Refleksje

I tak rodzi się karykatura…

Tomek Żółtko - Atrofia doczesności„…[ Jezus ]… wstał od stołu, złożył swe szaty, wziął prześcieradło i przepasał się nim. Potem napełnił naczynie wodą, zaczął umywać uczniom nogi i ocierać je prześcieradłem, którym był przepasany…
…Kiedy już umył im nogi … wrócił na swoje miejsce przy stole i zapytał ich: Czy wiecie, co oznacza to, co wam uczyniłem? Wy nazywacie mnie Nauczycielem i Panem. Dobrze mówicie, bo jestem nim. Jeżeli wobec tego ja, Pan i Nauczyciel wasz, umyłem wam nogi, to czyż wy nie powinniście sobie nawzajem nóg umywać? Zostawiłem wam przykład, żebyście sobie nawzajem to czynili, co ja wam uczyniłem…
…Postępujcie… zgodnie z tym, a będziecie szczęśliwi.”
J 13,4-5; 12-15; 17b

Oto Jezus Chrystus – Mesjasz – w całej swojej boskości i chwale!!! Półnagi, przepasany prześcieradłem, nisko pochylony przed szarymi, zwyczajnymi ludźmi i myjący im zakurzone… przepocone stopy! Oto kto dla Boga jest wielki! Oto co dla Boga jest wielkie!

Od tego zdarzenia mija dwa tysiące lat. Jesteśmy jako chrześcijanie doskonale, teoretycznie„uzbrojeni” we wnioski zeń płynące a jednak… słowa Nauczyciela, jego półnagie ciało i pochylenie, no i wreszcie ta miednica z brudną wodą… niezmiennie stanowią dla nas coś w rodzaju nieakceptowalnego w praktyce skandalu. Bo przecież, tak n a p r a w d ę odnajdujemy w sobie zupełnie inne pragnienia i tak n a p r a w d ę skojarzenia z wielkością mamy diametralnie inne… Pomimo, że gdzieś tam z tyłu głowy obijają nam się zdania: „… Kto by wśród was chciał być wielkim, niech będzie waszym sługą, a kto by chciał stać się pierwszym, niech będzie niewolnikiem wszystkich. Bo i Syn człowieczy również nie przyszedł po to, żeby Mu służono, lecz żeby służyć i oddać swoje życie na okup za wielu.”
Mk 10,43b-45

Bywamy więc wewnętrznie rozdarci i jeżeli cynizm nie zabił jeszcze naszych sumień, to owo rozdarcie, boleśnie nam dokucza…

Dlatego próbujemy sobie z nim jakoś radzić. Tyle że często próbujemy s a m o d z i e l n i e … no i wychodzą nam różne kwiatki – tyleż groteskowe co żałosne. A to w kościołach, w Wielki Czwartek, na oczach kamer i tłumów hierarchowie ( przyodziani bynajmniej nie w „pokorne” prześcieradła lecz kosztujące majątki liturgiczne szaty ) polewają odrobiną wody, odmoczone wcześniej stopy starców ( co samo w sobie jest może nawet ładnym gestem, ale z tym co uczynił apostołom Chrystus doprawdy nie mającym wiele wspólnego … ), a to zwyczajowo zaczęliśmy nazywać „usługiwaniem” najbardziej prestiżowe aktywności w Kościele ( np. mówienie kazań ) i do tego jeszcze utrzymujemy, że są one tak samo doceniane przez ogół jak np. sprzątanie, zmywanie naczyń itp; a to oficjalnie utrzymujemy, że wszystkie Dary Duchowe są tak samo potrzebne, jednocześnie – dziwnym trafem – zdecydowanie preferując te najbardziej spektakularne itd. itd.

I tak rodzi się karykatura…

Bo n a p r a w d ę – to wiemy, że wielkimi są błyskotliwy ewangelista a nie pomywacz, sławny artysta gospel a nie sprzątacz toalet, namaszczony prorok a nie pielęgniarka w domu starców…

Czy się mylę?

Bo też kogo sadzamy na pierwszych, najbardziej zaszczytnych i wyeksponowanych miejscach w naszych kościołach? Kogo oficjalnie witamy? Komu się pierwsi nisko kłaniamy? Kogo podziwiamy?
Wreszcie – co nam imponuje i kim pragniemy być? … w Kościele… wśród naśladowców Tego, co kiedyś zgięty nisko, z miską wody… uczniom mył nogi…

Zdaję sobie sprawę, iż pisząc o tym łatwo popaść w demagogię. Znam próby udowodniania – na podstawie wielkoczwartkowej historii, że woźny powinien być ważniejszy od dyrektora… salowa od ordynatora…
Nie chcąc zajmować się bzdurami, powiem wprost – dla Chrystusa liczy się nasza postawa.
To takie banalne… To takie trudne!!!

Ileż ludzkich zranień, ileż niekończących się podziałów, odejść od wiary, ileż klątw i obelg wynikło i wynika z niezdrowych ambicji, chęci znaczenia, podziwu, ślinienia się na myśl o rządzie dusz – ludzi mieniących się s ł u g a m i Kościoła… Pragnących podobno służyć…
A ileż towarzyszy temu zapewnień, że przecież chodzi o czystość nauki, właściwe duszpasterstwo… o Ducha Świętego… o rozwój…
Przeraża mnie to.

