Ze świata

Korea Północna: przerażające doniesienia o dzieciobójstwie i wymuszonych aborcjach

Uwaga: relacja zawiera drastyczne szczegóły

Wymuszone aborcje i dzieciobójstwo (celowe powodowanie śmierci dziecka) to przykłady potworności na obszarze łamania praw człowieka, jakich doświadczyły kobiety, które podjęły próbę ucieczki z Korei Północnej – informuje raport Praw Człowieka Organizacji Narodów Zjednoczonych.

Sto kobiet podzieliło się „rozdzierającymi serce” relacjami z pierwszej ręki o cierpieniach, jakich doświadczały one same i ich dzieci w czasie pobytu w ośrodkach zatrzymań w Korei Północnej.

Autorzy raportu dowiedzieli się, że aborcje dokonywano rutynowo bez zgody zatrzymanych kobiet, często przemocą.

Usłyszeli też o „zabijaniu nowonarodzonych dzieci i śmierci kobiet z powodu braku pomocy lekarskiej”.

„Żadnej opieki medycznej”

W jednym z tragicznych przypadków dzieciobójstwa, władze zabiły dziecko pewnej kobiety, wywołując przedwczesny poród. Matka podobno zmarła tydzień później, ponieważ nie otrzymała żadnej pomocy lekarskiej.

Kobieta będąca naocznym świadkiem stwierdziła: „Zabrano ją z ośrodka zatrzymań i podano zastrzyk, żeby poroniła. Na własne oczy widziałam, jak rodzi (…) Usłyszałam płacz, a potem strażniczka więzienna położyła dziecko twarzą do dołu, zawinęła w folię i zabrała z celi (…). [Matka] nie otrzymała żadnej opieki medycznej. Zmarła po około tygodniu”.

Zostawione na mrozie na śmierć

W innym przypadku, pewna kobieta powiedziała autorom raportu, że kazano jej zabrać niemowlę i zostawić w temperaturze znacznie poniżej zera, by umarło; jego matkę torturowano w zaawansowanej ciąży, by wywołać przedwczesny poród.

„Strażnicy włożyli jej na plecy cegły i zmuszali do chodzenia” – powiedziała. „Musiała chodzić z cegłami codziennie przez około tydzień. W końcu urodziła. Dziecko urodziło się żywe. Powiedziano mi, żebym je zawinęła i wyniosła na zewnątrz. Następnego dnia kobieta musiała pracować”.

Kobieta nie widziała, co dalej stało się z dzieckiem, ale sądzi, że zostawiono je na zewnątrz, by umarło w mroźnych warunkach północnokoreańskiej zimy.

Przymusowe aborcje

Inny świadek ujawnił, jak pewną kobietę zmuszono do aborcji, ponieważ ojcem jej dziecka był Chińczyk.

„Sama nie doświadczyłam przemocy, ale tamta kobieta zaszła w Chinach w ciążę, więc strażnicy wiedzieli, że dziecko ma chińską krew” – opowiada w raporcie. „Był problem, ponieważ miejscowe prawa nie pozwalały, by kobiety z Korei Północnej rodziły dzieci mieszanej krwi. Lekarz powiedział, żeby zrobiła aborcję, chociaż chciała tego dziecka. W końcu zmuszono ją do aborcji i wysłano do obozu Kyo-hwa-so (…)”.

„Systemowe” naruszenia

Wysoki Komisarz ONZ ds. Praw Człowieka, Michelle Bachelet, powiedziała: „Te relacje ponownie ukazują systemową naturę łamania praw człowieka w Koreańskiej Republice Ludowo-Demokratycznej oraz potrzebę ciągłego szukania dróg ku należnej odpowiedzialności za takie przestępstwa”.

„Urząd Praw Człowieka ONZ nadal będzie gromadzić tego typu dowody, by wesprzeć proces odpowiedzialności karnej, kiedykolwiek lub gdziekolwiek to możliwe” – oświadczyła komisarz.

Raport kończą zalecenia, wzywające rząd Korei Północnej do zharmonizowania systemu zatrzymań z międzynarodowymi normami i standardami.

Zgodnie z jednym z zaleceń, KRLD powinna „podjąć natychmiastowe kroki w celu zakończenia przymusowych aborcji, a także przemocy zamierzonej ku wywoływaniu poronień, w tym poprzez konkretne ustawodawstwo zabraniające takich praktyk, oraz przeprowadzić niezwłoczne i bezstronne dochodzenia w sprawie doniesień o tego typu aktach i zapewnić postępowanie sądowe wobec osób odpowiedzialnych”.

„Słyszałyśmy krzyczące matki”

Przemawiając w 2017 roku na zgromadzeniu ONZ, Ji Hyeon opisała, jak zmuszono ją do aborcji bez środków farmakologicznych na miejscowym komisariacie policji, gdy była w trzecim miesiącu ciąży.

„Moje pierwsze dziecko zmarło, zanim zobaczyło świat, a ja nie miałam nawet możliwości, by je przeprosić” – powiedziała ze łzami.

„Kobiety w ciąży były przez cały dzień zmuszane do ciężkich porodów” – mówiła Hyeon. „W nocy słyszałyśmy krzyczące, ciężarne matki, a niemowlęta umierały, nie mogąc nawet przez chwilę zobaczyć swojej mamy”.

Hyeon zaświadczyła, że w pewnym ośrodku zatrzymań, współwięźniarki umierały z głodu, a ich martwe ciała dawano psom więziennym.

„Barbarzyństwo”

Rzeczniczka Right To Life UK, Catherine Robinson, powiedziała: „Barbarzyństwo zgłaszane w Korei Północnej jest szokujące. Przymusowe aborcje jednak nie ograniczają się do samej Korei i są barbarzyńską praktyką, której musimy położyć kres, gdziekolwiek się dzieje”.

Autor: zespół Right To Life
Źródło: Right To Life

pokaż więcej

Podobne wiadomości

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button