Wieści wydawnicze

Odważ się marzyć – Florence Littauer

Odważ się marzyć - Florence LittauerW sposób praktyczny, zrozumiały, konkretny i cudowny zarazem Florence Littauer przekazuje nam przesłanie niosące nadzieję i zachętę tak w sprawach przyziemnych, jak i wzniosłych.
Zig Ziglar, mówca motywacyjny, autor i instruktor marketingowy

…Wnikliwa, pełna humoru i praktyczna. Niewielu ludzi na świecie potrafi poruszyć publiczność tak, jak Florence Littauer.
Gary Smally, znany autor i ekspert rodzinny

Jaką najlepszą przyszłość możesz sobie wymarzyć? Czy będzie to sława? Dobra praca? Szczęśliwa rodzina? Jakiekolwiek byłoby twoje wyobrażenie sukcesu, kluczem do niego są marzenia! Florence Littauer, z dobrze już wszystkim znanym żywym humorem i wnikliwym spojrzeniem – a także mnóstwem inspirujących opowieści o sukcesie – odkrywa niezwykłe sposoby odmiany życia, pod warunkiem, że:
Odważysz się marzyć kierując spojrzenie nieco wyżej i zbierając odwagę, by wyobrazić sobie możliwości
Przygotujesz marzenie dowiadując się, jak uczynić swoje marzenie realnym
Urzeczywistnisz marzenie karmiąc swoje aspiracje i czyniąc z nich część swojego życia
Odnowisz marzenie wskrzeszając nadzieję, kiedy marzenia się rozproszyły
Podzielisz się marzeniem prosząc o pomoc, ofiarowując ją, zachęcając innych, by sięgali po własne marzenia

Nieważne, czy twoje marzenia są skromne, czy górnolotne – nawet, jeśli rozwiały się gdzieś – książka ta proponuje klucz do urzeczywistnienia najlepszej przyszłości.

Tytuł: Odważ się marzyć

Informacje techniczne
Autor: Florence Littauer
Oprawa: miękka
Ilość stron: 336
Format (wymiary): A5
ISBN: 978-83-63488-68-0
Przekład (tłumacz): Ewa Czerwińska
Redakcja i korekta: Ita Turowicz
Opracowanie graficzne: RED Paweł Brankiewicz
Skład i łamanie: RED Paweł Brankiewicz
Tytuł oryginału: Dare to Dream
Wydawca: Logos Oficyna Wydawnicza

Fragment

31 marca 1988 roku Ron Chapman rozpoczął swój program o szóstej rano, jak zwykle. Jako najbardziej znany radiowy dysk-dżokej (DJ) w Dallas każdego ranka spędza cztery godziny, dodając swoim wiernym słuchaczom otuchy i zachęty w stawianiu czoła kolejnemu dniu. Od dwudziestu lat polegają na nim, że rozśmieszy ich, gdy życie wcale nie jest radosne, pozwoli im czuć się dobrze z samymi sobą, kiedy stracili pewność siebie, pomoże uskrzydlić marzenia tym, którzy utknęli w korku. Oni w zamian dochowują wierności. Włączyli się, kiedy rozdawał banany z okna banku, napełnili puszkę na wydatki ekstra przy produkcji filmu Semi-Tough (Półtwardy), przybyli tysiącami o wschodzie słońca, by posłuchać gry Dallas Wind Symphony na przyjęciu w dniu Święta Pracy, które Ron sponsorowal.

Zwolennicy Rona Chapmana nie ośmielają się opuścić choćby jednej audycji stacji KVIL z obawy, że mogliby utracić szansę swojego życia. Nigdy nie wiadomo, z czym nowym wyskoczy: samochodem roku, wycieczką na weekend do Londynu, czy wyścigiem wielbłądów w Egipcie.

Dzień 31 marca był jednak inny. Tym razem Ron poprosiło coś swoich słuchaczy, „Przyślijcie mi dwadzieścia dolarów. To wszystko, o co proszę”. Bez obietnic. Bez wyjaśnień. Nic w zamian, Wiedział, że niektórzy ze słuchaczy to zrobią, ale nawet jego zaskoczyła odpowiedź: następnego ranka przybyło pocztą cztery tysiące czeków, kolejne pięć tysięcy pojawiło się w poniedziałek. Podczas popołudniowej audycji tego dnia powiedział: „Wystarczy! Nie przysyłajcie już więcej. Nie wiemy nawet, co zrobimy z tymi pieniędzmi”. Mimo tej zapowiedzi ludzie wciąż przysyłali pieniądze. Niektórzy nocą wsuwali czeki pod drzwi, inni błagali dozorcę, żeby przyjął pieniądze po godzinach. To był istny pęd dawania dwudziestu dolarów bez żadnego powodu.

Żadnej ważkiej przyczyny – żadnego karmienia sierot, wsparcia dla ofiar trzęsienia ziemi – jednak w swoim sercu dawcy wiedzieli, że chcą mieć swój udział we wszystkim, co Ron Chapman wyciągnie z zanadrza. Nie chcieli nic stracić. Codziennie słuchali, jak Ron liczył pieniądze i doszedł do 12 156 czeków, które oznaczały sumę ponad 240 tysięcy dolarów. Prawie ćwierć miliona Nieźle jak na trzydniową pracę. „To wygląda jak efekt końcowy jakiejś super okazji!” – mówił podniecony Ron.

pokaż więcej

Podobne wiadomości

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button