Ze świata

Chrześcijańskie miasto w Izraelu celem ataku – podejrzewani żydowscy ekstremiści

Izraelska policja wszczęła dochodzenie w sprawie jawnego czynu nienawiści, dokonanego przeciwko mieszkańcom dominująco chrześcijańskiego, północnego miasta Jish. We wtorek 11 lutego, właściciele gospodarstw zastali rano pocięte opony i ekstremistyczne graffiti nabazgrane na ścianach domów.

Izraelski samochód policyjny
Izraelski samochód policyjny

Nagranie z monitoringu wizyjnego, opublikowane przez izraelskie media publiczne, ukazuje trzech podejrzanych w bluzach z kapturem, którzy podchodzą do zaparkowanych samochodów i jeden po drugim tną im opony. Sprawcy pocięli opony ponad 150 aut.

„Wstałem o siódmej rano, żeby zawieźć dzieci do szkoły, i usłyszałem na zewnątrz hałas” – powiedział w rozmowie z CBN News Shadi Khalloul, aramejski chrześcijanin z Jish. „Poszedłem zobaczyć, co się dzieje. Patrzę, a mój ojciec i inni sąsiedzi, wszyscy stoją obok jego samochodu i przyglądają mu się ponuro… Mówią, że ktoś przebił opony”.

Sprawcy namalowali też sprayem na samochodach Gwiazdę Dawida, a na budynkach powypisywali ekstremistyczne hasła. Jedno zostawili na murze miejscowego meczetu: „Żydzi obudźcie się. Stop asymilacji!”.

Władze badające zajście sądzą, że za atakiem stoją żydowscy ekstremiści, i potępiają ich razem ze „wszystkimi nacjonalistycznymi przestępstwami nienawiści”.

Przestępstwa nienawiści, dokonywane przez żydowskich ekstremistów przeciwko mieszkańcom arabskich lub palestyńskich wsi, określane są mianem ataków „ceny”, ponieważ ich sprawcy postrzegają swoje czyny jako odwet za palestyńską przemoc lub polityki rządu, które uważają za wrogie wobec ruchu osadniczego.

Premier Benjamin Netanjahu obiecał „znaleźć przestępców i oddać ich w ręce sprawiedliwości”. „Nie będziemy akceptować żadnych ataków na naszych obywateli” – powiedział.

W rozmowie z AFP, naczelnik rady miejskiej Jish, Elias Elias, przyznał, że mieszkańcy już nie pierwszy raz stają się celem ataków żydowskich ekstremistów.

„Mogę sobie tylko wyobrazić, co by się stało, gdyby coś takiego napisano sprayem na synagodze w USA czy w Europie” – powiedział. „Cały świat by się oburzył”.

Khalloul stwierdził, że to już trzeci atak w ciągu zaledwie 18 miesięcy, a niektórzy jego sąsiedzi boją się, że zajścia przerodzą się w przemoc.

„Słyszałem, jak niektórzy mówili: 'Słuchaj, a jeśli przyjdą i spalą ci dom albo samochód, albo ostrzelają twój dom? Teraz przebijają opony, ale jeśli będzie gorzej?'” – powiedział w rozmowie z CBN News.

Dodał, że choć izraelski rząd obiecał rekompensaty ofiarom wcześniejszych ataków, wielu mieszkańców Jish nadal nie dostało żadnych pieniędzy.

Khalloul wzywa izraelski system sprawiedliwości do ukarania sprawców z tą samą surowością, z jaką karze palestyńskich terrorystów.

„Tych ludzi trzeba traktować jak wszystkich terrorystów i zamykać w więzieniu, żeby nauczyć innych, by tego nie robili” – oznajmił.

Khalloul stwierdził, że napastnicy nie reprezentują narodu żydowskiego, i podziękował swoim żydowskim przyjaciołom z „całego kraju”, którzy po ataku dzwonili do niego, by okazać mu wsparcie.

Dodał też, że tego typu ataki nie zniszczą reputacji Jish jako miejsca, w którym chrześcijanie i muzułmanie żyją razem w pokoju.

„To spokojne miasto aramejskich chrześcijan zmieszanych z arabskimi muzułmanami, którzy też są spokojni” – powiedział. „Żyjemy tu razem w koegzystencji z naszymi sąsiadami”.

Autor: Emily Jones

Źródło: CBN News

pokaż więcej

Podobne wiadomości

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button