Ze świata

Irak: Chrześcijanie ponownie uciekają z powodu walk

starcia irackich i kurdyjskich sił zbrojnych

rodzina Telskuf
Chrześcijańskie rodziny, jak ta na zdjęciu, dopiero co w lutym wróciły do Telskuf. Źródło: World Watch Monitor

W zamieszkanym w większości przez chrześcijan mieście na północy Iraku wybuchły walki między irackimi i kurdyjskimi siłami zbrojnymi, zmuszając mieszkańców do ucieczki.

Około 900 rodzin uciekło z Telskuf i okolicznych wsi, obszaru Równiny Niniwy w północnym Iraku, wyzwolonego w ubiegłym roku spod władzy Państwa Islamskiego, by poszukać schronienia w miejscowościach Alkosz i Dohuk, leżących dalej na północ.

W walkach zostało rannych dwóch nastoletnich chłopców (12 i 14 lat). Ponownie zapełniły przyczepy kempingowe, które służyły za schronienie imigrantom wewnętrznym w czasie podbojów Państwa Islamskiego.

„To ogromny krok wstecz i rozczarowanie dla całej chrześcijańskiej społeczności” – powiedział rzecznik organizacji Open Doors. „W latach sukcesów Państwa Islamskiego Open Doors dostarczała wsparcie do tego obozu dla uchodźców za pośrednictwem miejscowego partnera. W ciągu ostatnich miesięcy obóz opustoszał i zostały w nim już tylko dwie rodziny … aż do wczoraj. Obecnie wszystkie czterdzieści przyczep znowu jest zapełnionych przez rodziny z trzech wiosek dotkniętych walkami. Tamtych dwoje dzieci, zaledwie dwunasto i czternastolatek, rannych w wybuchu przemocy … to szczególnie głęboko porusza chrześcijan. Modlimy się, by nic im nie było”.

Miejscowy ksiądz, ojciec Salar Kajo, nie chciał opuścić miasta i poprosił o pomoc.

24 października World Watch Monitor otrzymał ze swojego źródła e-mail z następującą informacją: „Irakijczycy zamierzają rano rozpocząć bombardowanie Telskuf z użyciem broni ciężkiej. Wysłali do ojca Salara wiadomość, że wszyscy dziś wieczorem muszą opuścić miasto. Duchowny odesłał wszystkie rodziny, ale sam nie chciał wyjechać. Kilku jego młodych pracowników też z nim zostało”.

Irackie wojska rządowe nadal walczą z siłami kurdyjskimi o kontrolę nad regionem, który w zeszłym roku Kurdowie pomogli uwolnić z rąk Państwa Islamskiego. Chrześcijanie są w stanie podwyższonej gotowości od ostatniego referendum, w którym iraccy Kurdowie w większości zagłosowali za niezależnością, obawiając się kolejnej fali przemocy.

„Mamy Kurdów, którzy roszczą sobie prawo do obszaru, który nie jest ich; mamy Irakijczyków, którzy roszczą sobie prawo do obszaru, który nie jest ich. I mamy też chrześcijan, którzy mają pełne prawo do tej ziemi, a których znowu traktuje się jako część akceptowalnych zniszczeń i strat wśród ludności cywilnej, powstałych na skutek działań wojennych” – dodał nasz informator.

„To były bardzo intensywne i przerażające 24 godziny” – napisał inny informator w e-mailu do World Watch Monitor. „Wydaje się, że sytuacja się uspokoiła, ale zniszczenia zostały dokonane”.

Rzecznik Open Doors dodał, że te ostatnie walki były „tym bardziej rozczarowujące, ponieważ Kurdowie powiedzieli, że wstrzymają skutki referendum i rozpoczną dialog, by wszystko nie skończyło się wojną”.

Ojciec Poulos, ksiądz z miasta Baszika na południe od Telskuf, w zeszłym tygodniu powiedział World Watch Monitor, że od czasu referendum oczekuje na reakcję rządu. Duchowny stwierdził, że Peszmergowie powiedzieli mu o swoim zamiarze wycofania się z miasta, a niedługo po ich wyjeździe, przyjechało wojsko irackie i przejęło kontrolę. Przyznał też, że całą noc nie spał, a ludzie się bali. „Mój telefon ciągle dzwonił. Wiele osób do mnie dzwoniło i pytało, jak wygląda sytuacja. Próbowałem ich pocieszać, mówiłem, żeby się nie martwili” – dodał.

Od czasu klęski Państwa Islamskiego niewielkie grupy irackich chrześcijan zaczęły wracać do miast i wsi na Równinie Niniwy. Był wśród nich także ojciec Poulos i około dwustu chrześcijańskich rodzin, które kilka miesięcy temu wróciły do swoich domów w Baszika.

Źródło: World Watch Monitor
za Głos Prześladowanych Chrześcijan

pokaż więcej

Podobne wiadomości

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button