Prześladowania

Prześladowani przez ekstremistów

Uważają chrześcijan za szkodliwy element i prześladują ich z ogromną brutalnością

Krishna
Kryszna i jego rodzina stanęli w obliczu nieustannych prześladowań, jednak nie stracili odwagi i nadal znosili nienawiść i walki.

Indie, Krishna: skatowany na oczach rodziny

»Chrześcijanie nawracają hindusów na swoją religię za pomocą presji i podstępów« – takimi oszczerstwami hinduistyczni nacjonaliści podsycają nienawiść do chrześcijan. Krishna* wychował się w hinduskiej rodzinie. Podczas studiów został chrześcijaninem, a potem także pastorem. Ponieważ dzięki jego posłudze coraz więcej ludzi przyjmowało wiarę w Jezusa, rozsierdziło to radykalnych hindusów. Raz po raz atakowali wspólnotę Krishny. Pewnego dnia sytuacja eskalowała do tego stopnia, że pod kościołem zgromadził się wściekły tłum liczący ponad 100 osób. »Schwytali mnie, zaczęli bić i kopać. Następnie ściągnęli mnie ze schodów, przewrócili na ziemię i dalej bezlitośnie bili« – opowiada Krishna. »Serce prawie mi pękło, gdy zobaczyłem, jak kopią moją żonę, która próbowała przyjść mi z pomocą. Załamałem się, gdy zobaczyłam swoje dzieci, zapłakane i bezradne«. Kilku chrześcijanom udało się uratować Krishnę oraz jego żonę Ashę* z rąk tłumu i zawieźć ich do szpitala. Partnerzy Open Doors odwiedzali ich na miejscu i zapewnili pomoc medyczną. Zdarzenie wstrząsnęło małżeństwem. Mimo to Asha i Kriszna są przekonani: »Uratował nas sam Jezus«.

Mozambik
Lorena: świadkiem zabójstwa męża

Lorena

Od 2017 roku islamscy ekstremiści prowadzą dżihad przeciwko chrześcijanom w północnym Mozambiku. Pewnego dnia pojawili się również w wiosce Loreny*. »Słyszeliśmy, że się zbliżają. Dlatego opuściliśmy naszą wioskę i uciekliśmy na pole. Jednak nasi mężczyźni łowili wtedy ryby i gdy dopłynęli do brzegu, zostali schwytani« – opowiada Lorena. Wkrótce potem ekstremiści złapali także tych, którzy uciekli i „pod bronią” przyprowadzili ich z powrotem do wioski. Lorena opisuje, jak napastnicy ścinali głowy mężczyznom, podczas gdy ich kobiety i dzieci musiały się temu przyglądać. Następnie odjechali. Lorena uciekła z dziećmi na południe, zostawiając miejsce strasznych wspomnień daleko za sobą. Udało im się dotrzeć do większego miasta, gdzie znaleźli schronienie u krewnych. Mimo traumatycznych przeżyć wiara Loreny w Boga wydaje się niezłomna.

»Nie ufam nikomu innemu, tylko Jezusowi Chrystusowi. Bo On mnie nie opuścił«.

*Imię zmieniono

pokaż więcej

Podobne wiadomości

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button