Chińskie władze oferują zapłatę za szpiegowanie kościołów podziemnych
Chińskie władze proponują obywatelom nagrody finansowe w zamian za szpiegowanie w „miejscach nielegalnej działalności religijnej”.
Bitter Winter donosi, że władze w powiecie Gushi w prowincji Henan oferują mieszkańcom 500 RMB (około 70 dolarów) za dostarczanie dowodów, m.in. zdjęć, filmów i nagrań.
Nagrody są podobno przyznawane mieszkańcom miast Mengzhou, Jiyuan i Shangqiu.
Jedna z zatrudnionych przez władze lokalne osób przyznała, że chiński rząd czuje się zagrożony rozwojem chrześcijaństwa.
– Rząd stosuje surową kontrolę nie tylko po to, aby zahamować rozwój kościołów Ruchu Potrójnej Autonomii, ale również w celu zdelegalizowania kościołów domowych. Boi się, że kościoły przyczynią się do obalenia reżimu – powiedziała.
Chińskie władze uznają za legalne wyłącznie Patriotyczny Ruch Potrójnej Autonomii i Patriotyczne Stowarzyszenie Katolików Chińskich.
Wielu chrześcijan nie chce uczestniczyć w nabożeństwach w tych kościołach z obawy przed wpływami rządu. Zamiast tego chodzą więc do kościołów podziemnych.
Represje wobec oficjalnych i nieoficjalnych kościołów w Chinach nasiliły się podczas rządów Xi Jinpinga. Niektórym społecznościom kazano umieścić jego portrety w świątyniach.
W jednej z wiosek w prowincji Shanxi chrześcijanie musieli wywiesić zdjęcia Mao Zedonga. W przeciwnym razie mieli stracić zasiłki.
Od stycznia do kwietnia tego roku urzędnicy usunęli 250 krzyży z kościołów w Anhui.
Pastor kościoła Ruchu Potrójnej Autonomii w Hubei powiedział w rozmowie z Bitter Winter, że urzędnicy poprosili go o darowiznę. Poinformował ich, że kościoła nie stać na żaden datek, ponieważ od miesięcy był zamknięty z powodu koronawirusa. Urządnicy powiedzieli więc, by szpiegował społeczności domowe.
Odmówił zrobienia tego ze względu na swoje sumienie.
– Urzędnicy powiedzieli, że skoro nie mamy pieniędzy, które moglibyśmy przekazać rządowi, powinniśmy zachęcić wiernych, aby szpiegowali niezarejestrowane społeczności i w zamian za to dostawali nagrody. Twierdzili, że po kilku zeznaniach zarobilibyśmy wystarczająco dużo – wyznał pastor.
– Wiemy, kto spotyka się w kościołach domowych, ale nie zrobimy niczego, co nie jest zgodne z naszym sumieniem. Każdy musi mieć prawo do praktykowania swojej wiary.
Autor: Jennifer Lee
Źródło: Christian Today
Podobne z Chin
Chiny: policja robi naloty na kościoły, każe chrześcijanom przestać wierzyć w Boga
Chiny: Wyrzeknij się chrześcijańskiej wiary albo stracisz świadczenia socjalne