PrześladowaniaZe świata

Sri Lanka: atak na chrześcijan, mnisi buddyjscy podburzają ludność

Budynek, w którym wspólnota Nalaki regularnie zbiera się na nabożeństwa.

14 stycznia 2021 roku czworo chrześcijan zostało zaatakowanych przez tłum podczas nieformalnego spotkania. Incydent ten jest jak dotąd najbardziej dramatycznym zdarzeniem w prowincji Uva, gdzie wrogość wobec chrześcijan staje się coraz bardziej widoczna. Mnisi buddyjscy i ekstremiści coraz częściej podburzają ludność, a policja niechętnie interweniuje.

Fajerwerki po ataku

Nalaka*, jego żona Desha* i młode małżeństwo z kościoła spotkali się w domu chrześcijanina z sąsiedniej wioski. Nagle zauważyli na zewnątrz ruch i zbierających się ludzi.

„Otoczyło nas około 200 osób, którym przewodził mnich buddyjski. Bili nas bez zastanowienia. Z każdej strony padały ciosy. Nie mieliśmy, jak się bronić” – opowiada Nalaka lokalnym partnerom Open Doors. Napastnicy używali pięści i tego, co mieli pod ręką. Desha została pobita parasolką. Najgorsze jednak spotkało mężczyznę, który podwiózł pastora na spotkanie. „Otoczyli go i bili kijami. Nadal bardzo cierpi” – opisał Nalaka. „On nie jest nawet chrześcijaninem, ale pobożnym buddystą i moim dobrym przyjacielem”.

Dla mieszkańców wsi wiadomość o pobiciu pastora i jego rodziny była najwyraźniej powodem do wielkiej radości, gdyż po ataku odpalili fajerwerki. Desha mówi: „Oni nigdy nie są otwarcie wrogo nastawieni do nas, ale potajemnie wszyscy są zdecydowanie przeciwni wspólnocie”.

Szykany utrudniają codzienne życie

Nalaka wraz z Deshą i dwójką ich dzieci przeprowadzili się do małej wioski w górzystym regionie cztery lata temu. Wśród wielu trudności rozpoczęli swoją posługę. Nieliczni chrześcijanie, wszyscy w przeszłości byli buddystami, zmagali się ze sprzeciwem i niechęcią ze strony swoich rodzin i sąsiadów.

Szykany dotknęły także rodzinę pastora: „Około dwóch lat temu, gdy nie było nas w domu, zdarzało się, że ludzie kradli nasze ubrania – nawet szkolny mundurek naszej córki – gdy pranie suszyło się na zewnątrz. Jakiś czas później znaleźliśmy wszystko w lesie” – opowiada Desha. „Nawet teraz sklep we wsi nie sprzedaje nam żadnych towarów. Musimy pokonywać dwa kilometry do miasta, aby kupić jedzenie”.

W grudniu 2020 r. miejscowy mnich zwołał zebranie. Nakazał mieszkańcom wsi, aby przeszkodzili chrześcijanom w uczestniczeniu w nabożeństwie bożonarodzeniowym.

Tak też się stało. 24 grudnia wielu z nich zebrało się wzdłuż drogi prowadzącej do kościoła i żądało od wiernych okazania dokumentów tożsamości. Wezwani na miejsce policjanci odesłali tłum do domów, ale na tym się skończyło.

Buddyjscy ekstremiści chcą „pozbyć się Kościoła”

Według Nalaki ekstremistyczna grupa buddyjska Bodu Bala Sena (BBS) naciska na lokalnych mnichów w okolicy, aby prowadzili akcje przeciwko chrześcijanom. „Tutejsi mnisi buddyjscy należą do grup ekstremistycznych. Są pod wpływem BBS, które dąży do usunięcia chrześcijan z regionu. BBS powiedziało im, że jeśli nic nie zrobią, to oni sami się tym zajmą”.

Pomimo wyzwań pastor Nalaka jest pełen determinacji, aby kontynuować swoją służbę. Trzymając w ręku zużytą kopię lankijskiej konstytucji, która przyznaje wszystkim obywatelom wolność religijną, nie przestaje rzucać wyzwania władzom i zwracać uwagi na to, co dzieje się w jego wiosce.

Sri Lanka nie znajduje się obecnie na liście 50 krajów Światowego Indeksu Prześladowań.

*imiona zmienione

Prosimy, módl się za chrześcijan w Sri Lance:

  • Dziękuj za odwagę i wytrwałość pastora Nalaki i Deshy.
  • Módl się, aby Bóg chronił rodzinę pastora i chrześcijan w tym regionie oraz umacniał ich wiarę, aby mogli żyć zgodnie ze swoimi przekonaniami pomimo przeciwności.
  • Módl się za napastników, zwłaszcza mnichów, aby Duch Święty przemienił ich serca i aby poznali Jezusa Chrystusa.

Źródło: Open Doors

za Open Doors

Podobne
Sri lanka: Niepokój chrześcijan, wybory wygrywa buddyjsko-nacjonalistyczna partia

pokaż więcej

Podobne wiadomości

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button