Projektant z Hollywood porzucił homoseksualizm po wizycie w kościele
Były projektant z Hollywood, który pracował z gwiazdami, modelkami i modelami, a także identyfikował się jako gej, wyjaśnił, dlaczego współczesne terminy odnoszące się do seksualności nie opisują go w odpowiedni sposób. Opowiedział też o swojej własnej „drodze do Damaszku”.
Autor Becket Cook wyjaśniał w wywiadach, że już w młodym wieku wiedział, że czuje pociąg do osób tej samej płci. Przez lata uznawał to za swoją tożsamość, aż wreszcie doświadczył spotkania z Bogiem.
– Zadziałał głównie Duch Święty – powiedział Cook w rozmowie z The Christian Post. – Moje spotkanie z Bogiem było jak droga do Damaszku. Ale wiedziałem od razu, że bycie gejem to już nie moja tożsamość, że spotykanie się z facetami nie było wpisane w moją przyszłość i że nie przeszkadzało mi to.
Cook, autor książki „A Change of Affection: A Gay Man’s Incredible Story of Redemption” z 2019 r. powiedział w rozmowie z The Christian Broadcasting Network, że kiedy dorastał, czuł, że musiał ukrywać swoje zainteresowanie osobami tej samej płci. W szkole podstawowej i w liceum spotykał się z dziewczynami, jednak nie było to szczere.
Po studiach Cook przeprowadził się do Los Angeles, aby zająć się zawodowo sztuką. Wyznał wtedy, że jest gejem i uznał to za swoją tożsamość.
– Po każdym zakończonym związku z mężczyzną kompletnie zapominałem o tym, jak to wszystko się kończyło i myślałem: „Następny facet będzie idealny, będzie niesamowity” – wspominał.
Mimo to po kilku latach każda relacja się kończyła, zwykle przez „zdradę i niewierność”. Jednak kilka lat temu Cook niespodziewanie spotkał żywego Boga.
W tamtym momencie Cook sądził, że jego głównym celem w życiu było spełnienie poprzez znalezienie prawdziwej miłości z mężczyzną, a także sukces zawodowy. Osiągnął sukces, zostając scenografem i projektantem, przygotowywał m.in. okładki „Vogue’a”, a także pracował z wieloma gwiazdami, na przykład z Katy Perry, Paris Hilton czy Oprah Winfrey.
– Pracowałem z każdym, kto tylko przyjdzie wam do głowy – powiedział.
Zaprojektował też swoją własną linię męskiej odzieży, która dotarła do najpopularniejszych miast mody, na przykład do Nowego Jorku i Paryża. Jednak te osiągnięcia nie przyniosły mu poczucia spełnienia.
„Czy na tym życie się kończy?”, myślał podczas pełnego gwiazd after-party po pewnym pokazie mody w Paryżu.
– Był tam każdy ze świata mody. Był Kanye West – wspominał. – Patrzyłem na ten tłum i poczułem, że to tak mocno mnie uderzyło. Czy na tym kończyło się życie? Na imprezowaniu aż do śmierci? O to niby miało chodzić?
Cook powiedział, że wpadł w panikę, gdy uderzyło go ogromne uczucie pustki.
Kiedy wrócił do Los Angeles i przez około pół roku zajął się pracą, niespodziewanie wpadł na grupę chrześcijan w kawiarni w 2009 roku. Na stole mieli rozłożone Biblie. Powiedział, że wtedy po raz pierwszy publicznie zobaczył Biblię w Los Angeles.
Cook mówił, że w tamtym momencie swojego życia był właściwie ateistą.
Zapytał grupę, czy byli chrześcijanami, a oni opowiedzieli mu, w co wierzą i podzielili się z nim Ewangelią. Kiedy Cook zapytał, co ich kościół sądzi na temat homoseksualizmu, odpowiedzieli, że uważają, że to grzech.
Cook powiedział, że doceniał ich szczerość, a oni zaprosili go w niedzielę do kościoła.
– Kiedy odpowiedzieli, że homoseksualizm to grzech, przez chwilę pomyślałem, że może jednak Bóg istnieje, może jest na to jakaś mała szansa – powiedział w rozmowie z The Christian Post. – Wtedy właściwie byłem ateistą. Myślałem, że Biblia jest jak fragment mitologii greckiej.
Cook zaczął się jednak zastanawiać, czy jeśli Bóg istnieje, a homoseksualizm to grzech, to czy zbudował całe swoje życie na pełnym kłamstw fundamencie.
– Pamiętam, że sięgnąłem po tę myśl, że homoseksualizm był moją tożsamością, wyjąłem ją ze swojego mózgu i położyłem na wymyślonej półce – wyjaśniał.
W tamtą niedzielę obudził się i poszedł do kościoła. Pastor opowiadał o 7. rozdziale z Listu do Rzymian, a kazanie bardzo do niego trafiło.
Cook pamiętał, co myślał, kiedy pastor się o niego modlił: „Czemu ten facet, który jest hetero, aż tak mnie kocha?”.
– To, co mówił i jak się modlił, wydawało się tak przepełnione miłością – wyjaśniał Cook.
Chwilę później z całą mocą spłynął na niego Duch Święty. Cooka wypełniła Jego obecność, zaczął krzyczeć.
Tym, którzy twierdzą, że Cook hamuje swoją prawdziwą tożsamość, twierdząc, że nie identyfikuje się już z byciem homoseksualistą, mężczyzna odpowiada, że wiele lat żył w ten sposób i robił wszystko, co z tym związane.
– Chodziłem na parady dumy gejowskiej. Chodziłem na parady związane z równymi prawami małżeńskimi dla homoseksualistów. Naprawdę byłem gejem i żyłem w ten sposób przez 30 lat – powiedział Cook. – Mam nadzieję, że ludzie zauważą, o ile bardziej wspaniałe jest zaprzeczenie samemu sobie i pójście za Chrystusem, a nie uleganie pokusie, by zaspokoić jakąś chwilową potrzebę.
Cook powiedział, że cieszy się, że zostawił martwego siebie w przeszłości, bo warto to zrobić dla Boga.
Becket porzucił homoseksualizm i dziś spędza większość swojego czasu na służbie, opowiadając w kościołach, szkołach i podczas konferencji o problemie homoseksualizmu.
Wierzy, że wynikający z postmodernizmu chaos, który ogarnął zachodni świat, a także brak jakiejkolwiek obiektywnej prawdy to ogromny ciężar dla każdego człowieka.
– W pewnym momencie swojego życia czułem, że ten ciężar mnie przytłaczał – wyjaśnił Cook.
– Plusem tego, że kwestia homoseksualizmu jest tak widoczna w naszej kulturze, jest to, że kościół nie może już odwracać od tego wzroku, musi sobie z tym poradzić. Pastorzy edukują się na ten temat i wiedzą dużo więcej, niż w latach 80.
Autor: Brandon Showalter
Źródło: The Christian Post
Podobne:
Były homoseksualista odpowiada na filmik przedstawiający lesbijkę krzyczącą na ulicznego kaznodzieję
Homoseksualizm nie jest stanem trwałym – mówią byli członkowie społeczności LGBTQ