle religijnym.
W międzyczasie Rosja, która utrzymuje obecność wojskową w Syrii, podobno zapewniła schronienie przesiedlonym cywilom, ale powstrzymała się od bezpośredniej interwencji w konflikcie.
Źródło: Christian Post