PrześladowaniaZe świata

Libia: Śmierć chrześcijanina w więzieniu

LibiaMiejscowy współpracownik Open Doors poinformował, że sytuacja chrześcijan mieszkających w Libii stale się pogarsza. „Od upadku reżimu Kaddafiego otrzymujemy doniesienia o przemocy wymierzonej w chrześcijan, jednak od lutego b.r. mamy do czynienia z prawdziwą katastrofą – deportacje, zatrzymania i wrogie ataki stały się rzeczywistością wielu chrześcijan mieszkających w tym kraju. Kilka osób padło ofiarą bardzo brutalnego traktowania, jedna z nich zmarła w areszcie”.

10 lutego br. aresztowano Sherifa Ramsisa, Egipcjanina od dziesięciu lat prowadzącego księgarnię w Benghazi. W następnym tygodniu do aresztu trafiło wielu innych chrześcijan obcego pochodzenia. Niektórzy z nich znali Sherifa, dlatego też istnieje podejrzenie, że namierzono ich poprzez jego telefon komórkowy.

Chrześcijanie niewywodzący się spośród Arabów nie są traktowani tak źle jak Egipcjanie. Ci ostatni, nie mają ciepłych ubrań, wystarczającej ilości jedzenia i żadnej innej opcji poza spaniem na zimnym betonie. Ale to nie wszystko. Siniaki na ich ciele świadczą o torturach, którymi próbuje się uzyskać od nich informacje. Żony dwóch z nich podają, że już w pierwszych dniach po aresztowaniu ich twarze i ciała pokryte były sińcami.

Zatrzymany umiera w więzieniu

Cierpiący po brutalnych przesłuchaniach Egipcjanie zostali 25 lutego br. przetransportowani do Trypolisu. Tam brak odpowiedniej opieki medycznej okazał się drastyczny w skutkach dla jednego z osadzonych. Ezzat Hakim Atallah był jednym z przeniesionych do Trypolisu koptyjskich chrześcijan. Rzekomo wszyscy przebywali w jednej celi.

Miejscowy współpracownik Open Doors podaje: „Ezzat prowadził punkt naprawy telefonów w Benghazi. Już od dziesięciu lat mieszkał w Libii. Ludzie wiedzieli, że jest egipskim Koptem, a więc chrześcijaninem, ale to nigdy wcześniej nie stanowiło problemu”.

Podczas pobytu w areszcie Ezzat cierpiał na silne bóle w klatce piersiowej. 6 marca przeniesiono go do szpitala, gdzie miał być poddany leczeniu, jednak wkrótce wrócił do tej samej celi, w której rzekomo więziono go razem z innymi Koptami. W niedzielny poranek, 10 marca, Ezzat zmarł w swojej celi. Bezsilni współwięźniowie patrzyli na jego śmierć, nie mogąc mu już pomóc.

Ezzat pozostawił po sobie żonę, jedenastoletnią córkę i piętnastoletniego syna.

Pozostali Egipcjanie nadal przebywają w areszcie. Trudno jest zweryfikować, o co tak naprawdę zostali oskarżeni. Rodziny otrzymały informację, że ich bliscy zostaną postawieni przed sądem za szpiegostwo, jednak w lutym pewien policjant poinformował agencję Reuters, że aresztowani zostali zatrzymani pod zarzutem ewangelizowania oraz dystrybucji materiałów o tematyce chrześcijańskiej.

Pracownik Open Doors komentuje: „Władze utrzymują, że system prawny i sądowniczy działający za Kaddafiego został obalony, jednak gdy chodzi o wolność religijną i sytuacje takie jak ta, z jaką mamy teraz do czynienia, to okazuje się, że stare, restrykcyjne prawa nadal obowiązują”.

Zauważa także dużą różnicę, gdy porównuje Libię do porewolucyjnej Tunezji: „W Tunezji istnieje duża grupa umiarkowanych muzułmanów, którzy nie chcą, by do polityki wdarli się radykałowie. Z tego, co słyszę z miejscowych źródeł, mieszkańcy Libii łatwo dają się uwieźć fundamentalistycznym ideom. Wiadomo, że władzę mają ci, którzy trzymają w ręku broń. Rząd centralny nadal polega na uzbrojonych bojówkach, które to wyznają ideologię fundamentalistyczną”.

Wydarzenia ostatniego miesiąca

Oprócz opisanych aresztowań miało miejsce kilka innych incydentów, które także wpisują się w obraz antychrześcijańskich nastrojów. Egipskie Youm7 podaje, że w ciągu ostatnich kilku tygodni bojówki zatrzymały blisko stu egipskich Koptów. Zgolono im głowy, a następnie deportowano. Później zredukowano tę liczbę do „ponad czterdziestu”.

Kilka serwisów informacyjnych podało, że trzy wspólnoty katolickich zakonnic zostały groźbami zmuszone do opuszczenia Libii. W grudniu 2012 r. bomba zdetonowana w kościele w nadmorskiej Dafniyi rzekomo zabiła dwóch Koptów.

Dwaj księża z Kościołów prawosławnego i katolickiego padli ofiarą ataku. 28 lutego uzbrojeni napastnicy zaatakowali księdza z Kościoła koptyjskiego w Benghazi oraz jego asystenta. Na początku marca w kościele katedralnym w Trypolisie strzelano do księdza katolickiego. Na szczęście kula chybiła. Zamachowiec zdołał uciec.

“Szczerze mówiąc, mocno wierzyłem, że ten kraj może zmienić się na lepsze po obaleniu reżimu” – mówi miejscowy współpracownik.

„Jednak wydarzenia ostatnich miesięcy nieco nas otrzeźwiły. Mimo to mam nadzieję, że coraz większa liczba poszukujących odpowie na wezwanie Chrystusa. Mocno wierzę, że więcej Libańczyków podniesie głowy i opowie się za wolnością, o którą tak usilnie walczyliśmy”.

Źródło: Open Doors
Tłumacz: Monika Wilk

pokaż więcej

Podobne wiadomości

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button