Ze świata

Pakistan: Obawy chrześcijan wobec nowych władz

PakistanZwiązki z fundamentalistami, brak zmian w prawie o bluźnierstwie wywołują niepokój. W wyborach powszechnych przeprowadzonych 11 maja pakistańscy chrześcijanie poparli Nawaz Sharifa, jednak nie do końca pewni są jakie będą jego rządy po pełnym objęciu władzy. Partia Sharifa – Pakistan Muslim League-Nawaz, w skrócie PMLN wygrała zdobywając 124 z 272 miejsc w niższej izbie Parlamentu. W prowincji Pendżab, którą zamieszkuje ponad połowa całej ludności Pakistanu oraz 80% wszystkich chrześcijan, partia PMLN zdobyła 2/3 głosów w lokalnym rządzie.

Nadzwyczajny powrót Sharifa do władzy nastąpił po 7 latach wygnania, które spędził w Arabii Saudyjskiej i Wielkiej Brytanii, po tym jak w 1999 r. został wygnany przez uczestników wojskowego zamachu stanu.

Chociaż chrześcijanie pakistańscy wspierali w przeszłości raczej liberalne ugrupowania polityczne, istnieją dowody, że tym razem, znaczna ich większość opowiedziała się po stronie PMLN. Shahbaz Sharif, młodszy brat Nawaza i premier Pendżabu przez ostatnie pięć lat, uzyskał przewagę głosów w zamieszkałym w dominującej mierze przez chrześcijan sąsiedztwie Yohannaabad, Lahore – stolicy Pendżabu.

Chrześcijanie stanowią największą mniejszość wyznaniową w Pendżabie.

W przeciwieństwie do kampanii wyborczej z 1990 r. wypełnionej proislamskimi nastrojami, wybory w 2013 r. zdominowały inne tematy m.in. częstych przerw w dostawach prądu, współpracy z Indiami i Stanami Zjednoczonymi, krajowego terroryzmu wspieranego przez żyjących w państwie Talibów.

W swych obietnicach wyborczych Sharif deklarował, że jego partia nada równe prawa wszystkim mniejszościom wyznaniowym w kraju, w tym chrześcijanom.

“Sytuacja chrześcijan może ulec poprawie, ponieważ brat Sharifa obiecał wprowadzenie korzystnych zmian w prawach mniejszości” – powiedział Irfan Barkat, chrześcijański działacz, który kiedyś pracował w Krajowej Komisji Pokoju i Sprawiedliwości.

Barkat stwierdził, że chrześcijańscy wyborcy mogli zmienić swoje wyborcze decyzje pod wpływem reakcji rządu Pendżabu na powstanie, które miało miejsce w marcu w Kolonii Józefa, gminie Pendżabu. Tysiące muzułmanów, podburzonych pozbawionym dowodów oskarżeniem, rzuconym na pewnego chrześcijanina, który rzekomo obraził osobę Mahometa, spaliło około 150 domów chrześcijan, zmuszając setki rodzin do ucieczki, a wobec tych, którzy pozostali, użyli przemocy.

Pakistański Sąd Najwyższy oskarżył policję

Lahore za bierność w obliczu zamieszek i zarządził śledztwo w sprawie. Incydent ten objawił słabość rządu w Pendżabie, ale ostatecznie zagwarantował on pokrzywdzonym chrześcijanom rządową pomoc przy odbudowie domów.

„Sposób w jaki zrehabilitowano chrześcijańskie rodziny w Kolonii Józefa, zaatakowanej przez muzułmańskich agresorów w marcu tego roku, wpłynęło na zmianę wizerunku ugrupowania Pana Sharifa u chrześcijan” – stwierdza Barkat.

Partia PMLN zdobyła się nawet na niezwykły krok, składając wyborcom, należącym do mniejszości, podziękowań za poparcie ich partii w wyborach.

Pastor Saleem Inayat, założyciel i przywódca Samuel Inayat Ministries, wraz z przywódcami innych mniejszości religijnych 9 maja spotkali się z Nawazem Sharifem, a po spotkaniu wydawali się poruszeni jego oddaniem sprawie ochrony praw mniejszości.

Byłaby to nieprawdopodobnie pozytywna dla chrześcijan zmiana – mówi Inayat

Jeśli do niej dojdzie to oznacza, że PMLN zmieniła swoją, niepokojącą chrześcijan, politykę. Na przykład podczas swoich poprzednich rządów w 1990 r. PMLN weszła w koalicję rządową z islamskimi fundamentalistami z ugrupowania Jamat-e-Islami.

„Podczas sprawowania poprzednich rządów widzieliśmy jak PMLN próbowała wprowadzić prawo islamskie” – powiedział Atif Pagaan, dyrektor Harmony Fundation w Pakistanie. Dzięki znacznej przewadze po majowych wyborach, partia będzie potrzebowała głosów tylko kilku niezależnych członków parlamentu, aby utworzyć rząd. Jednak niektórzy chrześcijanie nadal wyrażają swoje obawy.

„Z uwagi na związki oraz bliskie relacje z grupami fundamentalistów większości chrześcijan nie napawa optymizmem zawiązujący się rząd Sharifa”, – powiada Nadeem Anthony, chrześcijański prawnik i członek Komisji ds. Praw Człowieka w Pakistanie.

Zwracając się do członków partii PMLN 27 maja Sharif ogłosił, że w celu ograniczenia terroryzmu w kraju najpierw będzie prowadził rozmowy z Talibami. Podczas wyborów siły Talibów atakowały zwolenników trzech innych liberalnych partii i przyznały się do spowodowania większości z 1,3 tys. wypadków śmiertelnych. Nie słyszano wielu komentarzy w sprawie tych przestępstw ze strony PMLN.

