Muzyka

Jason Gray mówi o przemianie i swoim albumie „Order, Disorder, Reorder”

Jason GrayNiedawno odbyła się premiera najnowszego projektu muzycznego Jasona Graya. Mowa o „Order”, pierwszej z trzech części nowego albumu artysty, „Order Disorder Reorder”. Składanka z pięcioma piosenkami jest już dostępna w sieci, zarówno w formie cyfrowej, jak i tradycyjnej. Gray pracował nad nowym albumem m.in. z Jeffem Sojką i Ellie Holcomb. Artysta znany jest dobrze ze szczerych, wzruszających tekstów, które łączy z muzyką popową. Kilka godzin przed premierą „Order” Jason rozmawiał z The Christian Beat o pomyśle, który kryje się za nową płytą. Opowiadał też o swoim procesie pisania i o tym, co dla niego oznaczałby sukces płyty.

The Christian Beat: Gratulujemy premiery „Order”, pierwszej części albumu „Order Disorder Reorder”. Czy możemy zacząć od omówienia pomysłu na ten projekt i od decyzji o podzieleniu go na trzy mniejsze części?

Jason Gray: Dziękuję! Mógłbym długo o tym opowiadać, ale postaram się mówić zwięźle.

Jeśli chodzi o pomysł, dużo zawdzięczam cytatowi, który usłyszałem w podcaście Richarda Rohra. Użył słów „order, disorder, reorder” [ład, nieład, odbudowywanie], opisując ludzką przemianę. Mówił o tym, jak na początku coś budujemy, potem rujnujemy, a na końcu odbudowujemy. Śmierć i zmartwychwstanie, powtarzające się w naszym życiu wciąż i wciąż, aż osiągniemy pełnię w Chrystusie.

Nowotestamentowa historia apostoła Pawła to najlepszy przykład takiej życiowej podróży. Jako „Hebrajczyk z Hebrajczyków” i wzorowy faryzeusz, Paweł był pewny w swoich odpowiedziach i sądził, że wie wszystko. Spotkał jednak Chrystusa, został zatrzymany i stracił wzrok – zarówno dosłownie, jak i w przenośni, gdy okazało się, że jego dotychczasowy sposób patrzenia na świat był tak zły, że można go było uznać za ślepotę. Bóg przyprowadził do Pawła Ananiasza, który pomodlił się z nim. Z oczu Pawła spadły łuski i zaczął patrzeć na świat w całkowicie odmieniony sposób.

Ład, nieład, odbudowywanie. Każdy z nas przechodzi przez te etapy, kiedy Bóg prowadzi nas przez różne doświadczenia, w których wzrastamy i dzięki którym lepiej rozumiemy prawdę. Tak właśnie się rozwijamy, a wszystko zaczyna się od ładu.

Dzięki zrozumieniu, jak odbywa się taka przemiana, nie czuję tak wielkiego strachu i nie użalam się nad sobą w trudnych chwilach. Zamiast kulić się, gdy zaczyna się burza, czuję odwagę. Patrzę na burzę jak na miejsce, w którym Bóg spotyka się ze mną, aby uczynić mnie bardziej takim, jakim pragnę być.

TCB: Czy w twoim życiu miały miejsce jakieś zmiany lub wyzwania, które zainspirowały cię w pracy nad albumem?

JG: O rety… Jak najbardziej! W wywiadzie, który cytowałem, Richard Rohr mówi, że przemianę często wywołuje albo wielka miłość, albo wielkie cierpienie. Myślę, że wciąż próbuję sobie poradzić z emocjami związanymi z moim rozwodem. Może zawsze będę to przeżywał, kto wie? Ale tak, cierpienie związane z utratą tego, co kochałem najbardziej na tym świecie – mojej rodziny – było impulsem do przemyśleń, przemiany i wewnętrznego uzdrowienia w życiu. Cień tego wydarzenia nadal dotyka innych trudnych części mojego życia.

Autor: Herb Longs

Źródło i cały wywiad na: The Christian Beat

pokaż więcej

Podobne wiadomości

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button