Jest jednak w przytoczonym, ewangelicznym tekście coś także dla mnie niezwykle krzepiącego. Widzę w nim bowiem Chrystusa nie brzydzącego się człowieczeństwem takim, jakim ono jest – nawet jeżeli jest brudne i przepocone ( w sensie dosłownym i przenośnym ). Widzę w nim Chrystusa niebrzydzącego się mną – grzesznym marnym człowiekiem… Człowiekiem o bardzo kiepskim życiorysie, z bardzo często niezdrowymi ambicjami i dążeniami. Ten tekst pokazuje mi Jezusa, który nie tylko ode mnie wymaga pokory, ale który jest ( także wobec mnie!!! ) pokornym. Dzięki Niemu nie muszę więc beznadziejnie wdrapywać się na niedostępne wyżyny boskiej świętości, żeby Mu udowodnić, ze jednak nie jestem taki zły. Wystarczy, gdy ( …tylko… aż – sic!!! ) zegnę mój krnąbrny kark, zacznę innych uważać za bardziej godnych… ważnych i będę im służył w Jego imieniu.

To takie banalne… To takie trudne!!!

Chrystusie
– dziękuję za Twój przykład pokory. Chcę być do Ciebie podobnym. Proszę pomóż mi! A także strzeż mnie przed p o z ą służenia, przed bełkotem wystudiowanych i haniebnie kłamliwych rytuałów i świętoszkowatych zapewnień. Potrzebuję przemiany umysłu, abym chciał i potrafił żyć według Twoich standardów oraz w oparciu o nie postrzegać innych. Pomóż być pokornym n a p r a w d ę.
Znajdować w pokorze szczęście.
Amen.

Tomasz Żółtko
Kraków 03 01 2009
cytaty biblijne zaczerpnięte z Pisma Świętego Nowego Testamentu w przekładzie ks. Kazimierza Romaniuka

pokaż więcej

Podobne wiadomości

2 komentarzy

  1. Wszystko co jest poza Chrystusem jest kłamstwem i jest potępione przez Boga.
    Chrystus jest rzeczywistością.
    Wszystko po za Chrystusem jest nierealne.
    Zbawienie, usprawiedliwienie, uświęcenie tylko w Chrystusie i przez Chrystusa.
    Nie ma czegoś takiego jak moja praca dla Boga, to fałsz.
    Jest praca Boga we mnie dla Niego Samego.
    Ojciec to winogrodnik, Jezus to krzew a my jeśli trwamy w Jezusie to jesteśmy winoroslami. Kiedy Winogrodnik przychodzi widzi głównie krzew winny.
    Jezus Chrystus to Baranek Boży, kto w Nim trwa a On w takim człowieku trwa to ma życie wieczne. Tylko Jezus uświęca, sami nic nie możemy zrobić, nawet znaleźć drogę a iść nią to już jest niemożliwe. To Bóg daje poznanie, świadomość i jeśli idziemy za tym to nasze poznanie wzrasta bo Bóg podlewa to co zasiał. Rozumiemy, że musimy trwać w Jezusie i wtedy prosimy o większe poznanie Boga Bo Jezus powiedział, że nikt nie wie kto to Ojciec jak tylko Jezus i ten komu Jezus to objawi. Nie może człowiek nic wziąść jeśli nie będzie mu to dane z Góry. Im więcej bierzemy od Boga i w Chrystusie i Chrystusem zwyciężamy złą naturę w nas wtedy nagle niedostrzegalnie zaczynamy gardzić złem i miłować Prawdę. Przybliżamy sie tym do Boga i On przybliża się do nas i wtedy Bóg daje nam chcenie tego co dobre i wykonanie tego. Tak samo sprawa ma się ze Złem. Jeśli idziemy za podszeptami złego i wchodzimy na drogę zazdrości gniewu pychy itp zaczynamy trwać w Złym i mamy społeczność ze Złym i Zło daje nam swoje chcenie i wykonanie i nagle ludzie niedostrzegalnie zaczynają źle myśleć o Bogu i mają niechęć do Niego i unikają Go. Bóg stworzył nas prawymi i ta prawość chce wejść do Nieba ale ze Złem w sercu chce być w Niebie ale by tam nie było Boga. Chrystus daje prawdziwy pokój, radość, poznanie. On jest Chwałą Bożą bez której nie ujrzymy Boga i nie wejdziemy do Nieba. Jeśli to rozumiemy to prośmy Boga by przeniósł nas do królestwa Syna swego i by nas uświęcił i wtedy będziemy mieć chcenie i wykonanie woli Bożej bez której nawet ci co uzdrawiali czynili cuda będą odrzuceni bo nie czynili woli Bożej. Tylko Bóg ma wzrok my jesteśmy ślepi i jeśli widzimy jakąś drogę do Boga i jeśli nie jest to droga przez Chrystusa to na pewno jest to zwiedzenie. Ci co są z Prawdy słuchają głosu Prawdy. Kto ma Syna ma życie wieczne, kto ma Syna ma i Ojca.

  2. Swieta racja bracie.
    Takie proste i piekne, a jak czesto zapominamy o najoczywistszych cechach chrzescijanina.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button