Talibowie, z kolei, mają wiele powiązań

z bojowymi organizacjami islamistów, włączając w to Sipah-e-Sahaba Pakistan, nielegalną organizację terrorystyczną, celującą w mniejszości, w tym chrześcijan. SSP nadal działa w Pendżabie pod nową nazwą Ahle Sunnat wal Jamat, które to ugrupowanie dobiło targu z partią Sharifa o odstąpienie im części miejsc PMLN w rządzie prowincji Pendżab.

W okresie poprzednich rządów partii PMLN historia zanotowała kilka epizodów przemocy wobec chrześcijan. W 1997 r. we wsi Shantinagar doszło do wielu gwałtownych ataków ze strony islamskich ekstremistów. W 2009 r. w Gojra spalono żywcem siedmiu chrześcijan, w konsekwencji rozpuszczenia fałszywej plotki jakoby chrześcijanie ci drwili z Koranu. Setki muzułmanów w 2011 r. zaatakowało wioskę Khokarki, zamieszkaną przez chrześcijan po tym jak pewien chrześcijanin i jego syn zostali oskarżeni o bluźnierstwo wobec islamu.

Na początku tego roku, tuż po powstaniu w Kolonii Józefa, spór o muzykę powstały pomiędzy pewnym młodym chrześcijaninem a dwoma muzułmańskimi urzędnikami, szybko rozszerzył się na całą wioskę i doprowadził do wymiany ognia.

W ubiegłym miesiącu około 250 rodzin chrześcijańskich w wiosce Chak 31, w południowym Pendżabie porzuciło swe domy, kiedy muzułmanie z sąsiedniego miasta pomaszerowali na wioskę, podburzeni plotką, że jacyś chrześcijanie obraźliwie wypowiedzieli się o islamie.

Pakistańskie prawo o bluźnierstwie jest szeroko krytykowane i wykorzystywane przez pakistańskich muzułmanów, próbujących wyrównać osobiste rachunki oraz jako narzędzie do wymuszania cudzej własności, powszechnie stosowane także wobec szarych obywateli.

Nadeen Anthony sądzi, że chrześcijanie pokładają nadzieję w wyborze Sharifa, jako tego, który ukróci nadużywanie prawa.

Bracia Sharifa mają surowe poglądy na temat prawa o bluźnierstwie, a leży ono u źródeł większości problemów chrześcijan w Pakistanie, szczególnie w prowincji Pendżab – powiedział.

Naveed Ghafoor, którego brat został fałszywie oskarżony o bluźnierstwo w 2009 r., nie ma zbyt wielkiej nadziei na zmianę stanowiska Sharifa w tej sprawie.

„Gdyby pan Nawaz Sharif pragnął wprowadzenia jakichkolwiek zmian w prawie o bluźnierstwie i zaczął działać przeciwko ekstremistom islamskim mógłby je przeprowadzić podczas dwóch poprzednich swoich kadencji – zapewnia Ghafoor – Nie ma zatem znaczenia, kto stoi u sterów, ponieważ sytuacja chrześcijan będzie się pogarszała z dnia na dzień”.

Centrowa partia Pakistanu Tehreek-e-Insaf, która zajęła trzecie miejsce w parlamentarnych wyborach, uczyniła prawo o bluźnierstwie swoim głównym hasłem wyborczym skierowanym do chrześcijan, aby zdobyć ich głosy.

„Poprosiliśmy ich o wsparcie, ponieważ uważamy, że powinni mieć prawo do wielbienia Boga, nie powinni być ciągle dyskryminowani”, – mówi rzecznik PTI.

„Prawo to jest nieustannie wykorzystywane przeciwko nim – powiedział. „Powstało, aby chronić mniejszości wyznaniowe przed prześladowaniami, ale zostało wykrzywione i używane jako narzędzie do wyrównywania osobistych porachunków. Powinno zostać definitywnie zmienione, aby służyć społeczeństwu w całym jego teraźniejszym przekroju”.

Wypowiedź PTI odbiła się szerokim echem.

PTI posiadające w poprzednich wyborach tylko jedno miejsce, w maju tego roku zdobyło aż 27 miejsc w parlamencie, lokując się tuż za 31 miejscami utrzymanymi przez silnie okrojoną, ustępującą partią Pakistan People’s Party.

W północno-zachodniej prowincji Khyber Pakhtunkhwa partia PTI uzyskała dostatecznie duże poparcie, aby stworzyć koalicję w lokalnym rządzie. Ich partnerami w tym rządzie stał się jednak Jamaat-i-Islami, konserwatywna partia islamska, która obecnie ma wielkie wpływy, kontrolując miejscowy sektor edukacji i finansów.

Pomimo skomplikowanych i zakulisowych relacji w parlamencie, mogących przybrać różne oblicza na poziomie władz centralnych i lokalnych, niektórzy chrześcijanie skłaniają się do udzielenia Sharifowi i jego PMLN poparcia, czyli dania jeszcze jednej szansy do przeciwstawienia się ekstremizmowi.

„To fanatycy religijni, a nie rząd są odpowiedzialni za napiętą sytuację chrześcijan w Pakistanie – powiedział Adgar Pace, dyrektor Pakistan Christian Recording Ministries. Jest to wielkie wyzwanie. Jeśli pan Nawaz Sharif nie dokona żadnych praktycznych posunięć, aby chronić chrześcijan przed ekstremistami, sytuacja może ulec pogorszeniu. Osobiście postrzegam Nawaz Sharif jako dobrego przywódcę, mającego międzynarodowe powiązania, co może doprowadzić do poprawy sytuacji chrześcijan”, zakończył.

Źródło Open Doors
Tłumacz Katarzyna Gawrońska

pokaż więcej

Podobne wiadomości

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button