Ze świata

Konflikt w Strefie Gazy i cyniczne użycie obrazów

Po prawie tygodniowym, intensywnym ostrzale rakietowym ze Strefy Gazy, ogłoszono kruche zawieszenie broni. W tym czasie terroryści mający swą siedzibę w Gazie wystrzelili ponad dwieście rakiet na izraelskich cywili, zmuszając praktycznie około miliona Izraelitów do spędzenia w schronach czterech dni. Szczęśliwie żaden z nich nie został zabity, a tylko niewielu zostało rannych. Jednakże trudno zrozumieć skutki psychiczne ciągłego biegania do schronu na dźwięk syren ze świadomością, że ma się od 15 sekund do minuty czasu na schronienie. Chociaż syreny ostrzegają tylko obszar, na który spada tylko pojedyncza rakieta, syreny rozbrzmiewały przez cztery dni, średnio co pół godziny.

Niewielka liczba poszkodowanych po stronie izraelskiej wynika z tego, że celność rakiet nie jest zbyt duża, a także z powodu środków podjętych przez Izrael. Cywile zamieszkujący południowo-wchodni Izrael uciekają do schronów już od dekady, w niektórych miejscach przystanki autobusowe zostały zamienione w bunkry. Innym ważnym powodem niewielkiej liczby ofiar jest oczywiście żelazna kopuła, system antyrakietowej obrony, zestrzeliwujący 90% namierzonych rakiet. Chociaż koszt strącenia jednej rakiety szacuje się na 100 000 dolarów, nie można zmierzyć ceny, jaką się płaci za uratowanie ludzkiego życia.

Według Szefa Sztabu Izraelskich Sił Obronnych (IDF), Benny Gantza w wyniku izraelskich ataków od piątku do wtorku zginęło w Strefie Gazy 26 Arabów Palestyńskich. Wśród nich było 22 terrorystów, którzy przygotowywali ataki. W wyniku tragicznego wypadku cztery pozostałe ofiary to cywile, wśród nich także 12-letni chłopiec.

Komentarz: W ostatnim tygodniu międzynarodowe media były skupione na opisywaniu innych punktów zapalnych na Bliskim Wschodzie i nie poświęcały zbyt wiele uwagi wydarzeniom w Izraelu. Być może dlatego bardziej używano portali społecznościowych. W niedzielę pracownica ONZ w Gazie, Khulood Badawi opublikowała na twitterze zdjęcie człowieka z zakrwawioną małą dziewczynką w ramionach z podpisem: „Palestyna krwawi. Kolejne dziecko zabite przez Izrael. Kolejny ojciec w Gazie składający swe dziecko do grobu”. Zdjęcie to należało tego dnia do najczęściej przekazywanych dalej. Badawi twierdziła, że zdjęcie pochodziło z izraelskiego ataku przeprowadzonego w niedzielę, podczas gdy w rzeczywistości było to zdjęcie Reutersa z 9 sierpnia 2006. Dziewczynka zraniła się, huśtając się na placu zabaw.

Badawi nazwała swoje konto na twiterze: „Długie życie Palestyny”. Jakiej dokładnie Palestyny ona oczekuje: Państwa powołanego w wyniku współczucia świata dla Arabów Palestyńskich – współczucia opartego na oszustwie? Jaka ta Palestyna ma być?

za Word of Life w Izraelu

pokaż więcej

Podobne wiadomości

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button