Muzyka

Building 429 – Unashamed

Building 429 - UnashamedDziś chcielibyśmy przybliżyć Wam sylwetkę zespołu Building 429. Ich nazwa wywodzi się z fragmentu Listu Św. Pawła do Efezjan (Ef 4.29): „Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają”. Początki zespołu sięgają 1999 roku, a jego członkowie wywodzą się ze Snyder Memorial Baptist Church w USA.

Zadebiutowali jako trio płytą pod tym samym tytułem w 2000 roku, a w 2001 skład powiększył się o kolejnego gitarzystę. Ich popularność sukcesywnie rosła i zaowocowało to w 2005 r. trzema nominacjami do nagrody Dove Awards w kategoriach Nowy Artysta Roku, Piosenka Roku („Glory defined”), Nagranie Rock/Współczesne Roku.

Jakby sukcesów było mało – w 2013 roku grupa Building 429 otrzymała nominację do nagrody Grammy za Najlepszą Współczesną Chrześcijańską Płytę („We won’t be shaken”). W trakcie trasy WinterJam tour na przełomie 2014/15 zagrali dla 600,000 fanów, zaś ich sprzedaż singli przekroczyła milion sztuk. Wydany w 2015 roku album „Unashamed” jest ich dziewiątym w dorobku, przez wielu krytyków uznany jest za ich opus magnum i stanowi doskonały mariaż chwytliwych melodii, hymnów-chórów oddających chwałę Bogu i szczerych tekstów. Przyjrzyjmy się jej bliżej…

Tytułowy utwór wprost nakreśla przesłanie płyty:

„Wiem o czym mówisz, ja również byłem złamany, moje życie legło w gruzach, ale teraz jest wyrazem miłości do mojego Zbawiciela i szczerego pragnienia aby cały świat wiedział że żyję dla Niego”.

W podobnym pulsującym klimacie utrzymany jest otwierający album utwór Eyes Up. „Świat jest w Jego rękach, nawet gdy tego nie rozumiemy, podnieśmy nasze oczy, wszystko co złamane, cały chaos życia złóżmy w Jego ręce, i … wszystko będzie dobrze”. To jedna z myśli przewodnich tego albumu.

Rytmika „Impossible” przypomina brzmienia lat 80-tych, zgrabne intro basowe okraszone partią gitary graną techniką slide znakomicie uzupełniają się ze skandującym wokalem, że dla wierzących nie ma rzeczy niemożliwych. W „Ocean Deep” dynamika lekko zwalnia, ale pomimo tego sporo się dzieje. Lekko ambientowa gitara podtrzymuje chwytliwą melodię, na której płynie przesłanie, niczym niewielka łódka na tytułowym oceanie.

Wielu ludzi tak dryfuje, żyjąc w kłamstwie, że własne wysiłki wystarczą, że są w stanie zapracować na zbawienie, że kiedy upadną to pomoc Boża może nie być wystarczająca. Ale miłosierdzie Boże jest głębokie niczym ocean i wszystko co możemy zrobić to porzucić nasze starania i powierzyć siebie Panu. To pierwszy krok, a następny to codzienne niesienie swojego krzyża. I o tym mówi utwór ”Go”.

Cudownie byłoby po takiej drodze usłyszeć z ust Jezusa:

„Well done”. „Nigdy nie powiem nie, wstanę i pójdę na Twoje wezwanie poprzez drzwi, które otworzysz do ludzi zagubionych i pełnych beznadziei, mówić im słowa, które wypowiedziałeś”. Utwór „Earth shaker” otwiera lekko zniekształcona partia wokalu, by po chwili przerodzić się w wyrazisty manifest, że „chcę być drapaczem chmur, aby być blisko Ciebie, trzęsieniem ziemi, który zmieni plan gry tego świata”, „Teraz jest czas by powstać, dokonać wyboru”. Świetne chórki i harmonie tylko wzmacniają ten przekaz.

Po lekko etnicznym intro w „Hold them close” następuje spokojna partia wokalu z delikatnym akcentem klawiszy i miarową perkusją, by w refrenie przyspieszyć i zaakcentować, że „To gdzie jestem teraz, nie jest dziełem przypadku, czas będzie dalej płynął, ale Bóg nie pozwoli, abym zmarnował choć sekundę, dlatego chcę trzymać blisko każde wspomnienie, każdą chwilę. Dałeś mi to co najważniejsze i chcę się tego mocno uchwycić”.

Kolejny utwór „Be with Us Now (Emmanuel)” jest wołaniem do naszego Zbawiciela o nadzieję, ukojenie, właściwą drogę. Przyjemnie się słucha dźwięcznych parafraz w „Hearts collide”: ”Iskry w nocy zderzają się niczym serca, pokażmy innym nasze wnętrze”.

Po wysłuchaniu zamykającego płytę „Stronger” ja też czuję się silniejszy, a mam przeczucie, że po kolejnych odsłuchach może być tylko lepiej. Ciekawy, zróżnicowany album. Wiele chwytliwych melodii, rozwiązań rytmicznych czy harmonii wokalnych znakomicie współgra z tekstami na płycie.

Zbliżają się wakacje, długie podróże po bezkresnych przestrzeniach, warto wziąć tą płytę do plecaka, bo każdy kolejny utwór, to jak nowy krajobraz na naszej trasie.

Interesującym zjawiskiem jest ruch o tej samej nazwie (Building 429). Jak mówi lider grupy: „Bóg ma pod kontrolą wszystko, zarówno początek świata, jak i jego koniec. Czy w związku z tym powinniśmy tylko siedzieć i czekać? Nie! Teraz jest czas dla kościoła Jezusa Chrystusa, aby powstał i niósł Jego miłość, do wszystkich, którzy chcą ją przyjąć. Ważne aby dzielić się z innymi tym jak ta miłość nas przemieniła i uwolniła, od zawstydzenia do jego braku („from ashamed to unashamed”).
W tym celu powstała strona internetowa, aby ludzie dzielili się tym między sobą i wzajemnie się inspirowali, aby codziennie trwać w wierze w Jezusa”

Na płycie grupy Building 429:

  1. Eyes Up (3:53)
  2. Impossible (3:41)
  3. Ocean Deep (3:51)
  4. Unashamed (3:44)
  5. GO (3:08)
  6. Earth Shaker (3:33)
  7. Be With Us Now (Emmanuel) (3:41)
  8. Hold Them Close (3:54)
  9. Hearts Collide (3:57)
  10. Stronger (6:40)

Artur F.

źródło: Radio Chrześcijanin

pokaż więcej

Podobne wiadomości

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button