Refleksje

Po prostu powiedz „NIE” anty muzułmańskiej bigoterii

Pastor Terry Jones, który chce spalić egzemplarze Korany w dniu 9/11, nie mówi w imieniu charyzmatycznych chrześcijan. Większość z nas, gdy dowiedzieliśmy się o tym, że pastor małego charyzmatycznego kościoła w Gainesville, Florayda, powiedział, że planuje spalić Koran 11 września zareagowała zbiorowym westchnieniem. Osobiście byłem tym szczególnie zawiedziony, ponieważ mieszkałem w Gainesville, gdy miałem 20 lat. Nieodpowiedzialny spisek tego człowieka wystawił to uczniowskie miasteczko na celownik prawdopodobnych ataków terrorystycznych i sprawił, że ewangeliczni chrześcijanie wyglądają jak nietolerancyjni durnie.

Powiem nawet więcej: wielebny Terry Jones nie mówi za charyzmatycznych chrześcijan a jego ziejące ogniem osądzanie nawet w najmniejszym stopniu nie przypomina przesłania Jezusa Chrystusa. Modlę się o to, aby pokutował i wyrzekł się swych oburzających zamiarów, zanim przyjdzie czas na zapalenie pierwszej zapałki.

Podczas gdy umiarkowani muzułmanie w Stanach Zjednoczonych postrzegają to jako ponure przestępstwo nienawiści (pomyśl o tym, jak czułbyś się, gdyby muzułmanie planowali palenie Biblii w Boże Narodzenie), to ich radykalna odmiana, dżihadyści, w innych częściach świata już anonimowo straszyli bombowymi atakami na kościół Jones’a (od chwili ujawnienia jego planów ilość członków spadła do 30). Większość ludzi, w tym większość chrześcijan z Gainesville, uważa Jonsa za zwiedzionego religijnego zelotę. Członkowie jego kościoła noszą T- shirty z napisem „ISLAM IS OF THE DEVIL” (Islam pochodzi od diabła), mają nawet filiżanki do kawy z tym tekstem. W zeszłym tygodniu The New York Times przekazał, że Jones z powodu gróźb zabicia go nosi pistolet. Powiedział też tej gazecie, że zamierza spalić Koran, nawet jeśli lokalna straż pożarna odmówi zgody na to.

National Association of Evangelicals (NAE), która reprezentuje liczne zielonoświątkowe denominacje i charyzmatyczne społeczności, potępiła działania Jonesa w najnowszym oświadczeniu, w którym czytamy: „NAE wzywa swoich członków do kultywowania relacji ufności i szanowania swoich sąsiadów innej wiary. Bóg stworzył ludzkie istoty na Swój obraz a zatem wszyscy powinni być traktowani z godnością i szacunkiem”.

W przeciwieństwie do tego, w co uczniowie Jones wierzą, Jezus Chrystus potępił nienawistną religijną nietolerancję. Gdy szedł z uczniami do samarytańskiej wioski a ci byli mało gościnni, Jakub i Jan powiedzieli, że chcą ściągnąć z nieba ogień na to całe miejsce (Łk. 9:54). Jezus stanowczo zgromił ich, mówiąc: „Nie wiecie, jakiego ducha jesteście. Albowiem Syn Człowieczy nie przyszedł zatracać dusze ludzkie, ale je zachować” (w. 55-56, NASB).

Zwróćcie uwagę na to, że Jakub i Jan chętnie zapaliliby zapałkę i zrobili swoje własne mściwe ognisko. To brak dojrzałości doprowadził ich do wniosku, że postępy królestwa Chrystusa można dokonać walcząc z ogniem przy pomocy ognia. Jezus przeciwstawił się ich źle skierowanej gorliwości i pokazał im, że jedynym sposobem na sprzeciw wobec nas jest cierpliwość, współczucie i przebaczenie.

Gdy Jezus miał być aresztowany, porywczy Piotr chciał ratować Go i odciął prawe ucho jednego z sług. Jezus natychmiast uzdrowił biedaka (czy nie jest wspaniałe to, że Jezus może naprawiać nasze głupie błędy?) i zgromił szalony militaryzm Piotra, mówiąc: „Włóż miecz swój do pochwy; wszyscy bowiem, którzy miecza dobywają,od miecza giną”. (Mat.26:52).

Jezus nigdy nie prowadził protestów ani nie organizował palenia ksiąg. Gdyby taka miała być Jego strategia to Jego uczniowie maszerowaliby przez Jerozolimę z transparentami typu: „PROSTYTUCJA JEST OD DIABŁA”, „NIESPRAWIEDLIWE PODATKI SĄ OD DIABŁA” czy „CZEŚĆ DLA CEZARA JEST OD DIABŁA”. Te wszystkie grzechy rzeczywiście są diabelskie, lecz nie da się zmieniać ludzkich zachowań potępiając ich działania. Jedynym sposobem, jaki ktokolwiek kiedykolwiek znajdzie na uwolnienie od grzechu i szatańskich warowni to osobiste spotkanie z Chrystusem.

Apostoł Paweł, którego mamy naśladować, nie potrząsał mieczami ani nie organizował protestów. Nawet wtedy, gdy był wewnętrznie poirytowany bałwochwalstwem Ateńczyków (p. Dz. 17:16), głosił ludziom na Marsowym Wzgórzu o nieznanym Bogu, który ich kocha. Nie obrażał ich, nie wzywał ognia na nich, ani nie wyciągał broni. Wiedział, że nasza chrześcijańska „wojna” – te niewidzialne zmagania z grzechem, zwiedzeniem i fałszywymi bożkami – to „nie walka z ciałem i krwią” (2Kor. 10:4). Wymaga to raczej pokornych aktów takich jak modlitwa i ewangelizacja przez przyjaźń.

Być może żenujące fiasko w Gainesville przypomni nam o tym w jaki sposób mamy dzielić się ewangelią z niewierzącym światem. Czynimy to z taką samą bezwarunkową miłością jaką okazywał Jezus grzesznikom, celnikom, prostytutkom, trędowatym, rzymskim żołnierzom, poganom, bezdomnym żebrakom i religijnym hipokrytom, których odmienił.

– – – – –
J. Lee Grady był przez 11 lat redaktorem magazynu Charisma, obecnie jest redaktorem pomocniczym. Jego nowa książka „The Holy Spirit Is Not for Sale” jest obecnie dostępna w księgarniach. Zachęca do modlitwy 9/11 za całą światową muzułmańską społeczność.

J. Lee Grady
tłum. poznajpana.pl

pokaż więcej

Podobne wiadomości

1 komentarz

  1. Islam jest religią buntu wobec Boga i naszego pana Jezusa, oczywiście publiczne palenie koranu to dziecinada ale na pewno nie bigoteria, a co do tolerancji islamistów, to przeczytajcie artykuł wyżej o studencie chrześcijaninie, któremu odcięto dłoń za niewygodne pytania.
    Zrobili to „koledzy” muzułmanie ich „tolerancja” to już nie bigoteria ale zbrodnia z dna piekła, i tak to jest z islamem, a koran to szatańskie wersety.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button