Pastor z USA dostarcza na Ukrainę zestawy pierwszej pomocy dla rannych
Amerykański pastor współpracuje bezpośrednio z Ukraińską Armią, dostarczając na Ukrainę zestawy pierwszej pomocy dla rannych, by wspierać walczących w wojnie rosyjsko-ukraińskiej.
weteran wojny w Wietnamie
Pastor Bill Devlin z kościoła Infinity Bible w nowojorskim Bronksie, weteran wojny w Wietnamie odznaczony orderem Purpurowego Serca, pojechał na Ukrainę z czteroosobowym zespołem, złożonym z trzech innych weteranów wojennych i reportera ABC News. Devlin pojechał na zaproszenie Ukraińskiej Armii.
W sobotę 12 marca zespół wyleciał ze USA do Warszawy. Po przyjeździe do polskiej stolicy Devlin dowiedział się, że na Ukrainę czeka ich „czterogodzinna podróż autobusem”, lecz ostatecznie jechali 12 godzin.
„Pojechaliśmy z Warszawy w kierunku granicy polsko-ukraińskiej komercyjnym autobusem razem z 45 innymi pasażerami” – powiedział Bill Devlin. „To byli Ukraińcy wracający do kraju; na granicy trzymano nas dwie godziny, aż w końcu dostaliśmy się na Ukrainę. Tam mieliśmy przed sobą jeszcze półtorej godziny do Lwowa”.
Gdy we wtorek Devlin przyjechał do leżącego na zachodzie kraju Lwowa, zaczął „pracować nad ściągnięciem z USA i Niemiec zestawów medycznych pierwszej pomocy dla rannych na polu walki”. Ma nadzieję, że dostawa przyjdzie „w ciągu tygodnia”.
Zestawy pierwszej pomocy
Zestawy pierwszej pomocy, które Bill Devlin dostarcza na potrzeby Ukraińskiej Armii i Ukraińskich Sił Obrony Cywilnej, zawierają opaski uciskowe powstrzymujące krwawienie i tzw. Quikclot, czyli „środek medyczny lub gazę, która przyspiesza krzepnięcie rany spowodowanej postrzałem lub odłamkiem” – dodał. Te materiały „mogą uratować komuś życie”.
(…)
Poza pomocą w dostarczaniu zestawów pourazowych, Devlin podejmuje na miejscu działania, które uważa za spójne ze swoją rolą pastora, „zapewniając duchowe, emocjonalne i psychologiczne wsparcie, ale też modląc się z innymi, będąc dla nich pastorem, dzieląc się Bożą miłością i dając nadzieję”.
Mówi, że produktami największej potrzeby jest tam żywność i zaopatrzenie medyczne, dlatego jadąc autobusem z Warszawy, zabrał ze sobą „jedzenie, medykamenty i ubranie”.
Bill Devlin planuje zostać na Ukrainie kilka tygodni, podczas gdy jego towarzysze myślą o „czterech lub pięciu miesiącach, zależnie od potrzeby” – mówi. „Za kilka dni może będzie okazja, by pojechać do Kijowa” – dodaje, podkreślając, że wyjazd do ukraińskiej stolicy będzie „oparty na potrzebie”, ponieważ „nie chce nigdzie jechać, dopóki ktoś go nie zaprosi”.
(…)
z warszawskiego dworca
Przez całą podróż Bill Devlin publikuje na Facebooku nagrania wideo dokumentujące sytuację na miejscu. Na filmie z warszawskiego dworca autobusowego pokazuje przenośny namiot, do którego ukraińscy uchodźcy przychodzą po ubrania. (…)
Na innym nagraniu udostępnionym dla Christian Post, pastor mówi, że w punkcie kontrolnym na granicy polsko-ukraińskiej nie widział „ani jednego dorosłego mężczyzny. Były same kobiety, nastolatki i małe dzieci, wózki, mnóstwo bagażu, ludzie wyjeżdżali z Ukrainy, by dostać się do Polski”.
W oddzielnym filmie opowiada, jak był „w ogromnym magazynie, do którego z całego świata zwożone są różnego rodzaju rzeczy”. W rozmowie z CP powiedział, że współpracuje z „osobami prywatnymi”, które wysyłają z USA transport zaopatrzenia dla rannych na granicę polsko-ukraińską.
Podczas gdy obecna zagraniczna podróż Devlina jest jego pierwszym wyjazdem na Ukrainę, jeździł już po świecie, by wpierać ofiary konfliktów zbrojnych i przemocy. W 2016 roku wydał 4 tysiące dolarów, by zaopatrzyć w broń „chrześcijańskie bojówki” w Iraku, chcące walczyć z terrorystami z radykalnej grupy islamistycznej Państwo Islamskie. Zatrzymano go też w więzieniu wojskowym w Sudanie, gdy pojechał spotkać się z dwoma prezbiteriańskimi pastorami, którym groził wyrok śmierci na mocy sudańskiego prawa.
Autor: Ryan Foley
Źródło: Christian Post
Inne: Chrześcijanie z zachodniej Ukrainy otwierają domy i kościoły dla uchodźców