Różne

Czy chrześcijanie za bardzo skupiają się na rodzinie?

Wyniki ankiety pokazują, że mała część Amerykanów, nawet tych związanych silnie z kościołem, stawia wiarę na pierwszym miejscu

rodzinaPodczas Święta Dziękczynienia Amerykanie dziękują za to, co dla nich najważniejsze. Dla ogromnej części dorosłych mieszkańców Stanów Zjednoczonych to rodzina znajdzie się na pierwszym miejscu tej listy.

W ankiecie przeprowadzonej przez Pew Research Center respondentów, którzy powiedzieli, że rodzina jest najważniejszym aspektem ich życia, było dwa razy więcej (40%) niż tych, którzy wybrali wiarę (20%) – drugą z najpopularniejszych odpowiedzi.

Wielu chrześcijan szuka w swojej wierze i społeczności, której są częścią, poczucia sensu i wartości życia. Ponad połowa mówi, że ich wiara nadaje życiu ogromne znaczenie, a 29 procent oceniło religię jako najważniejsze źródło sensu życia.

Chrześcijanie też nieco częściej, niż inni respondenci stawiali rodzinę na pierwszym miejscu (42%).

Przeprowadzone badanie ujmuje procentowo część wciąż trwającego i prowadzącego do napięć problemu w amerykańskim kościele: jak wcielać w życie biblijne wytyczne dotyczące małżeństwa, dzieci, adopcji i jedności rodziny, a jednocześnie uniknąć zamieniania rodziny w źródło sensu życia i tożsamości, a także stawiania jej ponad Chrystusem? Jednym słowem, co mogą zrobić chrześcijanie, by nie zamienić rodziny w bożka?

Pastor i profesor teologii, Kevin DeYoung, nawiązał ostatnio do problemu wielbienia rodziny w jednym ze swoich tweetów: „Jednym z akceptowanych przez ewangelikalnych chrześcijan bałwochwalstw jest wielbienie rodziny.”

Ponad 1600 osób polubiło tweet, a setki innych napisało swoje odpowiedzi. Wielu odbiorców było sfrustrowanych sugestią, że kościół może zbyt mocno troszczyć się o rodziny i otwarcie broniło chrześcijańskich wartości rodzinnych. Jednak niektórzy zgodzili się, że nacisk i oczekiwania nakładane na rodziny w niektórych kościołach odizolowują singli, wdowy i bezdzietne pary.

Organizacja Focus on the Family udostępniła tweet DeYounga, dodając: „Bóg nie może być na drugim miejscu. Jeśli więc to rodzina jest na pierwszym miejscu w naszym sercu, staje się naszym bożkiem. Jeśli ktokolwiek zamienia rodzinę w bożka, powoli ale ciągle wypiera Boga ze swojego życia.

Nazywanie wiary najważniejszym aspektem życia – stawianie jej ponad rodziną – jest rzadkością nawet wśród wierzących.

Dwa nurty religijne, które w badaniu często stawiały wiarę jako najważniejsze źródło sensu życia, to ewangelikanie i wspólnoty czarnoskórych (są to kościoły protestanckie, które historycznie zakładane były w społecznościach osób ciemnoskórych).

Badacze zauważyli, że 45% ewangelikan stawia wiarę na pierwszym miejscu, zaś dla 31% najważniejsza jest rodzina. Wśród wspólnot osób czarnoskórych 38% respondentów oceniło wiarę jako swój główny priorytet, zaś 37% procent postawiło na pierwszym miejscu rodzinę.

Chrześcijańskie dyskusje na temat robienia z rodziny bożka często zahaczają o popularne słowa pastora Tima Kellera, który opisuje bałwochwalstwo jako „zamienianie dobrej rzeczy w rzecz najważniejszą” (lub „zamienianie dobrej rzeczy w swojego boga”).

„Człowiecze serce patrzy na dobre rzeczy, takie jak kariera pełna sukcesów, miłość, posiadane przedmioty, a nawet rodzina, a potem zamienia je w coś najważniejszego”, napisał w książce Counterfait Gods z 2011 roku. „Nasze serca ubóstwiają je, robiąc z nich centralny punkt wszystkiego, ponieważ sądzimy, że mogą nadać naszemu życiu sens, poczucie bezpieczeństwa i spełnienie, jeśli tylko uda się nam je posiąść.”

DeYoung, będący w związku małżeńskim i oczekujący swojego ósmego dziecka, sprecyzował swoje stwierdzenie we wtorkowym poście na Gospel Coalition, mówiąc, że „poświęcenie wobec rodziny nie może być postawione przed poświęceniem wobec Boga”, a „według Biblii rodzina jest dobra, konieczna i fundamentalna, ale nie najważniejsza.”

Zacytował też fragment z Ewangelii Marka (3:31-35), kiedy to Jezus ogłosił: „Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Bożą, ten Mi jest bratem, siostrą i matką.”

Pisarka Lore Ferguson Wilbert odniosła się do tego samego fragmentu, kiedy zachęcała chrześcijan do wzięcia pod uwagę bliskich, z którymi nie jesteśmy związani więzami krwi, kiedy obchodzimy Święta. „Chociaż najbliższa rodzina była i nadal jest niezbędną częścią kwitnących społeczności, Chrystus woła nas do bycia oddanymi także tej większej rodzinie w Bogu i obdarowywania gościnnością tych, którzy są dookoła nas”, powiedziała.

Podczas odpowiadania na otwarte pytania o to, gdzie odnajdują sens życia, znaczna większość Amerykanów (69%) wspomniała o rodzinie, podczas gdy tylko 20 procent mówiło o wierze. Religia pojawiała się rzadziej, niż kariera (34%) i finanse (23%), a także ledwo przebiła przyjaźnie (19%) i hobby (19%).

Te wyniki i skłonność do opisywania rodziny jako źródła sensu życia mogą być dla chrześcijan wyznacznikiem tego, że społeczeństwo powinno bardziej skupić się na postrzeganiu rodziny w sposób zgodny z Ewangelią.

„Wierzymy, że problem naszej kultury, a także kultury chrześcijańskiej, nie tkwi w tym, że zamieniamy rodzinę w bożka, ale że nie cenimy wystarczająco Bożych planów dla rodzin. Nasz dom to nasze pierwsze miejsce służby. Dążymy do tego, by kreować nasze życie rodzinne na obraz Boga; to właśnie rodzina niesie zgubionemu i umierającemu światu wiadomość o Jezusie”, powiedział Geremy Keeton, komentując wyniki badań.

„Jeśli chrześcijanie mieliby stworzyć ranking relacji, Bóg zdecydowanie znalazłby się ponad członkami rodziny. Jednocześnie taki ranking byłby niewystarczający. Poświęcenie wobec Boga i rodziny przeplata się, kiedy życie rodzinne tworzy odbicie Bożej natury i dzieł.”

Autor: Kate Shellnutt

Źródło: Christianity Today. Przetłumaczono za zgodą.

pokaż więcej

Podobne wiadomości

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button