Minister spraw zagranicznych Bahrajnu uznaje prawo Izraela do istnienia
"Naród żydowski ma wśród nas miejsce"
JEROZOLIMA, Izrael. Minister spraw zagranicznych Bahrajnu, Khalid bin Ahmed al Khalifa, powiedział w środę, że prowadzony przez Stany Zjednoczone szczyt w Manamie „Pokój dla dobrobytu” może „zmienić bieg gry”, i że Bahrajn chce pokoju z Izraelem.
Zięć prezydenta Donalda Trumpa i jego starszy dorada Jared Kushner pojechał w tym tygodniu do Bahrajnu, by przedstawić ekonomiczną część izraelsko-palestyńskiego planu pokojowego, przygotowanego przez administrację Trumpa. W spotkaniu uczestniczyli przedstawiciele rządu i liderzy biznesowi z całego świata arabskiego.
„To dla nas coś bardzo, bardzo ważnego” – powiedział w wywiadzie dla „The Times of Israel” Khalid bin Ahmed al Khalifa.
Khalifa porównał tę konferencję do Porozumienia z Camp David, które doprowadziło do ustaleń pokojowych między Egiptem i Izraelem.
Choć Khalifa nie zobowiązał się do znormalizowania stosunków z Izraelem, powiedział, że Bahrajn uznaje prawo Izraela do istnienia i chce pokoju z państwem żydowskim.
„Izrael jest krajem w tym regionie (…) i tak zostanie” – powiedział. „Uważamy zatem, że Izrael będzie tu istnieć i chcemy mieć z nim lepsze stosunki, chcemy z nim pokoju”.
W wywiadzie dla Channel 13, Khalifa powiedział, że Bahrajn jest otwarty na rozmowy z Izraelem.
„Naród żydowski ma wśród nas miejsce. Dlatego komunikowanie się powinno być zasadniczym warunkiem rozwiązania wszelkich sporów. Powinniśmy rozmawiać”.
Minister spraw zagranicznych przyjął bardziej ostrożny ton w odniesieniu do planu pokojowego Trumpa, który nie został jeszcze w całości przedstawiony.
„Musimy poczekać. Nie mogę mówić o czymś, czego nie znam. Mamy jednak nadzieję, że ten polityczny plan również będzie dla wszystkich atrakcyjny” – powiedział. „Spójrzmy na warsztaty. Są bardzo atrakcyjne. Nie składasz atrakcyjnej propozycji, po czym nie przychodzisz i nie przynosisz czegoś, co mogłoby ją zgasić. Chcemy widzieć jej dalszy ciąg z tym samym rozmachem. I zobaczymy”.
Konferencja zakończyła się w środę wieczorem, a czas pokaże, czy była skuteczna w pozyskaniu państw arabskich.
Spotkanie zbiegło się z dwiema innymi wizytami dyplomatycznymi przedstawicieli Stanów Zjednoczonych na Bliskim Wschodzie, skupionymi wokół napięć z Iranem.
Sekretarz stanu, Mike Pompeo, pojechał do państw Zatoki Perskiej, by omówić ostatnie działania Iranu.
Doradca bezpieczeństwa narodowego, John Bolton, był w Jerozolimie, gdzie spotkał się z przywódcami Izraela i Rosji w sprawie poskromienia wpływów Iranu w Syrii.
Autor: Emily Jones
Źródło: CBN News