Ze świata

Dochodzenie w sprawie dziennikarki, która rzekomo użyła w tweecie złego zaimka

Źródło obrazu: Good Morning Britain

Trwa prowadzone przez policję dochodzenie w sprawie katolickiej dziennikarki z Wielkiej Brytanii, która rzekomo źle określiła czyjąś płeć w tweecie. Władze skontaktowały się z Caroline Farrow po tym, jak pojawiła się w „Good Morning Britain”, gdzie debatowała z Susie Green, aktywistką ruchu osób transseksualnych, która ma transseksualne dziecko. Ponoć po wystąpieniu, które odbyło się zeszłego września, Farrow odniosła się do Jackie, córki Green, używając złego zaimka.

Farrow napisała w serii tweetów, że usłyszała od policji, że „będzie musiała być przesłuchana z powodu oskarżenia o złe określanie płci dziecka Susie Green”.

Farrow powiedziała, że odkąd policja orzekła, że będą podejmować działania przeciwko niej,

internetowi trolle wysyłają jej okropne, obsceniczne i podszyte przemocą seksualną wiadomości. Jednak policja, choć bardzo zaniepokojona rzekomym złym określeniem czyjejś płci przez Farrow, wydaje się być niewzruszona tą cyberprzemocą.

– Nie zrobiłam nic złego, nic nielegalnego i z radością odsiedzę swoją karę w więzieniu za moje prawo do mówienia, że ludzie nie mogą zmienić płci – dodała Farrow. – Powiedziałam policji, że jestem katolicką dziennikarką i komentatorką, a według moich przekonań religijnych ludzie nie mogą zmieniać płci. Jesteśmy w trakcie narodowego dyskursu na temat tego, co to znaczy być mężczyzną i co to znaczy być kobietą.

Później Farrow znów uaktualniła informacje na swoim Titterze, podsumowując toczącą się przeciwko niej sprawę.

– Nie mogę spać, jestem taka wściekła – pisała. – Według policji źle określiłam czyjąc płeć, co sugeruje, że użyłam niewłaściwych zaimków/rzeczowników, oraz że to może być przestępstwem. To trzeba przetrawić.

Po ogłoszeniu śledztwa, Ferrow powiedziała, że została „zalana wiadomościami od mediów”, ale musiała „skoncentrować się na konsultacjach rodzicielskich odnośnie tego, jak jej syn radzi sobie w szkole (ma alalię), a wieczorem na córce, która śpiewa partię solo w chórze podczas „Glorii” Vivaldiego i jest kłębkiem nerwów”.

CO PRAWO ZJEDNOCZONEGO KRÓLESTWA MÓWI NA TEMAT OBRAŹLIWYCH WYPOWIEDZI?

Według Malicious Communications Act 1988 (brytyjska ustawa, według której nielegalne jest „wysyłanie i dostarczanie listów i innych artykułów w celu wywołania zaniepokojenia lub strachu”), za obrazę może być uznane wysyłanie wiadomości elektronicznych, które:

„(i) są nieprzyzwoite lub dwuznaczne i obraźliwe;

(ii) są groźbami; lub

(iii) zawierają fałszywe informacje, o których nieprawdziwości wie, lub w których nieprawdziwość wierzy nadawca”.

Osoba uznana za winną takiej obrazy może podlegać karze „pozbawienia wolności na czas nie dłuższy, niż dwa lata, lub grzywnie (lub obu tym karom)”.

Po rzekomym niewłaściwym określaniu czyjejś płci, Farrow mówi, że nie naruszyła tej ustawy.

Źródło: CBN News

pokaż więcej

Podobne wiadomości

1 komentarz

  1. Ten świat schodzi na suki (stwierdzenie, że „na psy” byłoby oznaką męskiego szowinizmu). Na skrajnie poj.. suki. Wiosna za oknem, a ja nie wiem, jak o tym mówić. Jak mówić o krukach, wróbelkach, sokołach, orłach, żeby nie trafić do więzienia za niewłaściwe określenie ich płci?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button