PrześladowaniaZe świata

Indie: Napastnicy w stanie Chhattisgarh usiłowali przerwać pogrzeb chrześcijanina

IndieHinduscy ekstremiści usiłując przerwać pogrzeb człowieka nawróconego na chrześcijaństwo, w stanie Chhattisgarh, pobili pastora oraz innych chrześcijan, w tym dzieci i dwie 60-letnie kobiety, które straciły przytomność. 31-letni Jaikant Pawar, pochodzący ze wsi Balgal w prowincji Kanker, zmarł 20 kwietnia w drodze do szpitala. Cierpiał na astmę i zmagał się z trapiącymi go bólami klatki piersiowej.

Podczas gdy ponad czterdziestu chrześcijan zgromadzonych w jego rodzinnym domu zabierało jego działo na miejsce pochówku, hinduscy mieszkańcy wioski zatrzymali ich, otoczywszy uprzednio dom.

„Około trzystu ekstremistów prowadzonych przez przywódcę wioski,

Satnatrama Pawara, niespodziewanie otoczyło dom wykrzykując antychrześcijańskie slogany, kpiąc z nas i słownie obrażając”, powiedział jeden z chrześcijańskich liderów. „Uderzali nas, kopali i bili przy pomocy pięści”. Grozili nam śmiercią i rzucali nam wyzwanie, byśmy przywrócili życie zmarłemu ciału Jaikanta Pawara”, dodał.

Jak podają lokalne źródła, co najmniej dziesięciu chrześcijan odniosło obrażenia i otrzymało pomoc medyczną, a sam atak trwał ponad sześć godzin. Napastnicy oskarżyli chrześcijan o otrucie Jaikanta Pawara.

„Ekstremiści kpili z nas, mówili, że Jezus, który uciszył burzę, zesłał deszcz i wskrzeszał zmarłych, musi także wskrzesić Jaikanta Pawara i zmuszali nas do modlitwy”, powiedział jeden z chrześcijańskich liderów. „Grozili, że obedrą mnie ze skóry, jeżeli Jezus nie przywróci Pawara do życia”, dodał. Dodatkowo, ekstremiści „pobili Ganga Bhain i Suki Bhai, obydwie mające po 60 lat”, dodał.

„Chrześcijanie rozproszyli się i uciekli, a niektórzy z nich pochowali się w domach.

Mimo tego, ekstremiści rzucili się za nimi w pościg i zaczęli siłą wywlekać ich z domostw. Dwójka dziesięcioletnich dzieci została popchnięta i potraktowana jak piłki do gry. Jakiś czas później straciły przytomność”, dodał.

Lider chrześcijan, który doznał wewnętrznych obrażeń podczas ataku, wyznał, że był bity do granicy przytomności, a wtedy napastnicy cucili go wodą, by nie zasłabł. On i pozostali w końcu stracili przytomność. Jeden z chrześcijan, Pyaru Bihari, pozostawał nieprzytomny przez 24 godziny – dodał.

Jak podały lokalne źródła, o godzinie drugiej nad ranem, hinduscy ekstremiści powiedzieli chrześcijanom, że mają usunąć ciało albo zginą. Chrześcijanie zanieśli ciało na oddalony o 10 km posterunek policji w Bande, ale funkcjonariusze nie przejawiali chęci do sporządzenia stosownego raportu.

Pod naciskiem ze strony chrześcijańskich liderów i zgromadzenia Evangelical Fellowship of India, zarządca okręgu i policja wszczęli dochodzenie w tej sprawie.

Władze wezwały napastników, którzy fałszywie oskarżyli chrześcijan o pobicie. Policja ostrzegła mieszkańców wioski przed ponownym niepokojeniem chrześcijan i wypracowała porozumienie, na podstawie którego ciało może zostać pochowane w Balgal.

Jak podaje organizacja Open Doors, pomimo tego, w środę, 25 kwietnia, lokalni chrześcijanie zaczęli otrzymywać pogróżki.

„Wycofajcie swoją skargę albo poniesiecie straszne konsekwencje, łącznie z utratą życia” – tak zgodnie z komunikatem prasowym Open Doors, brzmiały wspomniane groźby.

„Jaikant Pawar i jego żona nawrócili się na chrześcijaństwo

trzy lata temu, mocno trwając w swojej wierze pomimo ostracyzmu ze strony swojej rodziny i społeczności”, powiedział jeden z chrześcijańskich liderów.

„Pawar mocno wierzył w Chrystusa. Pewnego razu, gdy jego krewni i mieszkańcy wioski napominali go, by opuścił Chrystusa, powiedział: Jezus daje mi pokój, więc nie mogę Go opuścić”, wspomniał inny lider.

Jak podaje Open Doors, od czasu gdy stali się jedynymi chrześcijanami w wiosce, Pawarowie gromadzili się z chrześcijanami w pobliskich miejscowościach, Bande i Pakhanjur. Jaikant Pawar oprócz astmy cierpiał także na anemię sierpowatą, z powodu których wcześniej tego samego miesiąca przebywał w szpitalu.

Źródło Open Doors

pokaż więcej

Podobne wiadomości

1 komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button