Różne

Brat Andrew: Wspierajcie Prześladowany Kościół

PrześladowaniPublikacją swojego bestsellera „Boży przemytnik”, brat Andrew niespodziewanie pojawił się na chrześcijańskiej scenie. Ponad 10 milionów sprzedanych egzemplarzy „Bożego przemytnika”, w którym autor opisuje swoje pełne przygód podróże jako przemytnika Biblii za Żelazną Kurtyną doczekało się przekładów na 35 języki.

Po upadku Związku Radzieckiego, brat Andrew skierował się na Bliski Wschód i kraje, gdzie większość populacji stanowią muzułmanie, jak np. Pakistan. Obecnie ten dzielny 85-latek ciągle podróżuje po świecie.

Andrew od sześciu dekad wstawia się za prześladowanym Kościołem. Jest założycielem międzynarodowego Dzieła chrześcijańskiego Open Doors, jednej z największych organizacji wspierającej prześladowanych chrześcijan z całego świata. Brat Andrew rozmawiał niedawno z Timothy C. Morganem, redaktorem naczelnym „Christianity Today“. Oto fragmenty wywiadu.

Na całym obszarze Bliskiego Wschodu chrześcijanie narażeni są na dyskryminację i przemoc. Czy istnieją dla nich jakieś inne rozwiązania poza emigracją?

Brat Andrew: Chrześcijanie w tych krajach nie mogą zrobić nic, jeśli nie będziemy się za nimi wstawiać. Oni są od nas zależni. W Chrystusie jesteśmy jednym ciałem. Nie zwracamy się jednak ani ku arabskim chrześcijanom ani palestyńskim czy też mesjanistycznym Żydom, ponieważ oni „są już Bożym ludem”. Nie mają żadnego wyboru i my również nie dajemy im żadnej możliwości. Chrześcijanie na Bliskim Wschodzie posiadają tylko niewielkie zasoby. Na Zachodzie mamy nabożeństwa, cały dobrobyt, poznanie i wiedzę. To na zawsze będzie dla nas zawstydzające. Powinniśmy coś zrobić.

W Bogu jesteśmy jednym ludem. Musimy zwrócić się w ich kierunku. Jeśli nie staniemy na wysokości zadania, widzę to bardzo pesymistycznie. W Betlejem i Gazie sytuacja ulega pogorszeniu.

Co jest Twoim zdaniem główną przeszkodą, z powodu której międzynarodowe społeczności chrześcijan nie wstawiają się z większym zaangażowaniem za prześladowanym Kościołem?

Brat Andrew: Jest to ignorancja. Dużo łatwiej jest nie chcieć czegoś wiedzieć. W ten sposób nie trzeba przejmować żadnej odpowiedzialności. Już prorok Ozeasz ubolewał, że ludzie giną z braku poznania i to jest również moją skargą. Dołączam się do tego. Wszyscy jesteśmy winni, ja również.

Znajdujemy się pod panowaniem Jezusa Chrystusa. Żyjemy w Jego Królestwie. Pracujemy zgodnie z Jego prawem. Musimy wspierać dzieło Jezusa. Musimy wstawiać się za przestrzeganiem praw człowieka i sprawiedliwością, która budowana jest na pokoju; jednak na tym prawdziwym, wzorowanym na Księciu Pokoju.

Prześladowane społeczności stanowią coraz większą część Kościoła Jezusa. To wskazuje na ogromne niebezpieczeństwo. Nastraja mnie to bardzo pesymistycznie, gdy się wszystkiemu przyglądam. To może w każdej chwili wybuchnąć, a my nadal będziemy uśpieni.

Czy gdybyś zaczynał jeszcze raz, zrobiłbyś to samo?

Brat Andrew: Absolutnie, ale gdybym mógł przeżyć moje życie jeszcze raz, byłbym bardziej radykalny. Poszedłem na zbyt wiele kompromisów. Pewien pastor odwiedził mnie w moim biurze i powiedział: „Andrew, ci muzułmanie znowu kupili pusty kościół i przekształcili go w meczet. Czy to nie straszne?” Odpowiedziałem: „Nie, to nie jest straszne.” Na co on zapytał: „Dlaczego nie?” Odrzekłem: „Wiesz co jest straszne? To, że twój kościół jest pusty. To jest straszne. Gdyby twój kościół był często odwiedzany, nie byłoby tam meczetu i nie byłoby też potrzeby, aby tam jakiś istniał. Zatroszcz się o to, aby ludzie odwiedzali twój kościół, niezależnie od tego czy jest mały czy duży, ponieważ ludzie łakną i pragną sprawiedliwości, która pochodzi od Boga. Zwróć się pełen miłosierdzia wobec ludzi na ulicy”.

Żyję w małym miasteczku w Holandii. W naszym mieście jest czterdziestu bezdomnych i wstydzę się z tego powodu. Nie pomagamy im. Wszyscy chodzimy do kościoła, ponieważ tak po prostu się u nas robi i przechodzimy obok ludzi, którzy nie mają gdzie mieszkać ani spać. Pomnóż to przez milion. Co możemy zrobić dla uchodźców z arabskiego świata, w Kongo, Mali lub Afganistanie?

Czy robi to jakąś różnicę gdy chrześcijanie – indywidualnie lub jako wspólnota – przyjmują to wyzwanie?

Brat Andrew: To jest największe świadectwo, ponieważ widzi to świat i mówi: „Hej, ci ludzie tam są jacyś inni”. To zmienia ich nastawienie; jednak zmiany zaczynają się w sercach ludzi, gdy zwracają się znowu do Boga, ponieważ On sam ich wzywa. Potem przychodzą czasy orzeźwienia. Tak mówi Biblia.

Korea Północna znowu znajduje się na pierwszym miejscu krajów, które depczą wolność religijną.

Czy chrześcijanie w Korei Północnej mogą coś zmienić?

Brat Andrew: Modlić się. Możemy się razem z nimi modlić. Możemy modlić się w wierze. Możemy się tam udać. Możemy modlić się w tym kraju, co może przynieść jeszcze większy efekt, poprzez naszą obecność możemy nawiązywać kontakty, być przykładem, co z kolei prowadzi do efektywniejszej modlitwy. Open Doors działa dużo w tym względzie, nie prowadzi jednak żadnych politycznych akcji. Ani również żadnych akcji przemocy. Istnieje tylko duchowe rozwiązanie, ponieważ problem tych ludzi jest duchowy.

Słyszymy często o podziemnym Kościele w Korei Północnej. Wierzysz, że on istnieje?

Brat Andrew: Tam są tysiące chrześcijan, którzy potajemnie żyją (muszą żyć) swoją wiarą. Jedna z moich ostatnich książek opowiada o chrześcijanach w podziemiu. Są to historie moich bliskich przyjaciół. Oczywiście istnieje tam Kościół i ciągle się rozrasta.

Proszę, módlcie się za Kościół Prześladowany, wspierajcie go!
• Dziękujcie Bogu za przywódców, którzy wstawiają się za prześladowanych chrześcijan.
• Módlcie się za przywódców w krajach, gdzie chrześcijanie są prześladowani.
• Módlcie się o otwarte serca, abyśmy mogli dostrzegać i spełniać Bożą Wolę.

Źródło Open Doors
Tłumacz Alicja Gubernat

pokaż więcej

Podobne wiadomości

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button