RóżneZe świata

Hollywood ukarało aktora Neal’a McDonough za obronę swoich przekonań

"Na pierwszym miejscu stawiam Boga i rodzinę"

Neal McDonough
Neal McDonough i jego żona Ruvé Robertson

Może nie pamiętacie nazwiska tego aktora, lecz pewnie natychmiast rozpoznalibyście twarz Neal’a McDonough. W ciągu kilku ostatnich lat pojawił się on w kilku popularnych filmach i serialach telewizyjnych, takich jak: „Kompania braci”, „Sztandar chwały”, „Raport mniejszości”, „Gotowe na wszystko” i „Justified: Bez przebaczenia”.

Lecz nawet przy całym swoim sukcesie, aktor szybko się przekonał, że zajęcie w Hollywood stanowiska chrześcijanina może okazać się kosztowne. W ekskluzywnym wywiadzie dla „Closer Weekly”, McDonough (l. 52) ujawnia, że w 2010 roku, jego polityka „żadnych scen miłosnych” kosztowała go rolę w prezentowanym w godzinach największej oglądalności serialu sieci ABC „Scoundrels”. Oddany swojej żonie, modelce Ruve Robertson, aktor powiedział „nie” graniu w scenach miłosnych z aktorką Virginią Madsen. Był to ruch, który według Deadline.com, ponoć kosztował go milion dolarów. McDonough mówi, że utrata roli jednocześnie spowodowała, że na parę lat zyskał w Hollywood miano religijnego fanatyka.

„Byłem zaskoczony i była to dla mnie okropna sytuacja” – powiedział w wywiadzie. „Nie mogłem potem znaleźć pracy, bo wszyscy myśleli, że jestem religijnym fanatykiem. Owszem, jestem bardzo religijny. Na pierwszym miejscu stawiam Boga i rodzinę, siebie na drugim. W ten sposób żyję. Przez kilka lat było mi trudno”.

„Nie będę całował żadnej innej kobiety, bo te usta przeznaczone są tylko dla jednej”

– oznajmił McDonough, mając na myśli swoją żonę i matkę jego pięciorga dzieci.

Aktor zamierzał porzucić swoje hollywoodzkie marzenie i przeprowadzić się z powrotem do swojego rodzinnego miasta Cape Cod w Massachusetts, gdy otrzymał niespodziewany telefon.

„Zadzwonił do mnie Steven Spielberg i powiedział, że chce się ze mną spotkać w sprawie filmu 'Kompanii braci’, i wtedy wszystko nabrało tempa” – powiedział.

Jeśli chodzi o jego najnowszą rolę, McDonough pojawia się w nowym serialu History Channel, zatytułowanym „Project Blue Book”. Gra w nim generała sił powietrznych z lat 50. ubiegłego wieku, który postanawia trzymać w sekrecie przypadki zaobserwowania UFO przez zwykłych ludzi.

Zapytany o swoją postać w tym serialu, McDonough powiedział: „Ten człowiek jest absolutnie przekonany, że Stany Zjednoczone to najwspanialszy kraj w dziejach świata, i ja myślę podobnie”.

W kolejnym sezonie, McDonough dołączy do obsady serialu Kevina Costnera „Yellowstone”, a w perspektywie ma też role w sześciu filmach. Zapytany o powód swojej etyki pracy, odpowiedział po prostu: „Bo muszę”.

„Tak właśnie powinienem robić” – powiedział. „Bóg dał mi talent aktorski i nie zamierzam go zmarnować. Tym właśnie jestem. Uwielbiam pracować, a mając pięcioro dzieci i fantastyczną żonę, chcę być pewien, że o wszystkich się troszczę. Tak robił mój ojciec i ja też mam taki zamiar”.

Steve Warren

źródło: CBN News

pokaż więcej

Podobne wiadomości

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button