Wieści wydawnicze

Jego śladami. Co by zrobił Jezus?

Jego śladami. Co by zrobił Jezus?„Co by zrobił Jezus?”. Jak wyglądałby świat, gdyby to pytanie zadawali sobie biznesmeni, politycy, dziennikarze, zwykli ludzie? Jednym z głównych problemów współczesnego świata jest niewyobrażalna chciwość i egoizm. Gdyby ludzie naśladowali Jezusa, który sprzeciwiał się takim postawom, gdyby podążali za Nim bez względu na koszty i konsekwencje, świat z pewnością zmieniłby się nie do poznania. Wielu ludzi nazywa samych siebie chrześcijanami. Przyznają się więc do Chrystusa, ale czy to znaczy, że kiedyś w dniu sądu, Chrystus przyzna się do nich? On bowiem powiedział: „Nie każdy, kto mówi do mnie: «PANIE! PANIE!», wejdzie do Królestwa Niebios” (Mt 7,21 NPD).

W obliczu Najwyższego to, co sami o sobie mówimy, nie ma najmniejszego znaczenia, jeśli nie ma to pokrycia w naszej osobistej, żywej relacji z Chrystusem. Bóg bowiem nie oczekuje czczej gadaniny, ale zintegrowanej postawy życiowej w odpowiedzi na wezwanie Jezusa. Trudno ją sobie wyobrazić inaczej niż jako głęboką osobistą przemianę prowadzącą do porzucenia grzechu i rozpoczęcia nowego, przemienionego życia.

*

Książka Jego śladami to międzynarodowy bestseller, który rozszedł się na świecie już w ponad 50 milionach egzemplarzy. Przedstawia historię pewnej parafii w amerykańskim miasteczku, której pastor zachęca parafian do zadawania sobie pytania „Co by zrobił Jezus?” przed podjęciem każdej życiowej decyzji. To poszukiwanie Bożej woli w codziennym życiu prowadzi do wielu niespodziewanych konsekwencji.

Dane książki:

Autor: Charles M. Sheldon
Wydanie: drugie
Data i miejsce wydania: Warszawa 2015
Format: 150 x 222 mm
Oprawa: miękka
Liczba stron: 144
Wydawca: Oficyna Wydawnicza VOCATIO
ISBN: 978-83-7829-184-8

Fragment

W piątek rano pastor Henryk Maxwell usiłował dokończyć swoje kazanie na niedzielne nabożeństwo. Ciągle jednak ktoś mu przerywał, był więc coraz bardziej poirytowany, gdyż pracy prawie nie ubywało. Idąc na górę po którejś z kolei przerwie, zawołał do swojej żony:— Mario! Mam do ciebie prośbę. Jeśli znowu ktoś teraz przyjdzie, powiedz po prostu, że jestem bardzo zajęty i nie mogę zejść na dół… no chyba że będzie to coś bardzo ważnego.— Dobrze, Henryku. Ale ja i tak zaraz wychodzę. Będziesz więc w domu sam. — Duchowny udał się na górę do swego gabinetu i zamknął za sobą drzwi. Po paru minutach usłyszał, jak żona wychodzi.Z uczuciem ulgi usiadł więc znowu przy biurku i podjął przerwaną pracę. Jako myśl przewodnią kazania wybrał werset z 1 P 2,21:

Do tego właśnie zostaliście powołani! Bo i Chrystus przecież za was cierpiał, dając wam wzór, jak postępować Jego śladami.

W pierwszej części kazania zaakcentował konieczność osobistego poświęcenia, zwracając uwagę na fakt, że sam Chrystus w swoim życiu doświadczał różnorakich cierpień, a nawet poniósł męczeńską śmierć. Potem była mowa o życiu i nauce Jezusa. Wreszcie – nastąpiła refleksja na temat tego, co to znaczy trwać w zaufaniu do Niego, gdy się już wstąpi na ścieżkę zbawienia. Pastor właśnie miał podsumować swoje rozważania wezwaniem do życia świadomego poświęceń, na wzór Zbawiciela.

„Trzy stopnie. Jakież one są?” – i już miał je wyliczyć w logicznym porządku, kiedy ciszę przerwał natarczywy głos dzwonka. Henryk Maxwell zmarszczył brwi, ale nie ruszył się zza biurka. Wkrótce dzwonek zadzwonił po raz drugi. Wtedy wstał i podszedł do okna. Na schodach stał mężczyzna – młody, bardzo nędznie ubrany człowiek.

— Znowu żebrak — pomyślał pastor. — Trzeba zejść na dół… Kiedy otworzył drzwi i stanął oko w oko z przybyszem, nastała chwila milczenia. W końcu człowiek o wyglądzie włóczęgi odezwał się:

— Pomyślałem sobie, że może byłby pan w stanie pomóc mi znaleźć jakąkolwiek pracę.

— Przykro mi. Nie mam takiej możliwości. Wszędzie panuje bezrobocie — odparł duchowny i sięgnął do klamki, by zamknąć drzwi.

— A może mógłby pan kogoś zapytać? Może miałbym szansę w warsztatach kolejowych? — ciągnął młody człowiek, mnąc nerwowo spłowiały kapelusz.

— To i tak nic nie da. Proszę mi wybaczyć. Jestem dziś bardzo zajęty. Mam nadzieję, że jednak uda się panu coś znaleźć. Sam nie mogę dać panu żadnego zajęcia. W gospodarstwie mamy tylko jednego konia i krowę. Nie potrzebujemy więc nikogo do pomocy.

pokaż więcej

Podobne wiadomości

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button