Ze świata

Boliwia przyznaje chrześcijanom ewangelikalnym te same prawa, co katolikom

Wraz z nowym prawem, prezydent Evo Morales wypełnia swoją obietnicę większej wolności religijnej

BoliwiaTa sama administracja, która w zeszłym roku zakazała w Boliwii praktykowania ewangelikalizmu, w tym tygodniu znacznie zwiększyła wolność religijną chrześcijan ewangelikalnych.

Miesiące po tym, gdy Evo Morales uznał nawracanie za niezgodne z prawem – zanim szybko zmienił kurs – boliwijski prezydent wyszedł naprzeciw chrześcijanom, by pomóc stworzyć ustawodawstwo, które uznaje ewangelikalne kościoły i instytucje. W tym tygodniu, prawo stało się oficjalne.

„Na mocy tej ustawy, wszystkie kościoły mają takie same prawa” – powiedział Morales.

„Jest równość. Nie ma pierwszorzędnego, ani drugorzędnego, czy podziemnego kościoła, jak wcześniej. Teraz jest wspólny wysiłek i wspólna walka”.

Munir Chiquie, prezydent Krajowego Stowarzyszenia Chrześcijan Ewangelikalnych w Boliwii (ANDEB), nazwał to prawo „jakościowym skokiem w rozwoju i rozumieniu podstawowej wolności, która jest nierozerwalnie związana z wolnością wyznania, sumienia i myśli”.

„Dzisiaj jest dzień świętowania, to historyczny dzień” – powiedział Alberto Salcedo Penaloza, pastor Kościoła Ekklesia, megakościoła z La Paz, który wydał biuletyn na temat tej dobrej wiadomości. „Mamy teraz pełną wolność sumienia, mamy prawa, ale też obowiązki, aby wszyscy w ukochanej Boliwii mogli służyć, wspierać i iść naprzód”.

Zanim ustawa otrzymała moc prawną, inna organizacja ewangelikalna, Stowarzyszenie Zjednoczonych Kościołów w La Paz, skrytykowała ją za to, że w żaden znaczący sposób nie odróżnia kościołów od organizacji pozarządowych (NGO), i zaatakowała ANDEB „jako mniejszościową grupę stowarzyszeń, między NGO i fundacjami”.

Dziesięcioletnia konstytucja Boliwii ogłasza rozdział między kościołem i państwem, określając Boliwię jako państwo świeckie. Jednak minęły lata, zanim rząd wymienił prawa zaoferowane mniejszościom religijnym, takim jak protestanci i wyznawcy praktykowanych w kraju rdzennych wierzeń. Nowe ustawodawstwo ułatwi kościołom ewangelikalnym i rodzimym religiom bycie uznanymi przez prawo.

Lino Cardenas, prezes komitetu konstytucyjnego boliwijskiej Izby Deputowanych, powiedział, że zapewnione przez ustawę prawa pozwolą też rządowi na uregulowanie i opodatkowanie wspomnianych grup.

„Kościoły mają pełne prawo wyznawać swoją wiarę, ale mają też obowiązki wobec państwa, które trzeba uregulować, by ludność nie była oszukiwana” – powiedział.

Podczas gdy ogół katolików poparł ustawodawstwo, boliwijscy biskupi katoliccy stwierdzili, że są „rozczarowani, iż ustawa o wolności religijnej w sposób wyraźny nie uznaje prawa do sprzeciwu moralnego”.

Morales ma za sobą trzy pełnione pod rząd, kontrowersyjne kadencje prezydenckie, a najbliższej jesieni będzie ubiegać się o czwartą. W 2016 roku zaproponował poprawkę konstytucyjną, znoszącą wszelkie ograniczenia dotyczące kadencji prezydenckiej. Choć głosujący odrzucili poprawkę, Morales wniósł apelację do krajowego sądu konstytucyjnego, który orzekł na jego korzyść.

Relacja boliwijskich chrześcijan ewangelikalnych z Moralesem jest burzliwa. W 2006 roku, Morales został wybrany na prezydenta, obiecując większą wolność religijną. Jako pierwszy, rdzenny mieszkaniec Andów, demokratycznie wybrany na prezydenta Boliwii, zniósł historyczną dominację Kościoła Rzymskokatolickiego nad sprawami religijnymi.

Konstytucja Boliwii z 2009 roku ustanowiła „państwo świeckie”, mające zachować neutralność w kwestiach dotyczących wiary i sumienia. Krajowa populacja protestancka, która od dawna pragnęła rozdzielenia kościoła od państwa, na początku ucieszyła się z nowego nakazu politycznego – zakładając, że państwo świeckie oznacza koniec religijnej dyskryminacji.

Jednak już w 2013 roku, protestanccy liderzy zaniepokoili się, że Morales faworyzuje rdzenną religię Amiya,

oraz możliwością zajęcia przez nią miejsca katolicyzmu jako znaczącego wyznania. Sprzeciwili się też prawu, wymagającemu ponownej rejestracji organizacji religijnych; natomiast liderzy ewangelikalni stwierdzili, że to prawo „zmusi kościoły do zdrady swoich prawdziwych, kościelnych tradycji”, będzie wykorzystywane do kontroli kościołów ewangelikalnych oraz narzuca obcy, „kulturalny i duchowy światopogląd”.

W tych okolicznościach, Morales już w 2010 roku wyszedł naprzeciw liderom protestanckim, by sformułować prawo o wolności religijnej, jednak nawiązana między nimi relacja nie przyniosła prawie żadnego owocu legislacyjnego, aż do obecnego roku.

Zgodnie z raportem Pew Research z 2014 roku, 77 procent Boliwijczyków to katolicy, a 16 procent to protestanci. Jednak, jak w większości krajów Ameryki Łacińskiej, ta ostatnia populacja rośnie, a 60 procent protestantów mówi, że urodzili się jako katolicy.

Morgan Lee

źródło: Christiani Tytoday

pokaż więcej

Podobne wiadomości

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button